LeonClub

Mam takie 3-letnie auto (Leon) do kupienia i zastanawiam się czy warto. Auto jest ładne i zadbane i jedyną "wadą" jest chyba ten duży przebieg. Czy w tych silnikach (tu akurat jest BXE) po takim przebiegu wymienia się już jakieś drogie elementy ?

To zależy jak poprzedni właściciel dbał o auto. Jeżeli robił wszystkie wymiany np. płynów , filtrów itp. na czas oraz nie uprawiał PSJ, to silnik jest dopiero dobrze dotarty a i turbinka powinna jeszcze trochę podmuchać

wszystko zalezy od tego jak jezdzil poprzedni wlasciciel, i rzecz jasna co i za ile zmienil silniki ten mowa rzecz jasna o 1.9 tdi uchodza za niezniszczalne. mam w rodzinie osobe, ktora ma juz 4 skode octavke z tym silnikiem i w 3 lata robi 300 tysiecy kilometrow i z autami nie dzieje sie nic powaznego. na przyklad kosztowny dwumas wraz ze sprzeglem (choc mnie pewnie inni wysmieja) dal o sobie znac dopiero przy 290 tysiacach przejechanych od nowosci. turbo wiekszosc ludzi i mechanikow (oni czesto nie sa ludzmi ) twierdzi ze wytrzymuje bez problemowo do okolo 230-250 tysiecy km, ale to tez rzecz wzgledna, bo we wspomnianych octaviach nigdy nie bylo robione i nigdy nie zawiodlo.

mysle ze po dokladnym sprawdzeniu auta srubka po srubce i podlaczeniu do komputera osobiscie nie mialbym nic przeciwko zeby taki samochod jak masz mozliwosc nabyc

pozdrawiam

Dzisiaj może uda się mi zajrzeć do historii serwisowej (o ile poprz właściciel odwiedzał ASO), to dowiem się coś więcej ...

piter75 napisał(a):jedyną "wadą" jest chyba ten duży przebieg

PeterSC napisał(a):300 tysiecy kilometrow i z autami nie dzieje sie nic powaznego

Nie przejmuj się przebiegiem. Dowiedz się jak najwięcej i jeśli wszystko będzie oki to się nawet nie zastanawiaj. Taki przebieg nie robi na autku żadnego wrażenia pod warunkiem jeśli właściciel

Kazam napisał(a):robił wszystkie wymiany np. płynów , filtrów itp. na czas

Ja mam podobny problem. Mam do kupienia Leosia 1.9tdi 90km z 2001 uzytkowanego przez ojca mojego znajomego. Samochod baaardzo zadbany, wszyskie przeglady na czas, zawsze w ASO. Jedyny mankament to przebieg, ktory dobil do 250.000... Troche mnie to przeraza, chociaz z drugiej strony, slyszalem, ze te silniki sa nie do zajechania..? Czy wgrywanie mapy silnika, badz chipowanie silnika z takim przebiegiem ma sens?
Pozdrawiam

Robią softy i to przy większych przebiegach i nic im nie dolega. Bierz i się nie zastanawiaj.

Jak to czytam to tylko upewniam się w przekonaniu, że u nas bez "korekty" licznika nie ma co nawet wystawiać aut, skoro ludzie obawiają się, że auto kończy się przy przebiegu 180-250 tys. To tak jakby człowiek po 30-tce był już do niczego. Trzeba jednak robić 10 letnie diesle z przebiegami 130-150 tys. km, nie ma wyjścia.

Ja miałem Altee 2005r.190 tys,Koło dwu masowe ze sprzęgłem wymieniłem i dwie tuleje tylne przednich wahaczy.Reszta śmiga jeszcze u kumpla,bo mu sprzedałem.Teraz mam A3 2006 r 150 tys.Właśnie dzisiaj wymieniłem samo koło dwumas.Rzeczywiście w Polsce przebiegi aut kończą się na 190 tys.Takie auta 3-5 letnie właśnie tyle mają przeważnie jak nie bite,bo bite to już inna bajka tam rzeczywiście można trafic rodzynka do 100 tys.No i oczywiście te 10-15 lat także mają ok 200 tys.Jak ktoś ma mózg to potrafi liczyc,choc w Polsce z tym ciężko.Jako ciekawostkę dodam widziałem paska B5 2000 r.miał 720 tys.z książką serwisową prosto z Niemiec 1,9 110 km,wiadomo na pompie,jeszcze jeżdził i palił.Będzie miał zrobione 219 tys,a książka pójdzie do śmieci.Można jeszcze małe przebiegi trafic na bęzynach,lub małych autach.

tatian napisał(a):przebiegami 130-150 tys. km, nie ma wyjścia.

powaliło Cię?

90kkm i świeżo zmieniony rozrząd specjalnie dla nowego właściciela.
150 koła to już przecież śmietnik

Sammael masz absolutną rację. Przypomniało mi się, że jak był zainteresowany moim autem to grymasił, że za 10 tys. musi zmienić rozrząd, a to przecież wydatek, a więc Twoja rada jest dla mnie bezcenna .

tatian, to juz teraz wiesz dlaczego nie możesz znaleźć kupca a jesli są to wybredni. Zmniejsz przebieg do 170 i polec z gadką że na rozrzadzie jeszcze z 30-40 można smigąć to nie nadążysz komórki odbierać!

tatian, to juz teraz wiesz dlaczego nie możesz znaleźć kupca

bo jak widzę jakie padła są na rynku to zmieniłem zdanie i auto sprzedam jak się znajdzie ktoś "normlany".

Mirczas napisał(a):Zmniejsz przebieg do 170 i polec z gadką że na rozrzadzie jeszcze z 30-40 można smigąć

też o tym myślałem, ale chcę być uczciwy żeby ktoś potem nie miał niemiłej niespodzianki.

Jak sprzedawałem mojego Leona z 2004 r. 1.9 TDI ALH 231.000 udokumentowanego w 100% przebiegu było kilku maruderów że dużo nalatane. Kupił go odemnie zawodowy kierowca z pocałowaniem w rękę i dziękował ze nic nie kręciłem z przebiegiem. Przez cały okres uzytkowania nastepujace awarie:
- kompletne zawieszenie (amory, gumy itp) przy 160
- maglownica przy 190
- napinacz paska osprzętu (alternatora) x3 przy 212
No i normalne eksploatacyjne(świece, rozząd, filtry, akumulator). Ale samochód to loteria i nie można generalizawać, jeden przejeździ milon km bez większej awarii innym co chwila będzie coś do zrobienia.
Na marginesie dodam że ojca toledo 1999 1.9 TDI ALH ponad 340 tys km. i wciąż prawie jak nowe auto . Jak dbasz tak masz.

mój ARL został sprzedany przy przebiegu ok 300tys - z tego co wiem ma ok 400 już i śmiga - poranne odpalania tylko męczyły go ale już usterka naprawiona.

Tak już jest w tym kraju, ludzie sami proszą się, żeby im kit wciskać. Jak sprzedawałem Astrę to każdemu zainteresowanemu mówiłem co jest do zrobienia w aucie, a co było zrobione. Wyszło na tym, że poleciałem z ceną w dół i bujałem się z autem 2 miechy.
Handlarzyna wciskając kit (jaka to nie igła) spyliłby go pewnie w 2 tygodnie.

To może coś dla osób nie wierzących, że auto potrafi przejechać więcej niż 200tyś km
http://www.youtube.com/watch?v=PneYGuN3aO4
http://www.youtube.com/watch?v=EG9sD09w ... re=related

kornat, co za problem wrzucić na licznik u kogokolwiek 699000km i to sfilmować? Wolałbym zobaczyć historię serwisową w ASO.

colin23, czy ja wiem czy dojczlandy by się chcieli tak bawić

Witam,

odświerze troszkę temat, jest ładny leon 07 rok 1,9 tdi, przebieg 205tyś. w polsce kupiony od niemca tydzien w kraju.

Pytanie czy to dużo czy to mało, z tym że jak patrze na te ogłoszenia i widze 60tyś, 80 czy 120 na samochody 6-7 letnie to troszke śmiech...

Co wy o tym sądzicie, warto czy nie warto...
P.S. Od razu pytanie ile wart może być taki leon na ten rocznik bezwypadek, multi kierownica klimatronik komputer itd...

dzięki

mr napisał(a):Pytanie czy to dużo czy to mało

normalnie

mr napisał(a):Od razu pytanie ile wart może być taki leon

tyle ile za niego zapłacisz

Jak wszystko było wymieniane na czas,nie katowany to 300 000 to druga młodość na TDI.Mój ojciec na tych silnikach kolejno w trzech autach robił 400 000-500 000 i przy sprzedaży nikt nie miał nic do zarzucenia silnikowi.

Tylko trzeba dbać,a że auto było jedynym żywicielem rodziny,to było traktowane jak członek rodziny...

Czyli 200tyś jeśli realny nie ma się czego bać?

Tak, wiem że wart tyle ile dam ale orientacyjnie rynkowo żeby nie przepłacić


P.S. Co najlepiej prócz rozrządu oleju zmienić w takim aucie?

Pozdr

Kupiłem takiego Leona prawie rok temu - wtedy kiedy założyłem ten wątek. Przy badaniu ASO wyszło oczywiście, że w przebiegu zniknęła jedynka z przodu (tak jak się spodziewałem) poza tym zespół elektrozaworów do wymiany (słynne buczenie po zgaszeniu silnika) oraz "prawdopodobnie" łożyska z tyłu. W ciągu tego roku przejechałem ~19 kkm i oprócz spalonej świecy żarowej nic się nie zepsuło więcej. Elektrozaworów nie wymieniłem jeszcze bo spece w aso powiedzieli, że można jeździć dopóki spalanie nie wzrośnie nagle. Łożyska w tylnych kołach okazały się dobre - po przejściu na opony zimowe nastała cisza (BTW nie polecam opon Pirelli P6000 - chyba montowane fabrycznie - strasznie głośne). No i dobrze że wymieniłem rozrząd bo był jeszcze oryginalny
W sumie więc mój egzemplarz okazał się warty zakupu.