Wymieniony silnik,turbo,wtryski,itd -nadal dymi na biało

Witam wszystkich,
Dosyć późno do Was zawitałem biorąc pod uwagę moje problemy Leonem II. Mam ogromną nadzieję że ktoś mi pomoże.
Historia:
Auto kupiłem 08.2015. 2.0 TDI PD 136 km AZV. Po obowiązkowej wymianie el. zawieszenia, przez ok. miesiąc miałem spokój. Po ok. 3 tygodniach/1000km, samochód zaczął dymić na biało. Głównie jałowy, ruszanie, wsteczny. Wiedząc o problemach z pękającą głowicą od razu pojechałem do mechanika. Diagnoza - turbina do regeneracji. Po odebraniu auta było jeszcze gorzej - kłęby białego dymu przy każdym postoju i ruszaniu.
Wtedy się zaczęło...
W ciągu 2 miesięcy w aucie zostało zostało sprawdzone:
- praca zaworu recyrkulacji spalin
- praca turbosprężarki
- wtryskiwacze paliwa zostały sprawdzone w autoryzowanej stacji BOSCH - stan praktycznie idealny
- została zweryfikowana praca przepływomierza
- trzykrotnie sprawdzono ukł. chłodniczy pod względem obecności CO2 ( z wynikiem negatywnym)
- sprawdzono szczelność układu dolotowego wraz z kolektorem ssącym
- sprawdzono poprawność oprogramowania jednostki sterującej
Kiedy to wszystko nie pomogło, zdecydowałem się na sugerowane zdjęcie głowicy. Diagnoza: silnik do wymiany. Prawdopodobnie coś wpadło do środka, chociaż nie wiadomo czy 1 miesiąc czy rok temu. Góra tłoków przypominała kratery na księżycu, chociaż cylindry były gładkie. Zdecydowałem się na 2.0 BKD. Po całych zabawach z zamawianiem i przezbrajaniem, auto odebrałem na początku roku.
Wsiadam, jeżdżę i to samo..
Kolejny mechanik: diagnoza - poprzednia turbina nie została zrobiona dobrze - puszcza olej. Po wymontowaniu okazało się jednak że jest zregenerowana idealnie. Za to stwierdzono olej na wlocie. Przy poprzednim silniku również był olej na wlocie turbiny...
Kolejna diagnoza - pokrywa zaworów. Po jej ominięciu (wąż wypuszczony na zewnątrz), niestety objawy nadal te same..
W samochodzie nie ma DPF i co dziwne kiedyś został usunięty katalizator.Samochód zostawia kłąb dymu głownie przy ruszaniu z 1 ale też przy wstecznym.Na jałowym czuje drgania, nierówną pracę. Po szybszym przelocie (autostrada, bardziej dynamiczna jazda) sytuacja z dymieniem się uspokaja. Jednak podczas stania w korkach w tygodniu wszystko wraca do punktu wyjścia. Jest to ewidentnie dym z oleju który się gromadzi a przy wyższych obrotach wypala... Poza tym auto chodzi IDEALNIE. Odpala od strzału, przyśpiesza aż miło.
Proszę o jakieś sugestie bo pomimo włożonych już niemal 10 tys., nadal jest to samo a nie wierzę że 2 silniki mają dokładnie te same objawy. PS. w poprzednim, po sprawdzeniu głowica okazała się szczelna a cylindry mają jeszcze ślady po fabrycznym honowaniu VW.
Po pół roku bojów kolejni mechanicy rozkładają ręce.
Liczę na Waszą pomoc
Dosyć późno do Was zawitałem biorąc pod uwagę moje problemy Leonem II. Mam ogromną nadzieję że ktoś mi pomoże.
Historia:
Auto kupiłem 08.2015. 2.0 TDI PD 136 km AZV. Po obowiązkowej wymianie el. zawieszenia, przez ok. miesiąc miałem spokój. Po ok. 3 tygodniach/1000km, samochód zaczął dymić na biało. Głównie jałowy, ruszanie, wsteczny. Wiedząc o problemach z pękającą głowicą od razu pojechałem do mechanika. Diagnoza - turbina do regeneracji. Po odebraniu auta było jeszcze gorzej - kłęby białego dymu przy każdym postoju i ruszaniu.
Wtedy się zaczęło...
W ciągu 2 miesięcy w aucie zostało zostało sprawdzone:
- praca zaworu recyrkulacji spalin
- praca turbosprężarki
- wtryskiwacze paliwa zostały sprawdzone w autoryzowanej stacji BOSCH - stan praktycznie idealny
- została zweryfikowana praca przepływomierza
- trzykrotnie sprawdzono ukł. chłodniczy pod względem obecności CO2 ( z wynikiem negatywnym)
- sprawdzono szczelność układu dolotowego wraz z kolektorem ssącym
- sprawdzono poprawność oprogramowania jednostki sterującej
Kiedy to wszystko nie pomogło, zdecydowałem się na sugerowane zdjęcie głowicy. Diagnoza: silnik do wymiany. Prawdopodobnie coś wpadło do środka, chociaż nie wiadomo czy 1 miesiąc czy rok temu. Góra tłoków przypominała kratery na księżycu, chociaż cylindry były gładkie. Zdecydowałem się na 2.0 BKD. Po całych zabawach z zamawianiem i przezbrajaniem, auto odebrałem na początku roku.
Wsiadam, jeżdżę i to samo..
Kolejny mechanik: diagnoza - poprzednia turbina nie została zrobiona dobrze - puszcza olej. Po wymontowaniu okazało się jednak że jest zregenerowana idealnie. Za to stwierdzono olej na wlocie. Przy poprzednim silniku również był olej na wlocie turbiny...
Kolejna diagnoza - pokrywa zaworów. Po jej ominięciu (wąż wypuszczony na zewnątrz), niestety objawy nadal te same..
W samochodzie nie ma DPF i co dziwne kiedyś został usunięty katalizator.Samochód zostawia kłąb dymu głownie przy ruszaniu z 1 ale też przy wstecznym.Na jałowym czuje drgania, nierówną pracę. Po szybszym przelocie (autostrada, bardziej dynamiczna jazda) sytuacja z dymieniem się uspokaja. Jednak podczas stania w korkach w tygodniu wszystko wraca do punktu wyjścia. Jest to ewidentnie dym z oleju który się gromadzi a przy wyższych obrotach wypala... Poza tym auto chodzi IDEALNIE. Odpala od strzału, przyśpiesza aż miło.
Proszę o jakieś sugestie bo pomimo włożonych już niemal 10 tys., nadal jest to samo a nie wierzę że 2 silniki mają dokładnie te same objawy. PS. w poprzednim, po sprawdzeniu głowica okazała się szczelna a cylindry mają jeszcze ślady po fabrycznym honowaniu VW.
Po pół roku bojów kolejni mechanicy rozkładają ręce.
Liczę na Waszą pomoc