Żeby nie zakładać odrębnego tematu, napiszę tutaj. Otóż jest sobie leon 1,9 tdi i zachciał mu się,żeby prawy tylny hamulec mu piszczał, a właściwie grzał felge, więc dość mocna usterka. Diagnoza albo prowadnice się zapiekły, albo tłoczek. Prowadnice OK, tłoczek ani drgnie. W sobote rozebrałem ten zacisk, wyczyściłem, złożyłem, odpowietrzyłem, nowe klocki i blaszki na jarzmo. W poniedziałek zblokowało lewą stronę

Noto zestaw naprawczy 2 sztuki (w sobote o 16 ciężko coś kupić), bo z tyłu mamy 2 zaciski. Zacisk na stół, tłoczek out nowa uszczelka zgarniająca i przeciw pyłowa, wszystko nasmarowane smarem ATE do zacisków. Tłoczek wkręcał się bez oporów, elegancko. Felga sie nadal grzeje, a w zasadzie to oś, bo z drugiej strony też się ciepło zrobiło. I teraz pytanie, co to może jeszcze być?? Niby wszystko jest złożone jak należy, czy mogą być winne elastyczne przewody hamulcowe? Tzn czy mogą np spowodować niedostateczny spadek ciśnienia w zacisku by mógł się cofnąć tłoczek?? Aha kumple mówił mi przy odpowietrzaniu,że przy tyle pedał nie chciał schodzić tak swobodnie jak przy przodzie. Mam zagwozdkę i to niezłą. Mieliście taką przypadłość?