Miesiąc temu w silniku stanął popychacz zaworowy, przez co auto przestało chodzić na 3 cylindrze, oddałem auto do mechanika i zostały wymienione:
- wszystkie popychacze zaworowe,
- uszczelka pod głowicą,
- uszczelka kolektora ssącego,
- uszczelka kolektora wydechowego,
- simering wału korbowego.
Ponadto zostało wykonane planowanie głowicy:
- szlif głowicy,
- frezowanie gniazd,
- szlif zaworów,
- docieranie gniazd,
- wymiana uszczelniaczy,
- wymiana zaworów.
Po miesiącu odzyskałem auto od mechanika z nową usterką, gdy wciskam gaz przynajmniej do połowy, powyżej 2,5 tys. obrotów turbo zaczyna się dławić, raz gdy ma 2,5 tys. obrotów a czasami dopiero około 3 tys., gdy dodaje powoli gazu auto wkręca się na wyższe obroty jednak delikatnie się przy tym dławiąc, natomiast jeśli wcisnę gaz do podłogi słychać, że turbo próbuje dmuchać jednak ciągle się dławi i wyrzuca na chwilę check engine. Oczywiście od razu wróciłem do mechanika z problemem jednak błąd jaki odczytał z komputera powiedział mu coś o problemie pomiędzy przepustnicą a turbosprężarką ale następnego dnia miał mi dać znać, co dokładnie jest nie tak, dowiedziałem się, że problemem są świece, więc wymieniłem je na oryginalne. Po wymianie problem nie ustał, mechanik coś patrzył przy wężykach idących do turbosprężarki ale nic nie wyczarował, znowu miał sprawdzić logi z komputera tylko tym razem poradzić się kolegi cyt. "który bardziej się zna na tych silnikach"
Obecnie mechanik nie odbiera ode mnie telefonów, wydaje mi się, że niezbyt wie co na to poradzić
Z góry serdecznie dziękuję za wszelkie odpowiedzi