Witajcie. Od jakiegoś czasu borykam się z dziwnym objawem;
-z rana auto podskakuje na odcinku 1-2km.
-w róznych zakres drży po podłodze i prawie nie odczuwalnie na kierownicy. Nasila się to przy pokonowyaniu łuków w lewą stronę, w prawo prawie nic nie czuć.
-póki się nie nagrzeje na wolnych obrotach drży całe auto (twarda praca silnika) - może to być z twardego zawieszenia ale może ktoś i jest to powiązane. Odłączałem klapę i nic się nie zmieniło, bo myślałem że to jest to.
To co już wykluczyłem;
-opony
-przeguby + półosie
-sprzęgło bo akurat poleciał dwumas i zostało wymienione na nowe w ramach gwarancji.
-na szarpakach zero luzów.
Z tyłu niby zaczęło coś trzeszczeć na nie równościach przy minimalnej prędkości a najbardziej słychać na nierównościach poprzecznych (leżących policjantach).
Nie jest to z silnika, bo objawy są w tych samych zakresach prędkości nie zależnie od obrotów, auto nie przerywa i nie brakuje mu kopyta. Jedynie trochę turbo nie domaga ale wątpie aby to miało związek. Jest to zapewne jakaś pierdoła którą ciężko wychwycić.