Cześć, Dziś (sobota) podjąłem kolejną próbę. W sumie nie powiedziałem "nie" na używki z allegro ale przy 2 minutowym wyciąganiu zamka nie zmęczę się zbytnio, a może i wygram batalię

Dziś postanowiłem znów na kolanach pooglądać otwarte serce czyli kasetę z 2 silniczkami. Nadmieniam, że odłączyłem w domu na stole część mechaniczną (4 śrubki krzyżaki), następnie delikatnie należy wypiąć plastikowe cięgna które łączą część "elektryczną" z mechaniczną. Uwaga, to delikatne cięgiełka PCV więc dużo wyczucia.
Z kasetą elektryczną poszedłem do auta i po podpięciu bawiłem się otwarcie/zamknięcie. Oba silniczki działają perfect, wszystkie 3 styczniki działają, plastikowe zębatki idealnie czyste, zęby całe. Wszystko działa jak powinno. Nagle, cisnę na kluczyk i jest! Otworzył część "od środka" ale silniczek od części (klamki zew) się nie przesunął. I tu postanowiłem szukać jak zegarmistrz. Otworzyło się jak docisnąłem mocniej stycznik. Kolejny raz kiedy z kluczyka nie otwarło zewnętrznej klamki też zrobiłem to samo i też zadziałało! Potraktowałem to jako powód (czegoś się muszę trzymać

i postanowiłem super delikatnie podgiąć do góry blaszkę od stycznika. Jak na razie zamek działa prawidłowo. Już z 30 razy otwierałem i zamykałem i jest ok. Wtedy siadało po 5 zamknięciu.
Zachciało mi się zaatakować zamek z drugiej strony. Był okropnie zawalony syfem zewnętrznym (jakiś kurz, błoto). Objaw poczzątku problemów był taki, że po zamknięciu auta pozostawiał możliwość otwarcia od wewnątrz (np po wybiciu szyby). Rozebrałem w drobny mak, wyczyściłem, podgiąłem blaszki na mikrostykach i działa poprawnie.
Reasumując. Objawy:
- zamek lewy : po otwarciu auta kluczykiem brak możliwości otwarcia od zewnątrz (od wew można)
- zamek prawy: po zamknięciu auta klamka wew aktywna (od zew zamknięty), raz zauważyłem, że nie zamknął klamki zew i nie mrugnął kierunkami.
Jak pisałem wcześniej skoro coś się nie spaliło i działa momentami to znaczy, że da się naprawić

Oby się okazało, że to blaszki mikrostyków... jedyna logiczna odpowiedź w związku z blaszkami to to, że z czasem się wyrabiają względem dociskającego je plastiku (ruch silniczka, ruch plastikowego czegoś co ma docisnąć mikrostyk) Czyli nie obwiniam samego mikrostyku - on działa, cyka i spełnia swoją rolę ale współpraca blaszki od mikrostyku z tym plastikiem jest zaburzona.
Wczoraj dzwoniłem do 2 ASO - 640 i 630 PLN za sztukę... Dziś postanowiłem pogrzebać

Układ jest dość prosty. Jeżeli nie spali się silniczek i nie uszkodzi się wewnątrz mikrostyk to reszta nie bardzo ma szanse sie zepsuć.
I jeszcze jedno. Każdy mikrostyk ma swoją rolę. Jeżeli jeden nie zadziała to do układu centralnego nie trafi potwierdzenie otwarcia drzwi, zamknięcia, zaryglowania idąc dalej nie będą mrugać kierunki potwierdzając zamknięcie/otwarcie. W sumie to mikrostyk odpowiedzialny za klamkę zewnętrzną odpowiada za informację dla kierunków. Jak nie zamrugają to znaczy, że czegoś nie zamknęło...
Postaram się napisać za jakiś czas czy siadło czy działa.
Jak działa to ogłoszę się profesorem od tylnych zamków p1

może później wezmę udział w wyborach parlamentarnych jak już coś umiem

Pozdrawiam.
p.s. pamietajcie, że zamek odkręca się specjalnym kluczem/bitem- JW M8, zwykły torx "ryje śrubę. Ja za bita zapłaciłem 7 PLN.