Witam
proszę Was o poradę, może ktoś przerabiał to już u siebie, a mianowicie:
- Silnik 105KM BJB 110 tyś oryginalnego przebiegu, posypała się dwumasa, została wymieniona na Sachs (cały komplet), a był Luk.
Przy okazji wymiany mechanik stwierdził, że pocił się uszczelniacz wału, więc go wymienił. Przed wymianą spod silnika był suchutki, osłona pod silnikiem suchutka jak pieprz. Po wymianie cieknie olej.
Wymieniał już w ramach gwarancji:
- 2 razy nowy EL-ring
- 1 nowy V. Reinz
- ostatni niby oryginalny z ASO
Za każdym razem był wyciek z uszczelniacza, na wardze uszczelniacza. Zakładane były na sucho, a po wymianie auto przez kilkanaście godzin nie było odpalane w celu ułożenia. Jednak nic to nie daje, podczas pracy silnika nie cieknie, a po zgaszeniu auta zaczynało lecieć. Za pierwszym razem leciało na maxa, za ostatnim mało, roszenie, ale jednak delej leci, widoczne 2-3 krople które wiszą na łączeniu silnika z skrzynią.
Odma drożna.
Spradzany był czop wału gdzie pracuje uszczelniacz, nie ma uszkodzenia, wał nie ma bicia - sprawdzane czujnikiem zegarowym.
Macie jakieś pomysły ? Proszę o pomoc bo zaraz oszaleję, ile razy można wyciągać skrzynię !