LeonClub

Witam,

Mam dość dziwny problem, ponieważ rok temu zmieniłem swoje tarcze, które biły rozmiar standardowy przód 256mm na tarcze firmy Zimmermann+klocki Ferrodo. Po miesiącu tarcze zaczęły znowu "bić" podczas hamowania. Czytając forum dowiedziałem się, że trzeba pomyśleć o większej średnicy bo ta 256mm jest zbyt mała. Tak zrobiłem: swap z 1.8T kolumna, zaciski, cały komplet. Oddałem do regeneracji zaciski hamulcowe, kupiłem nowe tarcze tym razem Zimmermann Sport nawiercane 280mm (ponieważ mam 15" alu) + nowe klocki Ferrodo. I był spokój 6 miesięcy, po 6 miesiącach znowu to samo czuje bicie podczas hamowania. Co ciekawe na zimnych tarczach podczas pierwszych dwóch lub trzech hamowań bicia nie czuć, natomiast "po rozgrzaniu" już są mocno wyczuwalne. Pytanie tylko na ile to tarcze a na ile to może jednak coś innego?

U mnie nowe Ate też po miesiącu zaczęły bić. Przetoczyłem je ale na samochodzie i od ponad 2 lat nie bije.

A w jakim stanie są tylnie tarcze ?

Tracer2 napisał(a):A w jakim stanie są tylnie tarcze ?

Tylne tez byly zmieniane pierwszy raz na trw wraz z klockami. Jakies sugestie odnosnie tylnich tarcz? Mozna przetoczyc nawiercane tarcze?

Wysłane z mojego ZTE A2017G przy użyciu Tapatalka

Zobacz czy zaciski tylne odbijają bo czasami jest tak że jeżeli któryś z zacisków nie odbija do końca powoduję to bicie z przodu. Możesz na początek spróbować jeszcze odpowietrzyć układ hamulcowy bo to też potrafi czasami powodować bicia

Podnieś auto i kręć kołem słuchając czy szorowanie się zmienia albo czy siła z jaką kręcisz się zmienia. To znaczy że tarcze sfałdowane skoro tak jest. równie dobrze krawędź tarczy może być sfałdowana a nie koniecznie cała tarcza.

Odkopię temat, żeby nie robić nowego.
Leona mam już od kilku lat, 1.9 ASV. Kiedy kupowałem miał nowe tarcze/klocki z przodu, po jakimś czasie zaczęło coraz mocniej drżeć kierownicą podczas hamowania, podczas jazdy nic. Kupiłem na alledrogo tarcze brembo i klocki ms przód + tył. Po wymianie drżenie ustało kompletnie. Pierwsze ~tysiąc kilometrów pedał hamulca używałem delikatnie i hamowałem silnikiem kiedy tylko się dało. Niestety po kilku miesiącach problem wrócił. Mechanik powiedział, że często spotykał podrabiane części, dużo gorszej jakości i kazał olać sprawę. Jezdziłem tak ze dwa lata bo się po prostu przyzwyczaiłem. W zeszłym roku zrobiłem sobie jednak prezent na urodziny i odstawiłem auto do innego warsztatu na wymianę tarcz i klocków z przodu. Założyli mi komplet TRW, drżenie po raz kolejny kompletnie ustało... na kilka miesięcy. Oddałem na reklamację, uznali będąc w szoku, że TRW zawiodło. Przejechałem zaledwie 1000 km na ostatnich tarczach i powoli czuć stare objawy. Ręce opadają Pierwsze TRW "wysiadły" na letnich oponach i alusach, drugie na zimówkach ze stalowymi, więc raczej wyważenie kół odpada.

Planuję oddać auto do przetoczenia tarcz na samochodzie, podobno zniweluje to skutek ewentualnych krzywych piast. Na coś jeszcze zwrócić uwagę?
Mam jeszcze objawy zmęczonych poduszek skrzyni biegów ale nie wiem czy to ma jakiś związek.

Mnie kiedyś wymienili najpierw tarcze i klocki z przodu, i kierownica drżała . A potem jak doszedł tylni komplet to dopiero ustało.
Tak ,że sie przenosi. To samo auto.