Dla wszystkich, którzy biorą się za uszczelnianie mam dobrą radę: jak chcecie to na szybko zrobić to lepiej nie róbcie wcale bo za chwilę będzie robota do powtórzenia.
Żeby to porządnie i ze spokojem zrobić trzeba poświęcić cały dzień. Dlatego najlepiej poczekać do wypłaty, odpalić żonie/dziewczynie trochę kasy i niech idzie sobie na zakupy, żeby nie przeszkadzała a my sobie piwko bierzemy i spokojnie działamy
Ja u siebie najpierw poluzowałem śruby, żeby mieć dobry dostęp do przegnitej uszczelki. Potem mokrą szmatką ją porządnie wyszorowałem. Wtedy fajnie schodzi to co za chwile i tak by się rozleciało. Poprawiłem benzyną ekstrakcyjną. Następnie odginając blachę wpakowałem Soudala Colozinc między blachę, skręciłem, wygładziłem po wierzchu to co się wycisnęło tworząc coś w rodzaju fugi. I tak po kolei wszystkie drzwi a następnie jak podeschła jedna warstwa nałożyłem drugą dosyć grubo tak, żeby nie było widać ani uszczelki ani łączenia blach.
Na razie, odpukać, jest sucho pomimo niedawnych ogromnych ulew. A w pracy jak powiedziałem, że będę uszczelniać samochód uszczelniaczem dekarskim to pytali czy przerabiam go na amfibię