Strona 1 z 1
porysowy zderzak

Napisane:
8 lutego 2007, 10:20
przez rees
Moj Leo 2 przeszedl wczoraj chrzest bojowy - jakas durna baba cofajac na parkingu przejechala mi po tylnym (prawa strona pod lampami) zderzaku. Teraz mam piekna zielona ryse na czarnym lakierze:) Myslalem ze ta babka sie poplacze normalnie, wiec jej odpuscilem awanture - ale u licha jak mozna jezdzic nieoskrobonamy, zaparowanym samochodem ? To mnie zastanawia do dzis.
Trudno sie mowi, lepsza rysa niz wgnieciony zderzak - dobrze ze te zderzaki sa jednak wysokie w Leo ... I teraz moje pytanie - bo niechce mi sie za cholere malowac na nowo tego zderzaka (3 powierzchowne rysy i jedna szeroka na pol centymetra i dluga na 4 cm z zielonym lakierem matiza) - pomalowac to jakims markerem / flamastrem do lakierow a drobne ryski pasta polerska? Bede wdzieczny za rade bo nie wiem co z tym badziewiem zrobic...
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
8 lutego 2007, 10:32
przez Grześ
rees napisał(a):Myslalem ze ta babka sie poplacze normalnie, wiec jej odpuscilem awanture
no ale oswiadczenie ci napisala chyba czy nie
Ja osobiscie proponuje dobra paste polerska (3M lub tempo) ktora zlikwiduje lakier winowajcy i wtedy dopier jezeli slady sa widoczne kombinowalbym cos z kredkami (w salonach mozna było kupic opakowanie lakieru z pendzelkiem do zaprawek ) jezeli jednak po wypolerowaniu nie jest tragicznie wogle bym tego nie ruszał
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
8 lutego 2007, 10:49
przez leoTDI
Grześ napisał(a):rees napisał(a):Myslalem ze ta babka sie poplacze normalnie, wiec jej odpuscilem awanture
no ale oswiadczenie ci napisala chyba czy nie
Ja osobiscie proponuje dobra paste polerska (3M lub tempo) ktora zlikwiduje lakier winowajcy i wtedy dopier jezeli slady sa widoczne kombinowalbym cos z kredkami (w salonach mozna było kupic opakowanie lakieru z pendzelkiem do zaprawek ) jezeli jednak po wypolerowaniu nie jest tragicznie wogle bym tego nie ruszał
tylko pasta ,
ps
sam kiedyś sobie przejechałem bramą garażową (nitami) po tylnym zderzaku.
Wygladało to fatalnie, ale po półgodzinnej pracy z pastą efekt przeszedł moje oczekiwania
Trzeba to jednak robić z wyczuciem. Po iluś tam ruchach okrężnych radzę zmyć wodą, zobaczyć i dopiero kolejne ruchy pastą. Chodzi tylko o to, abyś "nie zjechał" tego do pokładu.
kredki ... hmmm zostawiłbym przedszkolakom

I tak by zeszła podczas mycia samochodu = efekt chwilowy
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
8 lutego 2007, 11:15
przez leem
markery i kretki to za dużo Ci nie dadzą, uważam że lepiej będzie zrobić drobne zaprawki

Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
8 lutego 2007, 11:59
przez rees
dzieki za rady. Oswiadczenie mam . Moze po prostu pomalowac na nowo zderzak w warsztacie i miec to z glowy?
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
8 lutego 2007, 12:36
przez Streat
rees, a moze wystarczy spolerowac a wziasc kase za malowanie

Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
8 lutego 2007, 12:44
przez Gato
rees napisał(a):dzieki za rady. Oswiadczenie mam . Moze po prostu pomalowac na nowo zderzak w warsztacie i miec to z glowy?
A mozesz wrzucic fotke ? Trudno ocenic co mozna zrobic bez zdjecia.
Tak jak napisal
leoTDI pasta moze czasem cuda zrobic, sprawdzalem pare razy

Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
8 lutego 2007, 12:57
przez Marcin_TDI
Gato napisał(a):pasta moze czasem cuda zrobic, sprawdzalem pare razy Wink
jezeli rysa nie doszla do podkladu to jasne ze tak...
jezeli doszla i denerwuje Cie to to ja radze do ubezpieczalni jechac - i tak poczekasz z 1,5 miesiaca na pieniazki...
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
8 lutego 2007, 15:20
przez rees
zrobie fotke dzis i wrzuce sie zastanowimy. Ale chyba faktyktycznie pomysl Streata ze spolerowaniem tego w warsztaciku za grosze -> wydebione od tej babki a nie od ubezpieczyciela <- bedzie lepszym rozwiazaniem. Ale mnie wkurzaja te baby jezdzace z zamrozonymi szybami wrrrr
[ Dodano: Sro 14 Lut, 2007 ]Epilog:
Podjechałem dziś do Marana i bardzo mily p. Mariusz z serwisu lakierniczego rzucil okiem, powiedzial ze chwile to potrwa po czym wzial samochod na warsztat. Po - faktycznie chwili - pokazal mi efekt polerki - wyglada prawie jak nowy

W ogole juz nie widac tej rysy na ktorej byl lakier matiza a i male ryski jakos sie tak schowaly. Powiedzial jeszcze ze jak bedzie juz cieplo to warto wtrzec mleczko (co to?) . Spytalem sie ile mam zaplacic, powiedzial ze nic i zaprosil w przyszlosci na serwis - czyli za rok w moim przypadku. To sie nazywa podejscie do potencjalnego klienta! Za taka obsluge to ja bede dozywotnim klientem seriwsu
Zreszta to tylko podkresla to wszystko o czym pisza ludzie w watku o najlepszych serwisach w Wawie. Maran ponad wszystko!
Uszkodzony lakier

Napisane:
10 czerwca 2007, 18:39
przez Cotic
Witam,
bylem w weekend w Zakopanym,
zostawiłem samochód pod Hotelem.
Po nocy zastałem mojego Leona zdeptanego przez jakies zwierze typu kot czy kuna.
Zwierządko chyba ślizgało sie po masce i zostawiło dosyć spore zadrapania.
Oczywiście napisałem oświadczenie które później zostało podpisane przez kierownika hotelu.
Znacie jakieś domowe sposoby by te zdrapania zlikiwidować?
Czy poprostu najlepiej oddać samochód do lakiernika na polerke?
z góry dzięki za odpowiedź
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
10 czerwca 2007, 18:54
przez Barth
Cotic, Jak glębokie są te zadrapania

? Jesli nie do podkładu to można spróbować zastosować pastę lekko ścierną - tempo bądz cos podobnego.
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
10 czerwca 2007, 19:02
przez Cotic
Nie są głębokie te rysy.
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
10 czerwca 2007, 19:49
przez GeFoWRC
Podepnę się do tematu, bo mam podobny problem. Przy zmianie opon na letnie, ustawiłem dźwignię za daleko i przy podnoszeniu zahaczyła mi o próg, niestety tak głęboko się wbiła, że lakier i zabezpieczenie antykorozynje zostało uszkodzone. Jest teraz goła blacha... Narazie nic się jej nie dzieje, ale przypuszczam, że mimo, iż to jest ocynk za pare miesiecy-lat może zacząć rdzewieć. I tu pytanie, wystarczy zastosować zaprawkę?? Czy trzeba to jakoś profi zrobić? Dodam, że mam zamiar zakładać w przyszłości progi TS.
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
10 czerwca 2007, 20:19
przez Billy
Cotic, zdecydowanie polerka, ale warto oddać do lakiernika. Jeśli to tylko maska, to zapłacisz "grosze".
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
12 czerwca 2007, 11:08
przez Marcin_TDI
GeFoWRC napisał(a):Czy trzeba to jakoś profi zrobić? Dodam, że mam zamiar zakładać w przyszłości progi TS.
trzeba profi zrobic bo jak nie zrobisz to pod tymi progami pozniej bedzie sie rudy rozwijal bo bedzie mial duzo wilgoci...
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
12 czerwca 2007, 19:28
przez daredevil87
Co do porysowań to jest bardzo dobry sposóbale wymaga duzo pracy mianowicie, kupujesz papier ścierny wodny 2000 lub 2500 i jedziesz mache w miejscu zadrapań uzywajac przy tym wody z płynem(trzeba uwarzac zeby nie przesadzic) gdy rysy znikna myjesz mache i jedziesz ja pasta TEMPO lub politura potem przecierasz pastujesz jakims dobrym woskiem i jest jak nowka

Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
12 czerwca 2007, 19:44
przez GeFoWRC
Marcin_TDI, czyli, że co? Że musze jechać do lakiernika żeby mi nałożył warstwe antykorozyjną podkład i farbę? Czy wystarczy zaprawka... Pewnie nie wystarczy

Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
12 czerwca 2007, 22:36
przez Marcin_TDI
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
13 czerwca 2007, 06:29
przez GeFoWRC
Marcin_TDI, znowu bez przesady

Poprostu nie mam teraz czasu się z tym bawić, z drugej strony blacha ocynk to nic się jej nie powinno niby dziać. Ale znając życie to i tak kiedyś zacznie rdzewieć. Kutfa by to :/ Że też zawsze musze jakąś głupotą strzelić :/
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
13 czerwca 2007, 08:05
przez Cotic
Mam następny problem,
ktoś na parkingu przyłożył mi drzwiami, i zostało małe wgniecenie, tzn taka kropka.
Słyszałem o metodach, że można to zrobić bez malowania.
Czy znacie kogoś na terenie krakowa i okolic, co zrobi taką usługę?
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
13 czerwca 2007, 21:04
przez daredevil87
Takie czary istnieja ale zapłacisz za to.... ze szkoda gadac. Szczegolnie jak zastosuja zimny lod co w polsce mało kiedy sie zdarza.
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
13 czerwca 2007, 21:10
przez Streat
daredevil87, nie przesadzaj za takie wgniotki w Wawie chcieli 100 za zrobienie drzwi a to i tak dużo mniej niż za malowanie. Poza tym w to wymrażanie to nie wierz że w ogóle działa nie wiem jak cienką blachę musiałbyś mieć w drzwiach - oni podgrzewają miejsce wgniotki a potem od wewnątrz takim czymś wypychają wgniecenie
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
13 czerwca 2007, 21:38
przez daredevil87
Zalezy czy jest dojcie do wgniotki czy nie... A malowanie nie jest tak strasznie drogie bo u mnie jest to 170 zł za element.
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
13 czerwca 2007, 21:44
przez Streat
daredevil87 napisał(a):A malowanie nie jest tak strasznie drogie bo u mnie jest to 170 zł za element.

U nas ceny zaczynają się od 300-350 a tak porządne malowanie na które jest gwarancja tak od 450 i inaczej bym nie chciał auta malować..zresztą oryginalnego malowania nic nie zastąpi i jak da się uniknąć malowania to bym unikał
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
13 czerwca 2007, 22:35
przez daredevil87
Szczerze... zawodowcy maja wprawniejsza reke niz maszyny jesli bedziesz chciał odwala Ci auta na cacy:) Wystarczy wiecej warstw lakieru i ładnie spolerowac zadna fabryka nie da ci takiego efektu bo tak sie robi auta pokazowe.Wtedy sa jak lustro i maja głebie koloru:) Robie troche przy tym

Za niedługo rusza nowy zakład u mnie i bedzie zniżka dla klubu:)
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
14 czerwca 2007, 09:39
przez Streat
daredevil87, no jakby były zacieki i niedociągnięcia to tak auta zrobionego bym nie odebrał w życiu od lakiernika - ja jestem generalnie mocno upierdliwy i mi zderzaki TS kilka razy malowali bo mi odcień koloru nie pasował
Pierwszy lakier ma jedną zdecydowaną przewagę niż ten później kładziony a mianowicie trwałość - choć w naszych seatach to może nie do końca, ale i tak ORI lepiej się sprawuje niż ten później kładziony np. zderzak przedni mam cały w odpryskach a maska znacznie w mniejszym stopniu podobnie jest u innych co dokładali zderzaki no przynajmniej te co ja widziałem
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
15 czerwca 2007, 19:33
przez BoRaS
Cotic napisał(a):Mam następny problem,
ktoś na parkingu przyłożył mi drzwiami, i zostało małe wgniecenie, tzn taka kropka.
Słyszałem o metodach, że można to zrobić bez malowania.
Czy znacie kogoś na terenie krakowa i okolic, co zrobi taką usługę?
W Bielsku-Białej przy Sferze jest taki zaklad ale w tej chwili nie pamietam adresu....
[ Dodano: Pią 15 Cze, 2007 ]daredevil87 napisał(a):Zalezy czy jest dojcie do wgniotki czy nie... A malowanie nie jest tak strasznie drogie bo u mnie jest to 170 zł za element.
Gdzie tyle placisz za malowanie??
Jaka jakosc tej uslugi???
[ Dodano: Pią 15 Cze, 2007 ]Streat napisał(a):daredevil87 napisał(a):A malowanie nie jest tak strasznie drogie bo u mnie jest to 170 zł za element.

U nas ceny zaczynają się od 300-350 a tak porządne malowanie na które jest gwarancja tak od 450 i inaczej bym nie chciał auta malować..zresztą oryginalnego malowania nic nie zastąpi i jak da się uniknąć malowania to bym unikał
No ja tez znam takie ceny z Katowic

Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
16 czerwca 2007, 21:06
przez daredevil87
Co do zderzakow to zadaj pytanie tym ktorzy ci go malowali czy pomalowali go wczesniej primerem do plastikow. Jak nie to wiesz skad te odpryski. Na masce masz tak bo pewnie dali praktykantowi matowac ja przed malopwaniem co jest strasznie meczace ,czyli odwalił poprostu maniane i w niedomatowanych miejscach zrobiły sie odpryski.
Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
16 czerwca 2007, 21:13
przez Streat
daredevil87, maski nie mam ruszanej

A zderzak widziałem że był podkładem pociągnięty dobrze - tyle że cztery razy kazałem im poprawiać bo mi odcień lakieru się nie podobał i nie wiem czy na koniec już nie przyoszczędzili. Odpryski tzn lakier nie odpada ale widać że popękał od kamyków itp rzeczy
W cenie malowania musisz uwzględnić że trafisz na takiego klienta jak ja, który nie odbierze auta jak coś mu się nie spodoba i trzeba będzie malować od nowa

Re: Uszkodzony lakier

Napisane:
16 czerwca 2007, 21:19
przez daredevil87
U mnie chłopcy doskonale to wiedza.Widac u nich fach w reku i to ze duzo przywiezli ze soba z niemiec.Primer to nie podkład taki docelowy, to specialny podkład na plastiki ktory kładzie sie na poczatku jest on przezroczysty, potem kładzie sie podkład normalny a nastepnie maluje:) I wtedy nie robai sie zadne pekniecia ani odpryski. Raz sie zdarzyło ze chłopakom zle dobrali kolor do ibizy i nie wyjechała ona z tamtad dopuki nie dostali dobrego koloru, sami nie chcieli jej tez puscic. Na moim natomiast troche odcien sie rozni ale nie mam zamiaru tego ruszac bo chyba i tak w wakacje leonik bedzie w dwóch kolorach
