ASO Katowice

Miałem ostatnio ciekawą przygodę z ASO na Bogucickiej w Katowicach, a historia zaczęła się pewnego poranka, kiedy to wyjeżdżając z osiedla usłyszałem przy skręcie stukanie. Lekko się zastanowiłem - co to może być... dodam jeszcze, że poprzedniego dnia wieczorem wymieniałem olej w tymże ASO, bo samemu nie chciało mi się babrać i czasu nie miałem
Podjechałem więc do ASO z informacją, że chyba coś mi poluzowali przy wymianie oleju. Samochodzik wylądował na podnośniku. Mechanicy poruszali kołami w każdą stronę i stwierdzili, że nic nie słyszą. Uparłem się jednak na jazdę testową, której wynikiem była diagnoza: przegub!! Pan w ASO już mi ten przegub zamawiał i prawie ustalił mi termin jego wymiany (dodam, że samochodzik nie jest na gwarancji). Pomyślałem, że może jeszcze chwilkę pośmigam leonem przed wymianą, gdyż takie cudo jak przegub najtańszym elementem nie jest, a jak troszkę go słychać, to jeszcze chwilę można na nim pojeździć. Kolejnego dnia w drodze do pracy postanowiłem podjechać jeszcze do znajomego mechanika w celu potwierdzenia diagnozy. Mechanik wsiadł do leosia, zrobił parę kułek na placu i stwierdził, że to jest niemożliwe, żeby był to przegub przy 60 tys. przebiegu!! Zostawiłem więc u niego samochodzik, by wydał swoją diagnozę. Po paru godzinkach zadzwoniłem i dostałem informację, że leon jest już ok i mogę go odebrać. Jakież było moje zdziwienie, kiedy dowiedziałem się, że... miałem niedokręcone koło!!!!!! I teraz nasuwa się pytanie... jak to się stało, że koło samo się poluzowało po przeglądzie seata????? dziwne ...ot takie małe niedopowiedzenie ;P