po 9 tys km i 2 dniach jazdy po mieście-krótkich trasach zapalił się DPF... no to rozpoczełam cały ten proces przepalania. po pół godz stwierdziłam,że nie mam już na to czasu i miejsca... pojechałam zgasilam auto i po odpaleniu przestała się kontrolka świecić... ale po jakichs 5km zapaliła się kontrolka tzw. kranik - usterka ukadu wydechowego. po niej zaraz znowu DPF. znow pojechałam na pusta drpgę by rozpocząć proces przepalania... ale po godz jazdy ( gdzie zwykle 15min max i juz przepaliło się) zapaliła mi się kontrolka tzw. rurka i wyłączyło turbine.
wkurzona miałam kolejną ochotę owinąć to auto o drzewo. ale pomału wracałam do domu. po jakichś 10 min DPF przepalił się i turbina się znowu załączyła.
niestety kontrolka tzw. kranik pozostał... i teraz juz nie wiem czy za pierwszym razem niedokończony proces przepalania mógł coś uszkodzić?
dlatego teraz oddaje go do serwisu i najprawdopodobniej leniwiec idzie do sprzedaży bo juz mam dośc
