Myślałem, że jak przesiądę się na nowszego Leona, to skończą się zabawy z zamkami...
A jednak nie.
Dziś zauważyłem, że prawy tył, po zamknięciu przyciskiem w kabinie, znów się otwiera.
Słychać też pracę silniczka przy zamkniętych drzwiach, co nie występuje w innych.
Wyjąłem zamek z nadzieją, że naprawię jak 1M - poprawię luty i będzie działać.
Tutaj jednak nie ma żadnego punktu styku na wierzchu. Wszystko zalane jakąś twardą gumą. Pewnie to i lepiej, bo korodować nie będzie.
Jednak cały zamek wygląda OK - pracuje poprawnie, a mikro styki, które widać (2) wyglądają jak nowe.
Może więc gdzie indziej szukać usterki?