Strona 1 z 1

Docieranie nowego silnika w 5F

PostNapisane: 8 sierpnia 2014, 09:13
przez Puzonmm
Witam wszystkich forumowiczów.
Niebawem odbieram nowe autko i mam nie lada orzech do zgryzienia... Jak eksploatować auto w okresie docierania? Czytałem wiele opracowań tematu w których wielu fachowców wypowiadało masę opinii popartych wiarygodnymi argumentami. Problem jest w tym, że dwa skrajne podejścia mają swoich zwolenników a ja... nie wiem kogo słuchać...

Szkoła 1.
Jak fabryka nakazuje.
W instrukcjach samochodów zazwyczaj określony jest sposób eksploatacji w początkowym okresie. Np. Przez pierwsze 1000 km nie przekraczać xxxxx obrotów i nie obciążać maksymalnie silnika zwłaszcza na niskich obrotach. Następnie do 3 tys. Km można kozystać z zakresu obrotów xxxx. Po 3 tys. można korzystać w pełni z zakresu obrotów i mocy.

Szkoła 2
Preferowana przez kilku znajomych mechaników: Rozgrzać samochód spokojnie a później w d.... do oporu. Jak się delikatnie dociera auto to silnik będzie zmulony. Trzeba tylko po tysiącu i trzech zmienić olej.

Szkoła 3
Nowy silnik rozgrzać i na każdym biegu w palnik plus hamowanie silnikiem po każdym przyspieszeniu na każdym biegu.
Zaraz po takim dotarciu olej i filtr do wymiany. Podobno osadzają się w ten sposób pierścienie w cylindrach i silnik służyć będzie dłużej przy mniejszym spalaniu i bez zużycia oleju.

No i co o tym sadzicie?

Ja docierałem tylko 1 silnik po generalce... w polonezie Borewiczu... 3 tysiące jeździłem miedzy 2,5 a 3,5 tysiąca a potem po zmianie oleju było odmulanie. W trasę 130 na budzik i redukcja do 4 biegu. 5 - 5,5 tys. obrotów i but w podłodze. Po 3 takich zabiegach jeździł niewiarygodnie jak na 1,5. Do setki ok 13 sekund i licznikowe 165 km/h.

Czy ktoś miał okazję porównać sposoby docierania i ich efekty? Jaki sposób jest najlepszy dla tsi?

Re: Docieranie nowego silnika w 5F

PostNapisane: 8 sierpnia 2014, 13:30
przez Zix
Ja bym się tym zbytnio nie przejmował. Byleby silnik był dobrze rozgrzany i można normalnie jeździć.
Wszystkie nowe auta, które miałem i docierałem bez zbytniego przejmowania się były później dosyć żwawe.
Dla porównania auta mojego brata, który ogólnie powoli się kula po drodze, były zamulone.

Re: Docieranie nowego silnika w 5F

PostNapisane: 8 sierpnia 2014, 18:19
przez daniel28
Również jestem tego zdania, nie ma co docierać, to nie polonez. Pamięta zimnego nie pałuj, a po ostrej daj odpocząć i tyle . I tak przez cały okres użytkowania :-D

Re: Docieranie nowego silnika w 5F

PostNapisane: 8 sierpnia 2014, 18:58
przez Puzonmm
A ktoś ma wiedzę nt. osadzania pierscieni? Przydałby się spec od wysilonych silników szykowanych np. do wyścigów MotoGP.
Chętnie poczytałbym czyjąś "pracę doktorską" na ten temat. Znacie takie osoby?

Re: Docieranie nowego silnika w 5F

PostNapisane: 8 sierpnia 2014, 19:28
przez szczepan
Instrukcje nie są pisane po to aby z nimi polemizować tylko po to aby stosować. Jakoś nikt się nie zastanawia czy należy wymieniać żarówkę w sposób odmienny do instrukcji tylko wykonuje opisane czynności. Dlaczego przy docieraniu ma być inaczej ? Czytasz stosujesz i kropka.

Re: Docieranie nowego silnika w 5F

PostNapisane: 10 sierpnia 2014, 16:20
przez KAI
To prawda. W instrukcji wyraźnie napisali żeby jednak docierać.

Re: Docieranie nowego silnika w 5F

PostNapisane: 17 kwietnia 2015, 14:14
przez Cobra_o7o
Zix napisał(a):Dla porównania auta mojego brata, który ogólnie powoli się kula po drodze, były zamulone.

Ale to akurat nie musi być skutkiem złego lub dobrego traktowania silnika na etapie docierania.

W dobie wszechobecnego dążenia do kontrolowania (skracania) czasu, po którym produkt przestaje nadawać się do użytku, nic dziwnego w braku zaleceń przedłużających żywotność silnika w samochodzie. Dwa czy cztery lata przejeździ, po co więc stosować jakieś procedury wydłużające ten czas o kolejne cztery? Żeby klient wrócił i kupił kolejny samochód dwa razy później?