LeonClub

Witam. Wczoraj mój sąsiad miał niemiłą przygodę. Jadąc wieczorem przez skrzyżowanie nie zauważył nadjeżdżającego VW T4. Jak się domyślacie uderzył w niego :/ Zjechali autami na bok i zaczęli oglądać straty. Mojemu sąsiadowi poszedł przedni zderzak w Fiacie Panda, a facetowi odpadła z boku zderzaka taka dokładka i wyleciało tylne światło. Sąsiad przyznał sie do winy, ale nie spisał żadnego oświadczenia, a tym bardziej nie zadzwonił nikt po policję. Poszkodowany powiedział, że jutro zadzwoni z wyceną. Dziś dzwoniąc powiedział, że nie zauważył wczoraj jak mu opona pękła, felga się wykrzywiła i auto jest do naciągnięcia. Facet ewidentnie chce naciągnąć sąsiada na kase, bo żąda sobie 1300zł za to. Powiedzcie jak ma teraz postąpić mój kolega ? Ja nie wiem jak mu pomóc, bo nie byłem nigdy w takiej sytuacji. Liczę na Was drodzy forumowicze.

AdiG napisał(a):nie spisał żadnego oświadczenia, a tym bardziej nie zadzwonił nikt po policję

Sorry ale co mamy Ci napisać?
Jak zachował się jak frajer to go teraz wyrolują.

A tamten drugi spisał oświadczenie?? Jeśli dodatkowo nikt nie zadzwonił po policję i nie ma oświadczenia to tak jakby stłuczka nigdy się nie wydarzyła...
Odbiera telefon od kolesia i mówi:
- Stłuczka? Panie, mnie tam wczoraj nie było...

Chyba, że koleś odwiedzi sąsiada z 'kolegami'....

skoro nie spisali oświadczenie to poszkodowany jest sam sobie winny
teraz nawet jak znajomy da mu wszystkie dane z OC to i tak ubezpieczyciel nie wypłaci kasy,
zwłaszcza jak sprawca powie co zostało zauważone podczas oględzin po zdarzeniu
nawet gdyby oświadczenie zostało spisane, to sprawca może w każdej chwili odwołać to co zostało w nim napisane
wtedy poszkodowane zostaje tylko założenie sprawy cywilnej

Jakbym miał być uczciwy - to bym powiedział - płacę za zderzak i za lampę. A jak się facet będzie upierał - sorry - nie było zdarzenia. Powiedz sąsiadowi że spraw na drodze nie zostawia się bez wyjaśnienia i na przyszłość niech sam zadzwoni na policję. Dostanie 400 mandaty + 100 od ubezpieczyciela na zniżkach i tyle. A tak zabuli za zderzak a jak facet będzie uparty i sąsiad nie odda za felgę to ma szanse mieć jeszcze obitą facjatę.. Warto??

Dla sprawcy kwestia uszkodzeń u poszkodowanego to drobiazg.Nawet jeśli auto poszkodowanego zostanie skasowane,to sprawcy grozi mandat,kilka punktów i -20% zniżki u ubezpieczyciela.
Myślę,że sąsiad powinien podpisać oświadczenie o kolizji,podać numer swojej polisy i czekać na wezwanie ubezpieczyciela,który będzie chciał potwierdzenia faktu kolizji.Wtedy też należy opisać wszystkie okoliczności i widoczne uszkodzenia.
Jeśli poszkodowany będzie zbytnio koloryzował,to likwidator szkody szybko go sprowadzi na ziemię.

Nierozsądnym wyjściem jest po stłuczce tzw dogadanie się bez spisania oświadczenia a za to zapłacenie poszkodowanemu... Zarówno w sytuacji gdy jest się sprawcą jak i poszkodowanym( gdyż po stłuczce możemy wziąć szybko kasę za np lampę i zagięty zderzak lekko a pozniej się okazuje że jest "wjechany tył" , naruszona belka itp przykladów moze być dużo. ) a w tej sytuacji to poszkodowany powinien prosić .... prosić... sprawcę teraz zeby sie podpisał na oswiadczeniu, bo na chwilę obecną to - jak kolega wczesniej napisał " Stłuczka? jaka stłuczka ? "

Po Waszych wypowiedziach poradziłem mu, żeby spisał oświadczenie. Byliśmy tam dziś i widziałem uszkodzenie. Lampa z tyłu pęknięta i ten boczny element wisiał z tyłu zderzaka. Przyjechał kolega od poszkodowanego i mówił, że 800zł to najmniej co musi dać. Sąsiadowi poradziłem, żeby spisał oświadczenie o kolizji, bez kombinowania i niech ubezpieczyciel się tym zajmie. Tak też zrobił. Facetowi zrzedła mina, ale się zgodził, także sprawa już się wyjaśniła. Dzięki Wam jeszcze raz

Życzę jak najmniej takich przypadków nam, bo można sobie nieźle problemów narobić i chyba najlepiej zadzwonić jednak po policję w razie takiego zdarzenia.

Pozdrawiam Was

AdiG napisał(a):Facetowi zrzedła mina

Czyli szukał frajera... Sądzę, że jakby sąsiad zgodził się na pokrycie wymyślonych na drugi dzień szkód to poszkodowany pewnie "coś" by jeszcze dorzucił...

AdiG napisał(a):Życzę jak najmniej takich przypadków nam, bo można sobie nieźle problemów narobić i chyba najlepiej zadzwonić jednak po policję w razie takiego zdarzenia.

Jeśli jesteśmy poszkodowanymi i mamy trochę czasu aby czekać na przyjazd drogówki to jak najbardziej warto ich wezwać. Jeśli zaś sprawcami to niestety zawsze nas to będzie kosztować mandacik.