Witam, mam nietypowy problem z odbiorem radia w mieście. Dość często pojawiają się trzaski lub stacje zanikają całkowicie na chwilę - niekiedy wystarczy ruszyć 1m samochodem, aby problem zniknął. Dodatkowo zauważyłem, że radio w pewne dni działa lepiej, a w inne zdecydowanie gorzej. Natomiast poza miastem (nawet w dużej odległości, w lasach, pomiędzy wzniesieniami i bez względu na dzień) stacje radiowe odbiera wprost idealnie - nawet lokalne, których raczej nie powinno odbierać. Czy ktoś spotkał się kiedyś z takim problemem? I czy np. wymiana anteny na nową (Calearo lub innej dobrej firmy) może pomóc? Mieszkam w Lublinie, który jest miastem mocno "pofałdowanym" z dużą ilością ciasnych ulic - czy może to mieć tak duży wpływ na odbiór radia. Dodam jeszcze, że najgorzej radio odbiera stacje o najsilniejszym sygnale: RMF, PR3, RL - których przekaźnik zlokalizowany jest w odległości 20 km od miasta (w Piaskach). Jako ciekawostkę dodam, że np. radio Maryja na lokalnej częstotliwości (97 MHz) momentami nie odbiera mi wcale

(może i dobrze), ale AF przełącza się na częstotliwość z Parczewa (100,6 MHz) i niestety gra całkiem ładnie...
Poprzednio miałem radio oryginalne Seat Aura i działało raczej bez zakłóceń. Aktualnie mam radio Clarion CZ201 z zamontowanym separatorem. Kabel antenowy sprawdziłem, masę również - styczność z dachem, wzmacniacz w stopce przeczyściłem (nie było dużo nalotu) - antena jest oryginalna Calearo (bagnet bez uszkodzeń). Ustawienie LO/DX również nic nie pomaga. Kombinowałem też z filtrami ferrytowymi - nic. Pokusiłem się nawet o tymczasową zmianę całej anteny (typu "no name" bez wzmacniacza) wraz z kablem - efekt był taki, że w mieście zakłóceń było słychać mniej, natomiast poza miastem antena nie "łapała" niemal niczego - jedynie z zakłóceniami RMF, czy Zet.