Od jakiegos czasu podczas odpalania samochodu po nocy, szczegolnie jak bylo zimniej, samochod przy 'pierwszym' ruszaniu dostawal czkawki. tzn obroty raptownie spadaly, dlawil sie i prawie gasnal. Dzialo sie tak przez pierwsze ... moze 45 sekund jazdy. Pozniej wszystko ustepowalo i normalnie juz Leonik brykal
Druga sprawa- kiedy jade i nagle chce zbutowac leona na maxa - ma chwile (kolo 1s) przestoju - zastanawiania sie nad czyms - a pozniej juz pedzi. Tez bym to chetnie 'podpial' pod ten sam temat- czyli - patrz nizej.
Na forum wyczytalem, ze najprawdopodobniej jest to kwestia przeczyszczenia przepustnicy (i jej ponownego ustawienia). Wszystko by bylo cacy, ale za takie czyszczenie w ASO krzycza 120-140 pln, a mechanik ktory robil mi wczesniej polo, ma jakis spray, ktory czysci ta przepustnice, z tym ze trzeba to co jakis czas powtarzac (np co roku) i chce tylko 40 pln. Choc raczej sklaniam sie, aby wymontowac i porzadnie ta przepustnice przeczyscic - waham sie, zeby po wstawieniu ori nastawien z VAGA nie spieprzyli jednej rzeczy - mianowicie - samochod byl lekko modyfikowany w ASO seata po pierwszych 20k KM, co ponoc wplynelo na poprawe jego osoagow (takie info dostalem w ASO seata, kiedy sprawdzalem historie samochodu przed zakupem od poprzedniego wlasciciela). Po wyczytaniu niektorych postow - o samonastawianiu sie przepustnicy po kolo 7 dniach - jestem sklonny oddac przepustnice w rece "magika" ...
No i wlasnie.... Czy spreyowac, czy wymontowac i modlic sie zeby nie spieprzyli ... ?
Pozdrawiam!