Szarpanie silnikiem przy uruchamianiu

Witam, mam dość nie typowy problem z autem. Szukałem podobnych wątków na forum ale dotyczą one głównie problemów z rozgrzanym silnikiem lum dużym mrozem, natomiast u mnie jest coś jeszcze innego.
Samochód jest garażowany, temperatura w garażu wynosi pomiędzy 11 a 15 stopni, po nocy smaochód startuje dosłownie na dotyk bez najmniejszych problemów, kiedy jest rozgrzany również, problemy zaczynają sie kiedy odpale samochód i pojade nim co najwyżej 400-500m, wskazówka temp. silnika nawet w tym czasie nie drgnie, zwłaszcza w zimie. Zostawiam samochód na 20-30 min, ide na zakupy. Wracam, przekręcam kluczyk w pierwsza pozycję, standardowo czekam aż kontrolki zgasną, temperatura na zewnątrz od 0 do 7 stopni, próbuję uruchomić silnik, słychać że rozrusznik żwawo kręci motorem, (nowy akumulator centra futura) kręce jakieś 2-3 sek, słychać dławianie, szarpie silnikiem i dopiero odpali. Gdy po minucie zgasze i znowu zapale uruchamia sie bez najmniejszych problemów.
Mam ten problem od jesieni zeszłego roku i tylko po przejechaniu kilkuset metrów (szczerze mówiąc to jest zawsze pod tym jednym konkretnym sklepem:)) Podobny kłopot z podobnymi efektami miałem gdy samochód stał na dużym mrozie i po nocy go uruchamiałem, jednak po tym fakcie pojechałem na diagnostyke akumulatora i wyszło że ewidentnie jest uszkodzony (badanie w dwóch różnych serwisach). Po wymianie na nowy nie zdarzył mi się ten problem na mrozie, choć czułem jakiś nie dosyt tak czy inaczej. Miałem wrażenie że nie mam prawidłowo podgrzewanych świec.
Zadzwoniłem do swojego mechanika i powiedział że kontrolka świec powinna się palić jeszcze po zgaśnięciu reszty kontrolek (u mnie przy mrozach zapala się na mniej więcej ten sam czas co reszta kontrolek po czy gaśnie. Co dziwne mam jeszcze dwa samochody z podobnymi silnikami (audi q5 170KM na CR) i tam podgrzewanie świec w tych samych warunkach wygląda tak samo więc nie wiem czy mechanik coś nie pokręcił.
Paliwo leje wyłącznie na stacji statoil, w zimie leje Gold -32, wkładam filtry firy KNECHT, Olej Mobil 1, nie męcze motoru gdy jest zimny i nie gaszę odrazy gdy rozgrzany, ogólnie dbam o auto.
Na codzień silnik chodzi bardzo równo, nie ma problemów z mocą, brak jakiś dziwnych dźwięków, żadnego dziwnego dymienia, nie muszę dolewać oleju. Sprawa jest dziwna, bo dzieje się to głównie za każdym razem na tym samym parkingu więc problem pojawia się sporadycznie
silnik praktycznie nie rozgrzany ale też już raz uruchomiony po nocy bezproblemowo.
Na chwilę obecną zalałem go na shellu V-POWER DIESEL, tamto paliwo wyjechałem w całości, narazie obserwuje (jedyne co zauważyłem to lepsza kultura pracy silnika, ciszej, równiej). Może ktoś się spotkał z podobnym problemem:)
Samochód jest garażowany, temperatura w garażu wynosi pomiędzy 11 a 15 stopni, po nocy smaochód startuje dosłownie na dotyk bez najmniejszych problemów, kiedy jest rozgrzany również, problemy zaczynają sie kiedy odpale samochód i pojade nim co najwyżej 400-500m, wskazówka temp. silnika nawet w tym czasie nie drgnie, zwłaszcza w zimie. Zostawiam samochód na 20-30 min, ide na zakupy. Wracam, przekręcam kluczyk w pierwsza pozycję, standardowo czekam aż kontrolki zgasną, temperatura na zewnątrz od 0 do 7 stopni, próbuję uruchomić silnik, słychać że rozrusznik żwawo kręci motorem, (nowy akumulator centra futura) kręce jakieś 2-3 sek, słychać dławianie, szarpie silnikiem i dopiero odpali. Gdy po minucie zgasze i znowu zapale uruchamia sie bez najmniejszych problemów.
Mam ten problem od jesieni zeszłego roku i tylko po przejechaniu kilkuset metrów (szczerze mówiąc to jest zawsze pod tym jednym konkretnym sklepem:)) Podobny kłopot z podobnymi efektami miałem gdy samochód stał na dużym mrozie i po nocy go uruchamiałem, jednak po tym fakcie pojechałem na diagnostyke akumulatora i wyszło że ewidentnie jest uszkodzony (badanie w dwóch różnych serwisach). Po wymianie na nowy nie zdarzył mi się ten problem na mrozie, choć czułem jakiś nie dosyt tak czy inaczej. Miałem wrażenie że nie mam prawidłowo podgrzewanych świec.
Zadzwoniłem do swojego mechanika i powiedział że kontrolka świec powinna się palić jeszcze po zgaśnięciu reszty kontrolek (u mnie przy mrozach zapala się na mniej więcej ten sam czas co reszta kontrolek po czy gaśnie. Co dziwne mam jeszcze dwa samochody z podobnymi silnikami (audi q5 170KM na CR) i tam podgrzewanie świec w tych samych warunkach wygląda tak samo więc nie wiem czy mechanik coś nie pokręcił.
Paliwo leje wyłącznie na stacji statoil, w zimie leje Gold -32, wkładam filtry firy KNECHT, Olej Mobil 1, nie męcze motoru gdy jest zimny i nie gaszę odrazy gdy rozgrzany, ogólnie dbam o auto.
Na codzień silnik chodzi bardzo równo, nie ma problemów z mocą, brak jakiś dziwnych dźwięków, żadnego dziwnego dymienia, nie muszę dolewać oleju. Sprawa jest dziwna, bo dzieje się to głównie za każdym razem na tym samym parkingu więc problem pojawia się sporadycznie
Na chwilę obecną zalałem go na shellu V-POWER DIESEL, tamto paliwo wyjechałem w całości, narazie obserwuje (jedyne co zauważyłem to lepsza kultura pracy silnika, ciszej, równiej). Może ktoś się spotkał z podobnym problemem:)