LeonClub

Witam. Problem z Leonem 1.6 16V z roku 2004. Auto kupione nowe, w salonie. Problem oscyluje pomiędzy skrzynią, sprzęgłem i prawym przegubem. Otóż od pewnego czasu cieżko zaczęły wchodzić biegi (bez reguły który i kiedy) - czasami chodzą ok czasami jest problem. W ASO (dwóch) powiedzieli że w sumie nie wiedzą co to jest... Być może sprzęgło. Po paru dniach wystąpił problem z hamulacami - pedał dociśnięty - samochód nie hamuje. Znów wizyta w ASO - "chyba lekko zapowietrzony", odpowietrzyli. Niby troche pomogło - ale nie na długo. Poprawili od razu ustawienie silnika na poduszkach - to w kwestii skrzyni biegów (oczywiscie wiele nie pomogło). No i pewnego dnia zatrzymałem auto na światłach i tak już zostałem - bieg wchodzi auto nie jedzie - puszczając sprzęgło coś zgrzyta, koła zblokowane, zaczyna śmierdzieć. Zholowałem do ASO (wieczór był wiec tylko był portier) tam po przyjrzeniu się bliżej stwierdziłem że zgrzytanie i smród dochodzą chyba z prawego koła. Co to może być i skąd się wzięło (fakt że kilka miesięcy wcześniej "lekko" przyłożyłem w krawężnik) ale czy to może być przyczyną. Pozdrawiam

marcink, czy oprócz tego krawężnika, walnąłeś kiedyś mocniej autem (głównie chodzi mi o przód)?

Witam ponownie. Uderzenie w krawężnik nie było mocne - dlatego też małe prawdopodobieństwo następst - ale... W każdym razie dziś już wiem co się stało - panowie w serwisie jak już sie w końcu rozleciało też wiedzą - rozsypała się jednak skrzynia.. do tego mechanizm różnicowy stąd wszystkie objawy zaczynają się składać w całość. Pytanie tylko czy jedynym kryterium: naprawa czy wymiana skrzyni będzie cena - wolałbym jednak żeby skrzynia była nowa ale sie okaże. Poprzedni Leon był jednak solidniejszy - im starszy tym lepszy - jednak został dość poważnie uszkodzony (najechał na mnie taryfiarz) więc zdecydowałem się na nowy... Chyba to jednak błąd. Dzięki za odzew - napiszę co Leonkowi zrobili w serwisie jak już będzie coś wiadomo. Pozdrawiam.

marcink, skrzynie i mechanizmy różnicowe same z siebie się nie rozsypują (a już na pewno nie przy stosunkowo niewielkim przebiegu), chyba, że gdzieś ostro walnąłeś, albo np. nie używasz sprzęgła przy zmianie biegów

No tak się akurat złożyło, że jednak winą nie było ani uderzenie w krawężnik, ani sugerowane nieużywanie sprzęgła , po 3 tygodniach serwis oddał samochód z wyminionym dyferencjałem (to w kwestii przygody na światłach o której pisałem w pierwszym poście), i sprzęgłem (z tytułu ciężko chodzących biegów). Przyczyną rozwalenia układu różnicowego była po prostu wada fabryczna. Sprzęgło po wymianie siłownika (drugi raz) wydaje się lepiej spełniać swoje zadanie (choć jedynka wchodzi dość ciężko - może sie wyrobi, a może to nie kwestia sprzęgła...)