Strona 1 z 1

Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 2 sierpnia 2016, 07:38
przez mistrzunio
Wczoraj miałem nieciekawą sytuację.
Wyprzedzałem poza terenem zabudowanym 2 pojazdy, 1 - bus vw t4, 2 - vw golf IV.

W momencie kiedy mój przód był na wysokości drzwi kierowcy golfa facet bez użycia kierunkowskazu zaczął manewr wyprzedania jadącego przed nim busa vw t4.

Żeby uniknąć kolizji hamując odbiłem w lewo i z dużą prędkością wjechałem na wysoki krawężnik. Golf pojechał dalej.
Pojechałem za nim, używałem klaksonu i świateł drogowych żeby się zatrzymał. Zatrzymaliśmy się kilkaset metrów dalej.
Wysiadłem, gość odsunął szybkę, przeprosił mówiąc, że nie widział mnie. W momencie kiedy oświadczyłem, że dzwonię na policję facet odjechał. Gość jechał sam.

Pasażer siedzący w moim aucie spisał nr rej tego golfa, pojechałem kilka km dalej na komendę i złożyłem zawiadomienie. Jako świadka zdarzenia podałem swojego pasażera.

Uszkodzenia w leonie to skrzywiona felga, coś z układem kierowniczym, zawieszeniem, lekko obtarty zderzak od spodu, pęknięta kratka w zderzaku.

Chciałbym auto naprawić jak najszybciej żeby nim normalnie jeździć. Zanim to zrobię trzeba zrobić jakieś oględziny pojazdu.
Brać swojego rzeczoznawcę? Zgłaszać do swojego ubezpieczyciela? Czekać na ustalenie danych sprawcy przez policję?

Na chwilę obecną posiadam numer polisy i nazwę firmy, w której jest ubezpieczone auto, którym poruszał się sprawca.

Re: Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 2 sierpnia 2016, 08:11
przez peter85
Na chwilę obecną posiadam numer polisy i nazwę firmy, w której jest ubezpieczone auto, którym poruszał się sprawca.


To fajnie ale dopóki sprawca nie przyzna się do winy nic Ci to nie da.

Czekać na ustalenie danych sprawcy przez policję?


j.w. dopóki sprawca nie przyzna się do winy nic Ci to nie da, chyba że po wizycie policji zmieni zdanie i przyzna się do spowodowania kolizji.

Generalnie to ja poczekałbym na to co powie sprawca czy przyzna się do winy czy też nie, bo wtedy zostaje Ci droga sądowa.

Re: Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 2 sierpnia 2016, 08:26
przez mistrzunio
Dzięki.
Rozumiem, oczywiście biorę pod uwagę, że nie przyzna się do winy i pozostanie droga sądowa.

Głównie to chodzi mi co robić z autem, niby jeździ, ale jest niebezpiecznie. Jest bicie na kierownicy, podczas jazdy wyskakuje kontrolka esp, podczas skręcania słychać skrzypienie, stukanie, kierownica jest przekręcona w lewą str podczas jazdy na wprost.

Ubezpieczyciele uwzględniają taką wycenę szkody kiedy zrobię to prywatnie przez rzeczoznawcę?

Mam świadomość, że z tym wszystkim trochę zejdzie, a chciałbym w miarę szybko doprowadzić auto do stanu bezpiecznego użytkowania.

Re: Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 2 sierpnia 2016, 10:30
przez peter85
Ja bym zaczekał na to co powie sprawca bo może przyzna się do winy i chyba najlepszym (najpewniejszym) rozwiązaniem byłaby wizyta rzeczoznawcy z jego firmy ubezpieczeniowej bo wtedy nie mieliby prawa niczego kwestionować.

Re: Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 2 sierpnia 2016, 14:29
przez mistrzunio
Mam nadzieje, że zakończy się wszystko tak jak piszesz.
W piątek auto obejrzy mój mechanik i powie co jest konkretnie do naprawy.

Wizyta rzeczoznawcy z firmy sprawcy jest jedynym słusznym wyjściem, na opinię innego rzeczoznawcy pewnie się wypną.

Tylko jeśli gość się nie przyzna, to moje auto ma stać uszkodzone np. rok czasu czekając na prawomocny wyrok (pomyślny dla mnie), aby potem rzeczoznawca z firmy oc sprawcy łaskawie sporządził wycenę szkody.

Re: Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 3 sierpnia 2016, 07:19
przez peter85
Jeżeli się wypnie te wtedy niezależny rzeczoznawca np z PZM-otu, naprawa auta, zbieranie faktur za naprawę i części a potem zwracasz się do ubezpieczyciela sprawcy o zwrot kosztów ale to ta gorsza wersja, miejmy nadzieję że po wizycie policji jednak zmięknie i przyzna się do winy :wink:

Re: Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 4 sierpnia 2016, 09:46
przez mistrzunio
Zgłosiłem szkodę do ubezpieczyciela sprawcy w celu dokonania oględzin mojego pojazdu, w ciągu 3 dni mają dać odpowiedź.

Zobaczymy co dalej, po oględzinach naprawiłbym auto i jeździł, a akta szkody niech sobie czekają na wynik końcowy sprawy.

Re: Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 4 sierpnia 2016, 11:42
przez peter85
akta szkody niech sobie czekają na wynik końcowy sprawy.


Kolego nie wierzę, że ubezpieczyciel zgodzi Ci się wypłacić odszkodowanie za naprawę bez wyroku sądu/przyznania się sprawcy....
A co w sytuacji gdyby na skutek procesu sądowego to Ty okazałbyś się winnym a ubezpieczyciel wypłaciłby Ci wcześniej odszkodowanie :?: Dopóki nie ma sprawcy nie ma szans na żadną kasę z OC.

Re: Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 16 sierpnia 2016, 16:15
przez mistrzunio
A kto powiedział, że ja chce teraz jakieś pieniądze od nich? Nie żartuj :)

Tylko oględziny niech zrobią, potem naprawię sobie pojazd za własne pieniądze i będę czekał na wynik sprawy.

Jak się uda wygrać niech zwracają kasę zgodnie z kosztorysem jaki sporządzą.

16.08.2016 r.
Dostałem wycenę kosztów naprawy. Uszkodzenia: zderzak przedni top sport, ori felga r17, lewy amortyzator, lewa opona, lewa zwrotnica, drążek kierowniczy z końcówką - razem 2356 zł. Rzeczoznawca nie uwzględnił uszkodzonej maglownicy oraz amortyzatora i opony z prawej strony :) wg mnie zdecydowanie zaniżony koszt naprawy.

Re: Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 16 sierpnia 2016, 16:36
przez facet03
To nie jest wycena raczej na oryginalnych częściach.. Coś bardzo zaniżone


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Re: Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 16 sierpnia 2016, 17:12
przez mistrzunio
Oryginał policzona tylko zwrotnica 720 zł. Reszta zamienniki. Opona Continental r17 225/45 70% zużycia 44 zł.
Amortyzator 120 zł. Drążek kierowniczy 77 zł.

Lakierowanie przedniego zderzaka i alufelgi 337 zł :)

Re: Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 16 sierpnia 2016, 17:21
przez facet03
Gdzieś czytałem ze nie mogą stosować tych % zużycia , wiec walcz ! Masz prawo do naprawy na oryginalnych częściach ..


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Re: Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 16 sierpnia 2016, 19:54
przez peter85
mistrzunio, kosztorys oczywiście jest zaniżony ale przynajmniej wiesz które części są do wymiany, zawsze możesz zdecydować się na naprawę bezgotówkową i wtedy to serwis będzie już kontaktował się z ubezpieczycielem w sprawie płatności, możesz też walczyć samemu lub zgłosić się do jakiejś firmy pomagającej w walce z ubezpieczycielem.

Opona Continental r17 225/45 70% zużycia 44 zł.


Śmiech na sali, widać że niestety trafiłeś na niezłych krętaczy, masz całkowite prawo do nowej opony nawet jakby twoja była zużyta w 100%.

Re: Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 16 sierpnia 2016, 20:22
przez sławek
peter85 napisał(a):
Śmiech na sali, widać że niestety trafiłeś na niezłych krętaczy, masz całkowite prawo do nowej opony nawet jakby twoja była zużyta w 100%.

Nie wtedy, gdy bierze kasę do ręki. A opona z 70% zuzyciem to już śmietnik dla ubezpieczyciela (dla mnie zresztą też).
Z mojego doświadczenia- nie opłaca się brać rzeczoznawcy- wprost mi powiedział, że mimo zaniżonego kosztorysu- nie będzie lekko wyciągnąć reszty kasy samym pismem od niego. Na pewno dużo czasu i co najmniej dwie wizyty w sądzie- nie warto.
Ja biorę kasę od ubezpieczyciela, a resztę kasy dostaję od firmy której sprzedałem prawa do dochodzenia odszkodowania- oni z tego żyją, więc wizyty w sądach i czas nie mają dla nich znaczenia. Oczywiście nie dostaje pełnej różnicy kwoty, ale znaczną jej cześć- od ręki, bez czekania itp.

Re: Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 30 sierpnia 2016, 09:01
przez mistrzunio
Dzięki za pomoc.
W pierwszej kolejności napiszę odwołanie. Pewnie nic nie da.

Potem jeszcze raz pismo do nich od adwokata, a jeśli to też nic nie da to sprawę oddam firmie/kancelarii.

Re: Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 30 stycznia 2017, 18:15
przez Szymono5759
witam
mam pytanie - moja mama miała ostatnimi czasy kolizje - nie jej wina -typowe wymuszenei pieszenstwa przez niego
nic powaznego głównie rysy i delikatnie wgniecenia na drzwiach i pogety błotnik <wszystko sie trzyma da sie poruszac pojazdem>
samochód to altea lakier był nietkniety przez zadnego lakiernika czesci były orginalne nie były uszkodzone <oprócz błotnika na którym była rdza przez panią gąbke od wewnątrz :/>
na miejscu spisali oswiadczenie porobili zdjecia koles sie przyznał bez udziału policji itd

i do sedna ubespieczyciel kontaktował sie przez tel i chce rozwiązac szkode telefonicznie <niezgodziliśmy sie> wiec pytanie moje brzmi czy moge liczyc na wycene na czesciach orginalnych bez likwidowania szkody w ASO ??
ile procent odliczą nam za zardzewiały błotnik ?? pisząc jaką opcje mozna przyjąc od ubezpieczyciela jezeli zażądamy wymiany 2 drzwi i błotnika ?? jakie są +/- ceny tych czesci w ASO ?? dzieki za odpowiedz

Re: Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 30 stycznia 2017, 18:26
przez marcin7x5
Pamiętaj że masz prawo do naprawy z oc sprawcy do 100% wartości rynkowej auta sprzed zdarzenia. Najlepiej to podjechać do zakładu niech zrobią swój kosztorys i potem przedstawić go ubezpieczycielowi.

Re: Prośba o poradę odnośnie oględzin pojazdu

PostNapisane: 9 lutego 2017, 21:01
przez mecenasik
Z doświadczenia wiem, że jeżeli chcemy naprawiać samochód na oryginalnych częściach, to należy wybrać opcję naprawy bezgotówkowej i samochód wstawić do warsztatu (nie musi być ASO).
Miałem kolizję z sarną i na szczęście polisę AC z wariantem serwisowym :) Do wymiany kwalifikował się zderzak przód, grill, reflektory (same reflektory nie uszkodzone, jak na złość popękały zaczepy mocowań :evil: ), chłodniczka klimatyzacji z parownikiem, wyciągnięcie wgniotki z maski i prawego błotnika + lakierowanie tych elementów.
Wycena rzeczoznawcy od ubezpieczyciela: 2.908,58 zł więc się lekko podkurzyłem (swoją drogą ciekawe, czy znaleźliby na rynku części w cenach, jakie podali w swoim kosztorysie, chyba nawet przesyłka z Chin najgorszego sortu zamienników wyniosłaby więcej), ale nic to, wstawiłem samochód do warsztatu i uzgodniłem, że tak czy inaczej robimy na oryginalnych częściach i tak jak Bozia przykazała, gdyby były problemy to płacę ze swoich, pozywam ubezpieczyciela i po ok. 3 latach uzyskuje wyrok zasądzający wraz z odsetkami.
Warsztat wystawił FV na ok. 10.500 zł (ceny samych w/w części prawie 6 tys. zł) i ubezpieczyciel bez żadnej zwłoki wypłacił kasę na konto warsztatu (kwotę "bezsporną", tj. te ich wyliczone 2.908,58 zł wypłacił wcześniej, tak więc dopłacił resztę w ciągu 14 dni od przedstawienia FV).
Reasumując: nie ma co się oglądać na wyceny ubezpieczyciela, ważne jest żeby tylko dokonał oględzin i spisał, jakie części są do wymiany i naprawy. Obecnie ubezpieczyciele mają na uwadze, że sądy dobrały się im do dupy w kwestii zaniżania odszkodowań czy nie uwzględniania przy naprawie oryginalnych części. Oczywiście swoje 3 grosze mają do powiedzenia w tej kwestii również różnego rodzaju "kancelarie" odszkodowawcze. W końcu, nie bez powodu płacimy coraz większe składki na ubezpieczenie :twisted: