LeonClub

Witam !

Całkiem niedawno stałem się posiadaczem Leona III 1,2 TSI (77 KW). Jako że przesiadłem się z samochodu o którym śmiało można powiedzieć, że nie miał żadnej "klasy" i osiągów (silnik 1,3 benzyna/gaz) nie potrafię się odnaleźć w ekonomicznej jeździe na Leonie (uważam, że 7/8 l /100na takiej jednostce to jednak o jakieś 2/3 L/100 za dużo - jeśli nie więcej).

Dlatego też zwracam się z prośbą do Szanownych Forumowiczów o porady w zakresie prowadzenia bolidu

Napisz jeszcze w jakich warunkach masz takie spalanie. Jak na miasto to nie jest źle. Nie oczekuj, że autko będzie spalac tyle co podaje producent w katalogach.

Powinieneś móc włączyć sobie eko rady wtedy pokazuje Ci kiedy zmienić bieg na wyższy. Do w miarę normalnego poruszania się (nie slalomu pomiędzy autami) powinno wystarczyć Ci jak zmieniasz biegi do 2k obrotów. Ja w taki sposób uzyskuję 6,8 w mieście, a 5,5 w trasie. Średnie z ostatnich 700km mam 6,3

Po pierwsze dziękuję za odzew

Ok 8 litrów (7,7 ;7,8 wg wskazań licznika) w mieście i ok. 6,6 w trasie - wiem że coś robię źle ale nie wiem co - nigdy nie jeździłem na silniku z turbiną i myśle, ze tu jest ten problem.

Nie spodziewałem się osiągów jak w katalogu ale wydawało mi się ze te 5,5 l w trasie (jak napisał kolega wyżej) to będzie standard. Miasto wiadomo nie przewidzi się ile dokładnie ale też miałem nadzieje na niecałe 7 a tu już bliżej 8.

A czy fakt że mam na nim zrobione dopiero ok 1100 km może mieć znaczenie ? tzn. że mam wyższe spalanie ?
Czy w tym silniku lepiej raz a dobrze przyspieszać czy stopniowo i zmieniać bieg przy 2k obr. ?
Jakie są wg was optymalne obroty i gdzie jest maksymalny moment obrotowy ?
i tak jeszcze pro forma:
Czy przed zgaszeniem czekać kilka minut aż turbina się uspokoi ?

Pozdrawiam.

SebastianW, nie oczekuj, że 105-konna benzyna w aucie wielkości Leona bedzie palić 5l. Niech Cię nie myli pojemność 1.2 TSI, bo spalania nie porównasz do wolnossącego 1.2. Moim zdaniem swoje musi wypić i jeśli przy w miarę normalnej jeździe osiągniesz 6-7l w trasie i 8-9l w mieście to będzie i tak niskie spalanie. No chyba , że będziesz uprawiał PSJ to wartości katalogowe będą w zasięgu.

Wysłane z mojego GT-I9000 za pomocą Tapatalk 2

Ok 8 litrów (7,7 ;7,8 wg wskazań licznika) w mieście

To wcale nie jest zły wynik, mi w 2,0 TDI wychodzi po mieście 7,6, pewnie jak się trochę przyzwyczaisz i lepiej wyczujesz samochód oraz silnik się dotrze to spalanie Ci trochę spadnie ale cudów się nie spodziewaj.

Czy w tym silniku lepiej raz a dobrze przyspieszać

W każdym nowoczesnym silniku zasady są takie same, przyspieszamy zdecydowanie wykorzystując moc i moment obrotowy a potem tylko utrzymujemy prędkość.

Czy przed zgaszeniem czekać kilka minut aż turbina się uspokoi ?

Kilka minut można odczekać po dłużej jeździe na trasie i wkręcaniu silnika na wysokie obroty, przy normalnej jeździe miejskiej wystarczy kilkadziesiąt sekund. Pamiętaj też żeby nie obciążać silnika dopóki nie osiągnie odpowiedniej temperatury.

Jeśli chodzi o turbinę, to gdyby trzeba czekać na wyłączenie parę minut to system stop/start byłby bez sensu.

-- 17 gru 2013, o 21:19 --

Jeśli chodzi o spalanie bierz pod uwagę tylko opinie posiadaczy 1.2 tsi a nie teoretyków. Mój ostatnie spalanie zanotował 6,3 l/100 km. W tym 80% miasto.

Niedawno miałem okazję jeździć Skodą Rapid z silnikiem 1.2 TSI, czyli bardzo podobną, choć EA111(Leon ma EA211), jednostką, przy podobnej masie i jedno jest pewne - niskie wyniki spalania uzyskuje się jadąc tak, jak każe komputer I dokładnie tak, jak pisze peter85, przyspieszając zawsze trzymasz gaz wdepnięty do 3/4, przyspieszasz szybko i dynamicznie, zmieniając biegi w okolicach 4000 obrotów i po osiągnięciu prędkości, wrzucasz taki bieg, na którym masz 1500-2000 obr. Przy silniku TSI nie bój się 6 biegu przy 60 km/h. Jeżdżąc w ten sposób powinieneś otrzymać optymalne wyniki spalania, takie, jak podawane w katalogu, a czasem nawet niższe. Tylko miasto, a miasto - mieszkańcy Kołobrzegu mówią, że stoją w strasznym korku, a przy takim samym natężeniu w Poznaniu cieszą się, że w ogóle nie ma korków Niestety delikatne, powolne przyspieszanie nie daje oszczędności...

Odnośnie turbiny, czytałem, że jeśli jeździ się normalnie, nie trzeba jej chłodzić. W przypadku, kiedy żyłujesz silnik, na tyle na ile to możliwe, przed zgaszeniem silnika należy odczekać około 30-60 sekund, ale wystarczy też minuta lub dwie spokojnej jazdy.

No i teoretycznie, silnik na dotarciu, ma, jak sama nazwa wskazuje większe tarcie, więc jest szansa, że spalanie spadnie po przejechaniu 3000-4000 km.

Co do turbiny to ogólnie dodam coś od siebie, bo zasady użytkowania silnika z turbiną są mniej więcej takie same. Czas przeznaczony na parkowanie, dojazd osiedlowymi uliczkami do domu, wjazd do garażu itd. zajmuje zazwyczaj około minutę lub więcej, więc jest to czas, w którym turbina zdąży się schłodzić i nie ma potrzeby dodatkowego czekania. Osobiście czekam ze zgaszeniem silnika zazwyczaj tylko w trasach przy zjeździe na parking przy autostradzie, na stację benzynową, zatrzymanie się w korku, przed przejazdem kolejowym itd. czyli zawsze jak jadę szybciej i bezpośrednio po takiej jeździe się zatrzymuję (nie ma tej minuty czy dwóch na parkowanie itd.). Najbardziej zabójczą sytuacją dla turbiny jest na przykład takie coś: jedziemy autostradą 160 km/h, mamy awaryjne hamowanie i w takcie lub po zatrzymaniu gaśnie nam silnik. Taka jedna sytuacja może już uszkodzić turbinę. Przy codziennej, spokojnej jeździe chłodzeniem turbiny nie trzeba się zbytnio przejmować i przesadnie długo zwlekać ze zgaszeniem silnika.

W systemie start/stop jeszcze raz przypomnę, że po zatrzymaniu samochodu i puszczenia sprzęgła silnik zostaje wyłączony. Po wciśnięciu sprzęgła silnik się zapala. Oznacza to, że aby chłodzić turbinę system start/stop trzeba wyłączyć. Reasumując temat czy chłodzić nie jest taki jednoznaczny.

szczepan napisał(a):W systemie start/stop jeszcze raz przypomnę, że po zatrzymaniu samochodu i puszczenia sprzęgła silnik zostaje wyłączony. Po wciśnięciu sprzęgła silnik się zapala. Oznacza to, że aby chłodzić turbinę system start/stop trzeba wyłączyć.

...albo nie puszczać sprzęgła. Z resztą nieczęsto się zdarza hamowanie z prędkości 160 km/h i stanięcie w miejscu A jeśli komuś zdarza się często, to pewnie powinien wyłączyć start/stop

Różne teorie są na temat turbo, jedni ją chłodzą, inni czekają aż się film olejowy rozprowadzi, a niedawno słyszałem nawet o tym, że trzeba pozwolić turbinie wywietrzyć się ze spalin

Odnośnie turbiny, czytałem, że jeśli jeździ się normalnie, nie trzeba jej chłodzić. W przypadku, kiedy żyłujesz silnik, na tyle na ile to możliwe, przed zgaszeniem silnika należy odczekać około 30-60 sekund, ale wystarczy też minuta lub dwie spokojnej jazdy.

Wydaje mi się, że to jest najlepsze podejście, po mocniejszej jeździe wyłączyć start/stop i odczekać minutkę/dwie przed zgaszeniem silnika

Witam ponownie !

Wiecie co Panowie ... popełniłem niezłą gafę ... nie wiem jak to się stało - może to kwestia tego że dopiero poznaję ten samochód. Wczoraj odwiedzilem stację benzynową już po zatankowaniu (set/ 0.00) licznik odruchowo wszedłem do menu na wyświetlaczu a tam co ...

dane od ostatniego zatankowania gdzie:
- przejechany dystans 318 km
- zaraz pod spodem zużycie paliwa 5,81 L/100 km - gdzie w zasadzie:
- ok 120 km przejechałem w trasie
- cała reszta w mieście
Wcześniej patrzyłem tylko na zużycie wywoływane za pomocą przycisku na kierownicy ale nie wiem jak to się stało że wykazywał więcej

Z moich obliczeń wynika, że się nie pomylił ponieważ na stacji na której tankowałem zepsuł się terminal a ze miałem przy sobie tylko 100 zł to za taką kwotę zatankowałem co przełożyło się na 18,5 L (95) czyli 18,5/318 = 0,0581 * 100 = 5,81/100 km

Muszę powiedzieć że takie spalanie mnie satysfakcjonuje chociaż z drugiej strony jak napisałem wcześniej samochód mam od niedawna czyli bicie rekordów jeszcze przede mną
Dzięki za porady dot. turbiny i w ogóle za odzew, którego się nie spodziewałem - bo przyznam że patrząc dziś rano na tytuł tematu to ...

bylejaki1 napisał(a):

Wcześniej patrzyłem tylko na zużycie wywoływane za pomocą przycisku na kierownicy ale nie wiem jak to się stało że wykazywał więcej

Z moich obliczeń wynika, że się nie pomylił ponieważ na stacji na której tankowałem zepsuł się terminal a ze miałem przy sobie tylko 100 zł to za taką kwotę zatankowałem co przełożyło się na 18,5 L (95) czyli 18,5/318 = 0,0581 * 100 = 5,81/100 km

Kolego , ale nie zatankowałeś do pełna rozumiem, to na jakiej podstawie obliczyłeś ilość zużytego paliwa, bo nie za bardzo rozumiem. Wcześniej w zbiorniku zanim przejechałeś 318 km ile paliwa miałeś , Pełny zbiornik ?

Jedyna dokładną metodą obliczenia zużycia paliwa jest zatankowanie pod korek i po przebytym dystansie znowu pod korek no i wyjdzie dokładny wynik, innej opcji nie ma, a skoro zatankowałeś tylko za 100 zł to nie wiem jak mogłeś to obliczyć , chyba ,że za te 100 zł akurat zatankowałeś do pełna.

Na Fisie masz wyświetlane trzy opcje zużycia paliwa, od zatankowania, od uruchomienia i długookresowa, czyli od zresetowania - może na którąś z nich patrzyłeś

1,2 TSI to nie stare diesle z turbiną gdzie się schładzało turbinę po gwałtownej jeździe- w moim 1,2TSI 77kW po gwałtownej jeździe i wyłączeniu silnika spod maski wydobywa się delikatny dźwięk elektrycznej pompki wody która pompuje płyn chłodniczy do turbiny a z turbiny wlewa się do zbiorniczka wyrównawczego... i to wszystko panowie w silniku 1,2TSI w Fabii... to tłumaczy stosowanie start&stop... i nie trzeba nic wyłączać... czyli że jeśli 1,2 TSI 8V ma odrębny niezależny od pracy silnika system chłodzenia turbiny to VW cofnął się w rozwoju i w 16V trzeba znowu schładzać turbinę- tak kilka osób powyżej napisało

Ok, ale chłodzenie to nie wszystko. Pamiętaj, że turbina ma swoją bezwładność i jeszcze chwilę się kręci, po ostrzejszej jeździe. W momencie w którym zgasisz silnik, a turbina jeszcze się kręci, praktycznie pozbawiasz ją smarowania, bo wyłączasz pompę olejową.
Dopóki producenci nie zaczną stosować jakieś dodatkowej, elektrycznej pompki olejowej dla turbiny (tak jak VAG robi z jej chłodzeniem), zawsze trzeba będzie uważać przy gaszeniu silnika - np. tak, jak opisał to swierg.
A start&stop jest nie dla naszej korzyści i (realnego) niższego spalania. Tym bardziej nie dlatego, że jest to dobry pomysł w silniku z turbiną. S&S ma TYLKO jedno zadanie. Obniżyć producentowi flotową emisję spalin, żeby nie musiał płacić wyższych podatków. Przez samo zastosowanie S&S można obniżyć podawaną emisję spalin dla 1.4 TSI z (o ile dobrze pamiętam) ok. 140 g/km do 120 g/km. Dla producenta i jego flotowej wartości, a w związku z tym i wysokości podatku, jest to olbrzymia różnica.
A uszkodzoną turbiną i tak będzie się martwił klient po gwarancji, a nie producent (w 90% przypadków)