LeonClub

Hej,

Mam do Was pytanie dotyczące Seat Assistance.
Auto kupiłem w czerwcu 2014 roku (a więc ponad dwa lata temu) z 4-letnią, promocyjną gwarancją.
W zeszły czwartek (w nocy) padł akumulator (wymienią na gwarancji),
Seat wysłał lawetę i podstawił auto pod serwis. Na prośbę o przyznanie auta zastępczego otrzymałem odpowiedź, że assistance jest ważny tylko dwa lata. W związku z tym zostałem bez samochodu na weekend (akumulator przyjdzie w poniedziałek)...

Czy jest to możliwe, żeby assistance (SEAT) był osobną usługą, nie związaną z gwarancją?

Pzdr!

Jeśli chodzi Ci o usługę SEAT SERWIS MOBILITY to w książeczce od tej usługi jest informacja: "od chwili zakupu nowego SEATa będziesz mógł korzystać z Seat Serwis Mobility oferujący szeroki zakres usług nawet przez 5 lat. Przez dwa przerwie lata po zakupie Twój nowy Seat jest automatycznie objęty usługą SSM bez dodatkowych kosztów. Masz jednak możliwość rozszerzenia opieki SSM na kolejne lata pod warunkiem, że zalecane przeglądy będą wykonywane przez partnerów serwisowych Seat. Koszty każdego dodatkowego roku będą uwzględnione w cenie przeglądu. ". Według mnie samochód zastępczy się należy jeśli jesteś objęty tą usługą a zakładam że jesteś skoro Cię w ramach niej holowali.

No właśnie to jest dziwne... Na początku odmówili holowania. Po stwierdzeniu że mam 4 lata gwarancji powiedzieli że przyślą mechanika a przysłali lawetę... Następnym razem trzeba korzystać z assistance podpiętym do AC...

I pytanie jak rozumieć część o koszcie uwzględnionym w cenie przeglądu. Trzeba o to prosić czy robienie przeglądów w ASO jest równoznaczne z przedłużaniem assistance?

Powiedzieli mi w salonie, że robiąc przeglądy w ASO ta usługa się sama przedłuża i nic więcej nie trzeba robić ani płacić

Dodatkowe siano trzeba zabulić przy przeglądzie.

Wiesz jaki to jest koszt? Jutro wyjaśnię to z dealerem, bo zostałem wprowadzony w błąd w takim razie jeśli trzeba płacić.
Nie to żeby mnie to jakoś mocno bolało bo i tak mam to samo w AC, ale chodzi o sam fakt.

Generalnie zastanawialem sie nad tym assistance aby nie brac u ubezpieczyciela jednak Panowie w maranie poinformowali mnie ze ten caly mobility assistance nie dziala jeszcze u nas w kraju. Pan Mario dzwonił przy mnie do VW. A o tym dodatkowym koszcie przy przegladzie to chyba przeczytałem w Seat Mobility albo mi w maranie powiedzieli. Nie pamietam. Nie pamietam tez czy padla kwota skoro powiedzieli mi ze to w ogole nie funkcjonuje.

Nie rozumiem, jak to nie działa? Skoro sprzedawca informuje, że działa i dostaje się na to jakieś dokumenty to musi się z tego wywiązać. Jeśli nie to należy im zwrócić towar z powodu niezgodności z umową. Niech zaczną traktować klientów poważnie, zostawia sie u nich nie małe pieniądze a oni później wciskają jakieś kwiatki, że ten typ tak, że trzeba płacić za coś co mialo być darmowe - no bez jaj.
Ja kupiłem niedawno Leona, pojechałem do serwisu na wymianę oleju i dowiedziałem się, że mam 2 lata gwarancji zamiast 4 i gwarancja zaczęła się miesiąc przed zakupem. Czekam na wyjaśnienie tej sprawy.

Podobno ta książeczka jest g...o warta.
Ja poza nią nie dostałem nic innego, więc nie mogę im udowodnić, że posiadam assistance

I tak to się skończyło, auto naprawione (akumulator wymieniony na gwarancji) ale auta zastępczego nie miałem.

Skończy się to oficjalną skargą do VW i Seata...

-- 9 sierpnia 2016, 10:31 --

Więc koniec końców okazało się, że Assistance nam jednak przysługiwał... Ładny mają bałagan w papierach...
Auto odebrane, pozytyw jest taki, że akumulator wymieniony na gwarancji (pomimo że ma ponad 2 lata).

-- 23 sierpnia 2016, 15:11 --

Dostałem oficjalną odpowiedź od seata, że usługa SEAT Service Mobility obowiązuje przez okres dwóch lat (od wydania pojazdu) a informacje w broszurce są tylko i wyłącznie orientacyjne...

Co innego twierdzi dealer...

Życie...

Podepnę się pod wątek, ponieważ nie chce zakładać nowego. Wczoraj wracając w nocy wyswietlił mi się komunikat o uciekającym powietrzu z koła. Udało się dojechać pod dom, dzis wychodząc na kontrolę co się stało widzę, że powietrza nie ma już wcale, a w oponę wbita jest sruba. Pytanie własnie czy jakkolwiek zawracać sobie tyłek i zgłaszać to do Seata czy po prostu założyć zapas, a oponę zawieźć do wulkanizatora. Opony mam Bridgestone 225/40 r18 i jeżdzę na nich jakies 6miesiec, szczerze to nie jestem zwolennikiem kołkowania, jakos nie mam przekonania do tej metody i trochę się obawiam by przy szybszej jeździe nic się nie stał.
Dodatkowo auto w leasingu i wiadomo, później (tfu) w wyniku jakiegos większego problemu to będą szukać każdej przyczyny. Sruba się wbiła w srodek pomiędzy bieżnik. Nie wiem jak do sprawy podchodzi Seat, a tym bardziej bank, czy ktos może ma doswiadczenie i to podlega jakiejs gwarancji,cokolwiek?

Mialem to samo pojechalem do wulkanizacji zaplacilem 4 dychy

To, że się da i ile kosztuje to sobie zdaje sprawę. Nie wiem tylko jakei jest podejscie Seata i banku czy zalecają wymianę opony/opon bo każda taka usterka z tego co kojarzę dyskwalifikuję opony, w sensie, że nie podlega żadnej gwarancji. Nie będę robił smietnika już, jutro zadzwonię do Seata lub banku i zapytam jak to wygląda.

Jak chcesz być w zgodzie z gwarancją to wezwij assistance i niech Ci go do ASO na naprawę wstawią;)
Kowalski założył by zapas i oddał do wulkanizacji ale kolega jest nieco wydygany. Jak masz luźne 400-500 zł to możesz kupić nową oponę...

jutro zadzwonię do Seata lub banku i zapytam jak to wygląda.

Z autem powinna być Karta Gwarancyjna, w której są zapisane Warunki Gwarancji. Elementy podlegające naturalnemu zużyciu, jak opony, wycieraczki itp NIE podlegają pod gwarancję. Kwestie techniczną, czy opona nadaje się do naprawy czy do wymiany, najlepiej orzeknie wulkanizator. ASO ostatecznie też, ale nie przez telefon raczej.

Seata rzeczywiście odpuszczę, ale np. W assistance ubezpieczyciela mam już, że jest pomoc z oponami także.

Pomoc Assistance z reguły polega na tym, że przyjedzie człowiek aby zdjąć uszkodzone koło i założyć zapas. W jakimś ekstremalnym przypadku zapewnią lawetę aby dowieźć pojazd do najbliższego warsztatu oponiarskiego. Na nic więcej bym nie liczył.

Dziękuję za pomoc. Chyba rzeczywiście wsadze dojazd i pojadę do zaprzyjaźnionego serwisu i zapytam jak oni widzą ta oponę i co z tym zrobić. Nie wiem dlaczego ale jakoś jestem bardzo sceptycznie nastawiony do napraw jakichkolwiek opon z drugiej strony opony tak jak wspomniałem mają jakieś 6miesięcy jazdy i wydać 1000zł na dwie gumy też średnio

Ale masz dylemat, chłopie... Ja to jest uszkodzenie na środku bieżnika, to to po prostu napraw, jak jest z brzegu bieżnika lub z boku opony, to tego się wtedy nie naprawia. Ot i cała filozofia. Wulkanizator będzie wiedział czy to się nadaje do naprawy.

Rozumiem, że dla niektórych może to być dylemat z dupy i tylko podkreślam, że auto jest w leasingu, które chce po zakończeniu oddać i wziąć inne/nowe, a znając ich podejście to mogą się wszystkiego doczepic i szukać na siłę różnych rzeczy
W każdym razie po temacie i dzięki jeszcze raz.