LeonClub

Witam,
mam pewien problem ze swoim Leonem 2.0 TDI. Mianowicie silnik buja się nienaturalnie w przód i w tył co jest
bardzo odczuwalne wewnątrz samochodu. Jest to odczuwalne tylko na luzie na postoju.
Praca silnika jest bardzo dobra. Nie ma żadnych szarpań podczas dodawania gazu ani zmiany biegów. Wszystkie
biegi pięknie wchodzą, nie ma żadnych problemów ze sprzęgłem więc zakładam że przyczyną nie jest dwumasa.
Jak myślicie w czym może tkwić problem??

Uklad paliwowy

Co może być z tym układem paliwowym?? Zakładałem że mogą to być poduszki.

Albo poduszki pod silnikiem albo pompki na wolnych obrotach sprawdz korekcje itp

U mnie w toledo bkd jest to samo, "efekt" ten pojawia się jednak tylko gdy temp silnika osiągnie 90C.

Proponował bym sprawdzić poduszki pod silnikiem i jeśli jest ok to tylko podłączenie pod komputer może coś pokazać, bo moga to np. być pompowtryskiwacze.

haast napisał(a):U mnie w toledo bkd jest to samo, "efekt" ten pojawia się jednak tylko gdy temp silnika osiągnie 90C.

W swoim toledo mialem to samo od nowości

Udało się może jakimś sposobem poza sprzedażą auta wyleczyć pacjenta?

Nie,po prostu one mają to i jest to w jakimś stopniu wyczuwalne i trochę denerwujące,ja lalem specyfik winny'sa do baku raz na jakiś czas żeby pompki troche oczyścić i coś tam pomagalo ( kupione od użytkownika Iwo z vag-racing.pl )

U mnie podobnie. Pompki sprawdzone, ok. Paliwo orlen, filtry nowe.
Oprócz drżenia, występuje szarpnięcie przy odpalaniu.
Nikt nie wie co to. Hehe, w golfie bkd miałem te same objawy, wymiana poduszek nie pomogła, więc w leonie tez nie wymieniam.

Na 99% koło dwumasowe.Po wymianie na nowe przechodzi ten objaw.Ale po ok 10-20 tys.km.wraca i już tak buja się do końca.Trzeba się po prostu przyzwyczajic.Pompki by szarpał przy przyspieszaniu i błąd wywala na kompie.Ten typ tak ma i ma bujac.Po bujaniu występują gorsze i bardziej odczuwalne oznaki padającego dwumasu.To już inny temat można poszukac o tym diabelskim wynalazku konstruktorów,nie tylko z grupy VW.

Ok, tylko w jaki sposób powiązać drgania dwumasy z osiągnięciem przez silnik 90C?

Obstawiam tak jak w pierwszym poście,kup coś do czyszczenia układu najlepiej coś co wlewa się bezpośrednio do filtra paliwa i może coś pomoże

a ja obstawiam ze auto nie buja a drga jak kazde 2.0TDi

one poprostu tak mają

trzeba sprawdzic "macajac" a nie na "gebe"

dotknie ktos kto uzytkuje 2.0 i Ci powie czy to normalne bo na forum nie wiemy w jakim stopniu to drga

....wiec moim zdaniem nic nie kupuj i nie wlewaj do zadnego zbiornika !

Witam odnowie troche temat .Umnie te same objawy buja na wolnych obrotach i przy 90 st. ale co jeszcze zauwazylem ze czesto odbywa sie to jak autko stoi na wzniesieniu w gore lub w dol takze nie jestem pewien ale to chyba poduchy.

Cześć wszystkim, za często nie zaglądam ale widze temat podobny to opowiem co wiem.

U mnie w leoniku drganie występowało prawie 1,5 roku i tak jeździłem z tym aż już za bardzo mnie to zaczęło denerwować, do tego długie palenie na ciepłym i czasem takie "walnięcie" przy odpaleniu. Drgania po jakimś czasie były na tyle mocne że po otworzeniu maski na silniku 90 stopni, wyraźnie było widać jak silnik "tańczy". Co wyszło ? Pompowtryski, oddane do regeneracji, po teście wyszło że ich żywotność dobiegała końca, troche po kieszeni przeleciało ale zrobione, silnik pracuje stabilniej, ciszej i bardziej zdecydowanie. Na dzień dzisiejszy po około tygodniu jazdy, w aucie faktycznie czuć lekkie drgania po plecach ale nie aż tak jak było, zostało długie palenie na ciepłym i co jakiś czas te walnięcie. I dziś jeździłem trasę i kolejna rzecz mnie nie pokoi, ale to póki co poszukam w wątkach.

-- 13 lis 2014, o 00:35 --

Jakoś nic konkretnego nie znalazłem to podepnę się tutaj. Jechałem dziś trasę i w pewnym momencie przy wyprzedzaniu poczułem dziwne drgania, myślałem ze to nasze piękne drogi, zrobiłem kilka testów i faktycznie mi coś nie gra .

Od razu po powrocie poleciałem do mego mechanika, przejechałem się z nim: 1,2,3 bieg do oporu normalnie, dalej im wyzszy bieg tym bardziej czuć te drgania, bardzo nie przyjemne, tak jakby koło się obracało i nie łapało przyczepności, i czuć to bardziej z prawej strony, z przodu auta. Występuje to tylko na wspomnianych wyższych biegach i na różnych poziomach obrotów, raz czuć raz nie, raz mocno, raz słabo . Jeśli jade spokojnie i powoli podnoszę poziom obrotów to nic się nie dzieje. Mechanik stwierdził na pierwszy "rzut oka" że może to półośka albo przegub się kończy, póki co ma dużo roboty ale mam nadzieję że sobota, max poniedziałek postawie, tym bardziej że długa trasa czeka pod koniec tygodnia następnego.

A co wy o tym sądzicie ?