witam,
powoli trace cierpliwosc do partaczy z aso w gdansku, ale do rzeczy. Na poczatku roku chcieli mi buchnac moje toledo, wylamali stacyjke, immobiliser, zamki itd. Dalem do aso, zrobili, ale po pewnym czasie zaczla pojawiac sie problem z odpalaniem samochodu, a konkretnie z immobiliserem. Co jakis czas (nie ma zadnej reguly co do czestotliwości wystepowania problemu) po przekreceniu stacyjki wszystkie kontrolki gasna tylko pozostaje migajaca kontrolka IMO, oczywiscie po odpaleniu silnik gaśnie. Czasami pomaga wylaczenie i przekrecenie ponowne kluczyka, ale zdarzylo sie że odpalalem samochód godzine krecąc kluczykiem w tą i z powrotem, az w koncu kontrolka IMO dala za wygraną i zgasla. Zglosilem ten temat do ASO, gdzie robilem samochód wczesniej po probie kradziezy i fajnie panowie powiedzieli ze w ramach gewarancji na mi to zrobią. No to zadowolony dalem auto, wymienili podobno "cewkę immobilisera" twierdzac ze tam tkwi blad, fajnie tylko ze po paru dniach problem powrocil, no to zdalem samochód do ASO i wymienili jak to powiedzieli:"jeden kabelek i i kostkę" bo tam komputer wskazywal bląd.....oczywiscie po 2 tygodniach problem powrocil i dzisiaj zapalalem 15 minut. Szlag mnie trafia na mysl o fachowcach z ASO, ale jak pojade gdzie indziej to mnie skasuje, a juz trace nadzieje ze ktos wykryje ta usterk, chyba jedynym rozwiazaniem dla mnie jest odloczenie IMO na stale i pozostanie z pakietem innych zabezpieczen. Liczę na wasze doświadczenie i pomoc.
pozdro
stamber