Witam,
w dalszym ciągu borykam się z samoczynnie zwiększającymi się obrotami silnika i włączającym się wentylatorem...
Co jakiś czas zauważałem, że obroty silnika zwiększają się na postoju do około 1000 obrotów na minutę. Włącza się wtedy wentylator (w czasie jazdy wentylator też się włączał). Czasami przy dodaniu gazu migneły światła. Wszystko działo sie skokowo - raz dobrze, za chwilę problemy... Mechanik stwierdził, że to wina alternatora, który został wymieniony (ładowanie było za duze). Na chwilę był spokój ale później wszystko od nowa. Napięcie tym razem było za małe. Próbował zwalić winę na akumulator, ale pojedziłem na innym i znowu te same problemy.
Dzwoniłem dzisiaj do kolejnego mechanika, który stwierdził, że za te problemy może być odpowiedzialne sprzęgiełko alternatora (za wymianę alternatora zapłaciłem 300 zł z robocizną wiec chyba to bez sprzęgiełka).
Co myślicie? Co może powodować wzrost obrotów silnika (problem nie jest stały)? może to być ślizgajacy pasek na sprzęgiełku?
Pozdrawiam