Czarne pudełko na akumulatorze

Witam
Pech chcial ze na koniec zimy (w tym roku dość srogiej) pierwszy raz zawiódł mnie Mr. leon. Otóż okazało sie ze spalil sie bezpiecznik znajdujący sie w czarnym pudełku na akumulatorze. Dokładnie - to ten pierwszy blaszany po lewej do którego doprowadzony jest czarny gruby kabel - nastepnie podpiety jak reszta do plusa.
Po kilkakrotnym sprawdzeniu czy wszystko jest ok - stwierdziłem ze kabel jak i bezpiecznik grzeja sie - potem stopniowo spada jego temperatura. Nie wiem czy dobrze odczytalem z ksiazki (jakis poganski język chyba flamandzki) ten czarny kabel jest od "dynamo" co znaczy "generator" (english) po naszemu "alternator" - poprawcie mnie jesli sie myle
Napiszcie co o tym sądzicie i czy u was sie to samo dzieje (po kilku minutach od uruchominia silnika) - czy to jest normalny objaw
Pzdr.
Rafkam
Pech chcial ze na koniec zimy (w tym roku dość srogiej) pierwszy raz zawiódł mnie Mr. leon. Otóż okazało sie ze spalil sie bezpiecznik znajdujący sie w czarnym pudełku na akumulatorze. Dokładnie - to ten pierwszy blaszany po lewej do którego doprowadzony jest czarny gruby kabel - nastepnie podpiety jak reszta do plusa.
Po kilkakrotnym sprawdzeniu czy wszystko jest ok - stwierdziłem ze kabel jak i bezpiecznik grzeja sie - potem stopniowo spada jego temperatura. Nie wiem czy dobrze odczytalem z ksiazki (jakis poganski język chyba flamandzki) ten czarny kabel jest od "dynamo" co znaczy "generator" (english) po naszemu "alternator" - poprawcie mnie jesli sie myle
Napiszcie co o tym sądzicie i czy u was sie to samo dzieje (po kilku minutach od uruchominia silnika) - czy to jest normalny objaw
Pzdr.
Rafkam