LeonClub

Witam,
Mam problem ubywa mi płynu chłodniczego sprawa wygląda w taki sposób:
Ruszam rano mam na maxa robię 60 km i na drugi dzień mam poniżej maxa.
W przypadku krótkich odcinków nic nie ubywa ( w taką mroźną pogodę).
Sprawdzałem pod kątem:
- podciśnienia - zero wycieku 3-4h na podciśnieniu i nic

Jeźdzę tak już ponad miesiąć więc chyba UPG również nie, ktoś podsunął mi pomysł
minimalnego pęknięcia na bloku ale to by też na podciśnieniu ponoć wyszło albo na postoju.

Macie jakieś teorie co można jeszcze sprawdzić - na zewnątrz brak wyciekó ( może to od razu gdzieś paruje )
Wszystkie zaciski na wężach poprawione i sprawdzone.
W środku brak wody (nagrzewnica)

Ze spalinami ucieka ?

Nie stwierdzono właśnie takiego ubytku - dziś 3 dzień nic nie ubywa nadal krótkie trasy robię za 2 dni znowu większa trasa i znowu ubędzie znając życie... brak już teorii mam w tym temacie.

Mialem ten sam problem, powod jest na na takim simeringu czy jak kto woli okraglej uszczeki i owalnym kształcie, bo puszcza plyn gdy sie silnik bardziej rozgrzeje, a jak jest zimniejszy to nie puści koszt tego to jaies 5zl. Dzialaj i jezdzij dalej pozdro!

Sprawdź jeszcze magistralę układu chłodzenia czy nie ma na niej pęknięcia i dopiero po rozgrzaniu cieknie.
Pomysł nr 2 jak na długiej trasie ubywa to może coś przy termostacie ewentualnie chłodnica jak się termostat otworzy.

Sprawa niczym magia, ja jest na zewnątrz zimno tj. ok 5 stopni to płyn nie ubywa tak się działo przez ostatni tydzień, temp. wskoczyła na plus 10 i znowu powoli gdzieś emigruje. Jedyne co mi przychodzi do głowy to jak będzie cieplej (trudno zimę przeżyję) to patrzeć która spinka przepuszcza albo wąż - bo chyba tylko to wchodzi w grę... przy takich objawach.

przeciez ci pisze o co tu chodzi... zrob to co napisalem, masz simering czy jak to nazwać gumke do wymiany...
ta gumka co jest na zdjeciu.
http://www.4cars.pl/szcz/33781/fae_240/10918/0/all.php

Dzięki - ogarnę to faktycznie może to być powód.