LeonClub

Witam, mam kolejny problem z tym autem, jak w temacie. Jadąc ostatnio po mieście ruszyłem trochę ostrzej ze świateł, 1,2,3 do około 4200 obrotów i na trzecim biegu ułyszałem gong i migająca na czerwono kontrolka oleju. Odrazu zjechałem na cpn zgasiłem i sprawdziłem stan oleju jest ok w środku mniej więcej. Odpalam auto lampka zgasła ale zaraz po przekroczeniu 2tys. obrotów znowu to samo. Zgasiłem i kontynuacja jazdy do domu, próbowałem jechać jak najdelikatniej się da, dystans około 6 km do 2 tys. obrotów nic się nie działo, ale że mam do pokonania przy okazji 2 górki po drodze to na wzniesieniach działo tak samo gong i mrugająca na czewono oliwa, zgasiłem i dojechałem do domu już bez tej kontrolki. Na drugi dzień sznurek i do mechanika, zapaliłęm jeszcze na biegu jałowym zeby zobaczyć czy na zimnym też tak będzie i znowu taka sama akcja jak poprzednio. Co się może dziać? Czy to może być ta historia z zatartym wodzikiem na pompie oleju? Czy jadąc dystans 6km nie zatarlbym juz silnika?

moze bylo cos z cisnieniem oleju ale to moje gdybanie niech wypowiedza sie madrzejsi...

....Axee !

Kiedy zmieniany było ostatnio olej i filtr?
Jak nie kręciłeś silnika to może nic się nie stało.Najlepiej podpiąć manometr zamiast czujnika ciśnienia oleju i sprawdzić ciśnienie może to tylko wina czujnika.
Choć po ilości tematów na forach związanych z ciśnieniem oleju w 2.0 TDI to raczej problem z pompą http://www.a6klub.pl/a6-c6-20tdi-problem-z-20-tdi-glosna-praca-drgania-vt28061.htm

Ten problem z pompami oleju występuje głównie w silnikach z wałkami wyrównoważającymi, czy jak się to zwie, natomiast w BKD/BMN nic się nie działo z tymi pompami. Także sprawdzić manometrem jakie jest ciśnienie i potem szukać ewentualnie dalej.

Obys tutaj nie znalazł odpowiedzi na swoje pytanie http://vwszrot.pl/

Właśnie z wymianą oleju i filtra trochę się spóźniłem, około 13 tys. km i 6 miesięcy temu. Jeżdzę na castrol 5w30 tak jak w instrukcji. Ale odrazu takie jaja?? Nie wiem czy jest to związane z niskim ciśnieniem oleju, przecież na niskich obrotach kiedy ciśnienie jest najsłabsze nie ma problemu z kontrolką, jedynie na obrotach ponad 2 tysie zachodzi problem, silnik pracuje raczej normalnie nie słychać jakiś dziwnych odgłosów. Jutro jadę do mechanika zdam relację co i jak. A swoją drogą te nowe silniki diesla to skarbonka na kasę

Czapa napisał(a): A swoją drogą te nowe silniki diesla to skarbonka na kasę

mi tam wiecej kasy pożerał ARL a obecny BMN jest kompletnie (odpukać) bezobslugowy

Skoro kontrolka była czerwona, to problem z ciśnieniem oleju. Tak jak koledzy wyżej napisali, najpierw podpiąć manometr i sprawdzić cisnienie na dole, a później na głowicy. Oby to był tylko czujnik!

Im wyższe obroty tym potrzebne większe cisnienie. Być może pompa na wiekszych obrotach nie daje rady podawać wystarczającego ciśnienia - dlatego kontrolka dopiero po 2tyś obrotów. Aczkolwiek nie ma co gdybać, zdaj relacje jak będziesz coś wiedział wiecej!

Czapa jak takie coś się stało w drodze, wzywasz lawetę i na warsztat, nie ma co ryzykować. Większość ludzi właśnie tak zajeżdża 2.0 TDI, patrzą na olej, nie dowierzają co się dzieje (przecież olej na bagnecie jest) i jeżdżą dalej.

Koledze zapalała mi sie kontrolka czerwona od oleju, tylko że w 1.8T i na wysokich obrotach i tak jezdził, wyszło że olej był, ale smarowania nie było i po silniku...

Kolega w passacie mial podobna sytuacje, jednak odrazu sie zatrzymal, sprawdzil olej, pomimo tego ze byl nie kontynuował dalszej jazdy, okazalo sei ze uratowalo go przed duzymi $$$ kosztami , gdyz padla pompa oleju:) takze jak swieci sie na czerowno to ja bym nigdy nie zaryzykowal dalszej jazdy
pozdr ksl.

To samo było w Audi z silnikiem 2.0TDI u mnie w rodzinie.
Zapaliła się czerwona kontrolka, zgasił silnik, olej OK, telefon po lawetę, odstawienie do serwisu.
Okazało się, że to pompa oleju. Wysyłka części do Gdańska lub Gdyni (nie pamiętam dokładnie), regeneracja pompy na częściach z 1.9TDI (koszt około 1000zł). Od ~30kkm nic się nie dzieje.

Dobra już wiem co jest z tym autem nie tak, okazało się że turbinę skończyłem już na maxa Jak pisałem w poście ze 2 tygodnie temu że mi coś olej zaczęło brać i że w okolicach węży od turbiny mam nacieki ze świeżego oleju. To już był początek końca tej sprężarki, a skończyło się to tak że przygrzałem go trochę ze świateł, bo jakas HOnda się przystawiała ale dostała pocisk niestety razem z turbem na 3 biegu przy obrotach kolo 4 tysi się zaświeciła ta kontrolka i gong. Ale odrazu zgasiłem i zajebiście lightowo dotarłem do domu, na szczęście nie zacierając silnika, a przy okazji na lawecie ze 200 zaoszczędziłem. Tak wiec, turbina rozszczelniła się już w takim stopniu ze na wysokich obrotach ciśnienie zaczął silnik gubić. Teraz ogarniam jakąś konkretną regenerację tego i rzecz jasna jaką odpowiednią Re-mapę. Dam znać ile wypluje z nowym TURBO to TDI

cos mi sie tu kupy nie trzyma

patrz zeby Ci z tej oszczednosci 200zl na lawecie nie wyszlo cos "przytartego" skoro cisnienia nie bylo w układzie

ryzykownie...ale dobrze że nie zassał oleju do silnika

Czapa napisał(a):a przy okazji na lawecie ze 200 zaoszczędziłem.

Przyroda zna przypadki, że takie pozorne oszczędności mściły się okrutnie... oby tutaj faktycznie rozeszło się po kościach.