Stary pojechał po samochód. Kontrolka nadal się świeci. Świeciła się też kontrolka zużytych klocków podobno, to już jest ok. Ale ABS świeci.
Fajnie kur** mać, jadę z 2 dzieci 500km, z niesprawnym ABSem.
Jak nie zgaśnie, ma znów pojechać po powrocie. Tylko czy jest sens? A z drugiej strony dlaczego jechać do kogoś innego i płacić za to, skoro u nich wystąpiła usterka???
Tu
http://www.autopasja.waw.pl/
Mąż był zawsze zadowolony, był już kilka razy z różnymi wymianami w zawieszeniu, ja uznałam ze z elektryką w moim Seacie sobie nie poradzą, bo i nie mają elektryka.
Ale Seatem zajmę się po urlopach dopiero.