Strona 1 z 1

Pęknięta maskownica pod autem

PostNapisane: 25 września 2007, 15:36
przez integrator
Cześć,
dzisiaj wyjeżdżałem z g$%#ianej drogi bocznej z płyt betonowych i zostałem zmuszony przez skręcającego w tę uliczkę grand voyagera do zjechania maxymalnie do prawej krawędzi. Zjeżdżając z tej dróżki na asfalt przygrzmociłem w jakiś krawężnik, który nie wiadomo dlaczego musiał być tak wielki. Na szczęście nie była to miska olejowa, ale podjechałem do ASO i wzięli mnie na podnośnik. Oto zdjęcia:

http://foto.onet.pl/24iy5,tly8g110k03y,u.html


mechanicy Zabłockiego nie mieli dziś czasu na odkręcenie :no: i wyznaczyli mnie na czwartek, więc nie wiem czy cokolwiek ważnego co jest pod tą płyta mogło zostać uszkodzone i czy warto przed zimą ( sól) zakładac nową taką maskownicę (koszt samej części w ASO 200 zł).

pozdrawiam

Re: Pęknięta maskownica pod autem

PostNapisane: 26 września 2007, 08:58
przez Marcin_TDI
najwazniejsze zebys sprawdzil co sie dzieje pod maskownica na metalowych czesciach i ewentualnie je zabezpieczyl przed zima i korozja z tym zwiazana... ze zdjec wyglada ze lekko moglo sie przerysowac, szczerze to ja bym nie kupowal za 200zl tej maskownicy tylko ta jakos naprawil...

Re: Pęknięta maskownica pod autem

PostNapisane: 26 września 2007, 09:52
przez cebulka
Marcin_TDI napisał(a):szczerze to ja bym nie kupowal za 200zl tej maskownicy tylko ta jakos naprawil...

Dokładnie tak. Ja swoją sam naprawiłem. Była peknięta - wstepnie skleiłem superglue, a potem dwie blaszki i nitownica. Na to czarny spray i wszystko się trzyma git. Jak przywalę drugi raz to wymienię ;] No chyba że chcesz mieć spód na pokaz - to nową.

Re: Pęknięta maskownica pod autem

PostNapisane: 26 września 2007, 14:15
przez Streat
integrator, dokładnie tak jak koledzy piszą napraw tą osłonę. Znajdź plastikarza to Ci taką specjalną spawarką do plastiku posklejają i nawet różnicy nie zauważysz ;) (mi tak plastik skleił koleś od szyb ;) )

Re: Pęknięta maskownica pod autem

PostNapisane: 26 września 2007, 18:40
przez integrator
Dzięki bardzo za podpowiedzi. Jutro zobaczę co się stało nad maskownicą, a faktycznie warto po prostu naprawić to u rzeczonego plastikarza. Ciekawe tylko czy gdzieś w Łodzi znajdę takiego specjalistę :palacz:

pozdrawiam