Strona 1 z 1

Przygoda u oponiarzy i pytanie do kolegów...

PostNapisane: 3 października 2007, 06:53
przez mojomax
Ostatnio zaczął mi uciekać wiatr z jednego z kół, więc wybrałem się celem załatania do oponiarzy.

Panowie raźno zabrali się do dzieła, w pewnym momencie zauważyłem że zaczęli wymieniać porozumiewawcze, lekko przestraszone spojrzenia. Kierowany instynktem obejrzałem samochód, okazało się że mechanicy próbowali podnieść podnośnikiem samochód za drzwi, nie za spód. W skutek czego drzwi są wgniecione, nie zamykają się.

Po krótkiej rozmowie panowie spisali mi oświadczenie, że tego i tego dnia, stało się co napisałem wyżej.

Udałem się do ASO, gdzie naprawę wyceniono na ok.5000zł (wymiana drzwi, malowanie...), z wyceną do oponiarzy.
Oponiarze na to, że nie stać ich na refundację takiego kosztu, że gdyby to kosztowało 200zł to tak, a 5000zł to za dużo.

Ok, trzeba się sądzić... i tu pytanie do kolegów - jak powinien wyglądać pozew, czy wcześniej muszę udać się do rzeczoznawcy, i generalnie co powinienem robić ?

Aha, gdyby ktoś miał ochotę na podobną przygodę - to polecam punkt zmiany opon na PKS, na hutniczej, Lublin.

Re: Przygoda u oponiarzy i pytanie do kolegów...

PostNapisane: 3 października 2007, 07:15
przez Marcin_TDI
mojomax napisał(a):okazało się że mechanicy próbowali podnieść podnośnikiem samochód za drzwi, nie za spód.

a nei miales jakijs siekiery w bagazniku ?? ja bym nie wytrzymal, daj jakas fotke jakto sie auta podnosi w lublinie bo nie wierze...
pewnie ze pozew jezeli ich nie stac... uzywanych tez nie masz co wsadzac bo po co jak mozesz miec nowe... mozesz im tylko pojsc na reke i kupic nowe ale nie z ASO...

Re: Przygoda u oponiarzy i pytanie do kolegów...

PostNapisane: 3 października 2007, 12:06
przez Orzeł
mojomax, składaj pozew, jak kolesie nie wiedzą jak sie zabrać do podnoszenia auta to nie wiem jakim cudem to załatali :hmmm: . Ja bym tam chyba wyszedł z siebie i stanął obok jakby mi coś takiego zrobili :kreci:

Re: Przygoda u oponiarzy i pytanie do kolegów...

PostNapisane: 3 października 2007, 12:53
przez Monika
mojomax napisał(a):Ok, trzeba się sądzić... i tu pytanie do kolegów - jak powinien wyglądać pozew, czy wcześniej muszę udać się do rzeczoznawcy, i generalnie co powinienem robić ?

Najpierw napisz pismo zaadresowane do owego zakładu (kopię pisma zostaw sobie) które nazwij wezwaniem do zapłaty. W piśmie tym opisz wydarzenie, dołącz wycenę z ASO i poinformuj zakład że jak w ciągu np. 7 dni nie otrzymasz zapłaty to skierujesz sprawę na drogę postępowania sądowego. Później - jak nie otrzymasz tej zapłaty - napisz pozew w którym na wstępie napiszesz czego się domagasz i od kogo, a w uzasadnieniu pozwu opiszesz dokładnie sytuację jaka miała miejsce i odmowę zapłaty. Do pozwu dołączysz również kopię wezwania do zapłaty, wycenę z ASO i wszelkie inne dokumety które w tym temacie posiadasz. Pozew robisz przynajmniej w 3 kopiach - jedno do sądu, drugie dla strony przeciwnej - doręcza sąd, trzecie dla siebie.
Później będziesz wezwany przez sąd do uiszczenia opłaty od pozwu, ale nie pamiętam stawek. No, i to by chyba było na tyle na początek . Powodzenia.

Re: Przygoda u oponiarzy i pytanie do kolegów...

PostNapisane: 3 października 2007, 12:53
przez nixu
mojomax, idz do prawnika napisz z nim pismo i wyslij za potwierdzeniem odbioru do oponiarzy, jako zaklad maja 14 dni na pisemna odpowiedz. W przypadku nie otrzymania odpowiedzi badz tez odpowiedzi nie zadowalajacej Cie, udaj sie do jednostki policji (wraz z dowodami) i oni Ci powiedza co i gdzie masz zlozyc (oni beda i tak musieli przeprowadzic postepowanie wyjasniajace).

[ Dodano: Sro 03 Paź, 2007 ]
Monika, mnie wyprzedzila ;)

mniej wiecej o to chodzi, jak zobacza pismo sadowe / adwokackie (jezyk prawniczy) to zaplaca na 100% bo jak nie to im koszty sadowe dowalą..

Re: Przygoda u oponiarzy i pytanie do kolegów...

PostNapisane: 3 października 2007, 12:59
przez Monika
Acha - jeszcze a propos rzeczoznawcy. Sąd - jeżeli złożysz taki wniosek (nie zawsze jest to konieczne) powoła rzeczoznawcę do zrobienia opinii. I tylko taką opinię, sporządzoną przez powołanego przez sąd biegłego (rzeczoznawcę) bierze pod uwagę. Tak więc nie ma sensu takiej opinii wcześniej robić i narażać się na niepotrzebne koszty.

[ Dodano: Sro 03 Paź, 2007 ]
nixu, a po co na policję? Ja bym to załatwiała raczej w trybie procesu cywilnego.

[ Dodano: Sro 03 Paź, 2007 ]
A z tym "językiem prawniczym" to też bez przesady. Prawnik odpowiednio kasuje za każde jedno pisemko. Takie wezwanie do zapłaty każdy może napisać bez problemu. A jak dojdzie do procesu i nie będzesz sobie dawał rady, to prawnika można w każdej chwili powołać.

Re: Przygoda u oponiarzy i pytanie do kolegów...

PostNapisane: 3 października 2007, 14:26
przez nixu
Monika, tak, czy tak prokuratura wyda nakaz przesluchania wlasciciela firmy, a czasem zwykle przesluchanie na komisariacie wystarczy do tego zeby wyplacil te 5 tys o ktore sie rozchodzi.

Widzisz, mi pare razy pisma "jezykiem prawniczym" pomogly, jak ja pisalem to zadali roznych rzeczy dalej, jak adwokat napisal to do tej pory cisza ;)

Re: Przygoda u oponiarzy i pytanie do kolegów...

PostNapisane: 3 października 2007, 15:52
przez dave
:hahaha: o matko jedyna, sorki kolego ale normalnie padlem ze smiechu ;) a nie mogles im powiedziec ze maja podniesc od spodu?? ;/ boze co za ludzie sa w tym kraju, w zyciu bym nie wpadl zeby podnosic auto za drzwi ;/

Re: Przygoda u oponiarzy i pytanie do kolegów...

PostNapisane: 3 października 2007, 16:04
przez Kozak
mojomax, może jako warsztat mają OC , znajomemu z warsztatu w którym zostawił auto do naprawy buchneli mercedesa i dostał kasę właśnie z OC warsztatu .

Re: Przygoda u oponiarzy i pytanie do kolegów...

PostNapisane: 3 października 2007, 18:04
przez Qper3
tak czytam i sie zastanawiam co to za ASO i jak wielka ta szkoda, ze wyceniona zostala na 5000zl?? :o pogiete drzwi wiec wymiana drzwi i malowanie zakladam drzwi i zapylanie 2 elementow obok chyba nie zrobi az takich kosztow ale moge sie mylic.

Taki zaklad powinien miec OC - pozostaje tylko pytanie na ile (o ile rzeczywiscie jest) ich ubezpieczyciel wyceni szkode.

Re: Przygoda u oponiarzy i pytanie do kolegów...

PostNapisane: 4 października 2007, 06:44
przez mojomax
Qper3 napisał(a):tak czytam i sie zastanawiam co to za ASO i jak wielka ta szkoda, ze wyceniona zostala na 5000zl?? :o pogiete drzwi wiec wymiana drzwi i malowanie zakladam drzwi i zapylanie 2 elementow obok chyba nie zrobi az takich kosztow ale moge sie mylic.

Taki zaklad powinien miec OC - pozostaje tylko pytanie na ile (o ile rzeczywiscie jest) ich ubezpieczyciel wyceni szkode.


Dziękuje za wszystkie odpowiedzi, w weekend piszę wezwanie do zapłaty i czekam co się wydarzy.

Chcę doliczyć koszt wynajmu samochodu zastępczego przez 2 dni kiedy będzie robiony mój... da się tak ?

Jeśli chodzi o wycenę ASO - to nowe drzwi kosztują 2tyś zł, do tego dochodzi koszt materiałów - farba, nowe listwy, czarna osłona, malowanie 3 elementów - i stąd taki koszt.

Jeśli chodzi o zakład to pks. Panowie za komuny zmieniali opony w pks-ach, zakład się skomercjalizował, ale pracownicy jak widać zostali starzy. Pewnie pksy podnoszą za drzwi i jest ok.

No i dodatkowa informacja - koła mi nie załatali. Stwierdzili że się nie da łatką, że trzeba na gorąco. Załatali mi w sąsiednim zakładzie.

Re: Przygoda u oponiarzy i pytanie do kolegów...

PostNapisane: 4 października 2007, 07:47
przez Marcin_TDI
mojomax napisał(a):Jeśli chodzi o wycenę ASO - to nowe drzwi kosztują 2tyś zł, do tego dochodzi koszt materiałów - farba, nowe listwy, czarna osłona, malowanie 3 elementów - i stąd taki koszt.


listew i perdolek nie wymieniaj bo potem moga Ci nie zwrocic a przekladaj ze starych drzwi co masz dobre, szybe, mechanizmy, zamek, listwy, lusterko, uszczelki itd...

Re: Przygoda u oponiarzy i pytanie do kolegów...

PostNapisane: 4 października 2007, 08:18
przez fr3ak
mojomax napisał(a):Chcę doliczyć koszt wynajmu samochodu zastępczego przez 2 dni kiedy będzie robiony mój... da się tak ?

W zasadzie tak. Na zachodzie takie rzeczy praktykuje się już od lat. Tylko u nas jakoś ubezpieczyciele nie są skorzy do zwracania takich kosztów. Jeśli jednak zakład nie ma OC (w co wątpie) to przed sądem będzie dużo łatwiej odzyskać pieniądze za wynajem. Mimo wszystko, jeśli rzeczywiście chcesz wynająć samochód - a nie tylko na papierze zwiększyć wartość szkody proponuje jednak wynająć samochód z firmy - a nie od osoby fizycznej (czytaj kolegi :) ).
btw. Czy Twój samochód jest dla Ciebie narzędziem pracy?

Re: Przygoda u oponiarzy i pytanie do kolegów...

PostNapisane: 4 października 2007, 09:03
przez Monika
fr3ak napisał(a):Czy Twój samochód jest dla Ciebie narzędziem pracy?

No właśnie, bo jak nie jest to obawiam się że za wynajem na czas naprawy nie zwrócą.