LeonClub

Witam wszystkich.

Za niedługo będe odbierał z salonu moją FRkę. Czy przy odbiorze warto szczególnie na coś zwrócić uwagę ?
Czy historie krążące po necie o autach spadających z lawet / lakierowanych w przysalonowych ASO i wystawianych do sprzedaży klientowi jako nówki sztuki (nie są to przykłady od seata tylko ogólne) to przypadki jednostkowe ew. tzw. miejskie legendy ?

Następne pytanko - bardzo nie podobają mi się gołe progi w tylnej części auta (drzwi) , seat nie proponuje nic ze swoich firmowych akcesoriów, ktoś już się nad tym zastanawiał ? co można by zastosować

I ostatnie - czy zimą lepiej będzie jeżdziło się na 17 czy 16 calach - druga opcja to kupno felg i opon, wieć chwilowo jestem za pierwszą. 16 to więcej gumy na wysokość, a 17 to szerszy kapeć...

pzdr

Co do spadających aut ... niedawno na obwodnicy Wrocka rozpierdzieliła a właściwie wypierdzieliła się laweta z nówkami sztukami, marki niestety nie znam.
Co do kapci na zimę ... zimy już nie będzie a tak serio jak latasz po śniegu to lepiej będzie się sprawować węższe kółko.

Generalnie nie zaszkodziłoby zrobić dokładnego obchodu po samochodzie. Historie o rozwalonych autach to trochę już hardcore... ale z drugiej strony przezorny zawsze ubezpieczony

Moje dwie rady:
a) Teraz prawdopodobnie Twój samochód jest w salonie, albo go przygotowują do wydania, albo jeszcze stoi na placu.
Wpadnij tak z dupy do salonu, powiedz swojemu sprzedawcy, że chciałbyś zobaczyć ten swój samochód bo się doczekać nie możesz.
Ja tak zrobiłem, gdy donosiłem jakieś papiery jeszcze, zapytałem miłego pana (Pozdrawiam Pana Andrzeja z Komety w Warszawie ) czy gdzieś mój samochód nie stoi. I zobaczyłem byłem go na placu, jeszcze zafoliowanego itp.


Wnioskuję, że jakby miała się stać związana z nim kicha to by nie był taki zafoliowany

b) Weź kogoś ze sobą do salonu. Najlepiej kogoś spostrzegawczego. Ty będziesz podniecony jak dziecko i zawsze coś Ci może umknąć.
Ja wziąłem mojego ojca, człowieka który znajdował mi na swetrze włosy dziewczyn, z którymi się spotykałem w danym czasie:
"Ooo... widzę, że ruda tym razem. No, no."
Więc jakby coś miało być to by to znalazł

sensei napisał(a):Czy historie krążące po necie o autach spadających z lawet / lakierowanych w przysalonowych ASO i wystawianych do sprzedaży klientowi jako nówki sztuki (nie są to przykłady od seata tylko ogólne) to przypadki jednostkowe ew. tzw. miejskie legendy ?

Powiem tak, ojciec kupował pod koniec 1999 roku nowego seata cordobę z salonu i okazało się, że była poprawiana tylna klapa. Zorientował się dopiero jak pół roku poźniej oddawał do lakiernika w celu naprawy jednego wgniecenia, lakiernik to zauważył. Fakt nie była to duża poprawka, bo wielkości 10x7 cm i widoczna w pełnym słońcu lub pod lampą. Tak więc dobrze by było gdybyś dobrze oglądnął samochód, nie zaszkodzi mieć nawet czujnika lakieru.

Jak wóz będzie stał w miejscu oświetlonym świetlówkami to w takim świetle nawet Steve Wonder zauważyłby niedoskonałości lakieru

Ja przy odbiorze sprawdzałem elektronicznym czujnikiem lakieru, bo też się naczytałem w necie różnych historii. Po dokładnych oględzinach z każdej strony i porównaniem z identycznym tylko, że 5D wychodziły praktycznie takie same wartości. Po tym dopiero potwierdziłem odbiór auta.
Bo jak potwierdzisz i odbierzesz a znajdziesz nawet na drugi dzień uchybienie to już po jabłkach.
Odnośnie spadających aut z Lawet, dzisiaj widziałem takiego zafoliowanego na lawecie (jak kolega wyżej pokazuje) golfa VII z pogiętą dość poważnie maską.
Teraz na każdym kroku trzeba uważać, ale też nie przesadzać

No to nie powiem, trochę mnie wystrachaliście
Dzwoniłem do salonu i będę oglądał auto w sobotę, pan diler jakby wyczuwając intencje nawet sobie zażartował że "można przyjechać obejrzeć bo już wyjechało z blacharni" z tymi foliami się nie dopytywałem ale zakładam że ich nie będzie bo ponoć auto przeszło pomiar czujnikiem na serwisie, dodatkowo zamontowano mi i polakierowano w kolorze tylne czujniki parkowania... z tym miernikiem myślałem wcześniej ale nie mam za bardzo od kogo pożyczyć, więc liczę że udostępnią mi w salonie. Jakie wartości są prawidłowe (nie ukrywam że nigdy ustrojstwa w ręku nie miałem) zakładając że nie będę miał akurat auta do porównania ?

Warstwa lakieru w Leonach nie jest za gruba, nie pamiętam dokładnie wartości jak sprawdzałem u siebie (Chyba wychodziło ok 120-140 um.), ale specjaliści podają do 180 um dla auta z oryginalną warstwą , do 400 um to już lakierowany.
Pamiętaj, że zawsze przy zagięciach, wgłębieniach, wybrzuszeniach, czujnik nie pokaże wiarygodnej wartości.
Moim zdaniem nie ma co się aż tak obawiać, ale warto sprawdzić dla własnego spokoju.
Powodzenia przy odbiorze i radości z użytkowania.
A koła zimowe wsadź takie na jakie cię swobodnie stać.

sadoo napisał(a):Warstwa lakieru w Leonach nie jest za gruba,

Powiedziałbym nawet że jest zaj..cie cienka

Nie zapominajcie, że jeśli auto mam poprawiany jakiś element lakierniczo to nie od razu musi oznaczać pogięty ten element.
W fabryce w lakierni też jest kontrola jakości i jeśli jest źle wykonana powłoka lakiernicza to od razu ją na miejscu poprawiają.

Cristobal napisał(a):

sadoo napisał(a):Warstwa lakieru w Leonach nie jest za gruba,

Powiedziałbym nawet że jest zaj..cie cienka

Ja dziś odbierałem swojego Leona i poprosiłem o sprawdzenie grubości lakieru - byłem zaskoczony wynikami, bo pokazywało się jakieś 67-70 na drzwiach/błotnikach/masce i ok 80 na klapie bagażnika i dachu

Olek napisał(a):

Cristobal napisał(a):

sadoo napisał(a):Warstwa lakieru w Leonach nie jest za gruba,

Powiedziałbym nawet że jest zaj..cie cienka

Ja dziś odbierałem swojego Leona i poprosiłem o sprawdzenie grubości lakieru - byłem zaskoczony wynikami, bo pokazywało się jakieś 67-70 na drzwiach/błotnikach/masce i ok 80 na klapie bagażnika i dachu

Ja się o tym przekonałem jak miałem lekką obcierkę zderzaka, chciałem cholerę spolerować ale nawet nie ruszyłem dobrze papierem a ukazał mi się widok surówki zderzaka. Skończyło się na zakupie setki lakieru i zrobieniu tego jak należy.

Myślę, że chodzenie z czujnikiem lakieru po salonie to lekka przesada. Owszem, po Internecie krążą informacje o samochodach spadających z lawet ale bądźmy poważni - o dziewczynach zachodzących w ciąże od pływania w basenie też piszą.

Drobne poprawki lakiernicze pewnie się zdarzają, ale komu to przeszkadza na dobrą sprawę.

Bardzo cienka warstwa lakieru faktycznie niepokoi, widać księgowi wzięli się również za malowanie.

Pozdrawiam,
J

jakubc napisał(a):ale komu to przeszkadza na dobrą sprawę.

Na pewno temu któremu będziesz kiedyś odsprzedawał auto. Dziś jakaś taka moda, że większość kupujących jak kupuje wóz nawet 10 letni to ma takie wymagania jakby co najmniej kupowali nówkę sztukę.

Dokładnie, jak się ma auto od nowości i świadomość bezwypadkowości to potem jest świecenie oczami przy odsprzedaży... a tak uczciwie byłoby powiedzieć "podczas transportu otarliśmy zderzak, o tu, mierzymy, no rzeczywiście, no to w ramach rekompensaty do wyboru, zimówki, felgi 18 albo chip na 140KM gratis"

Napewno na zderzaku sprawdzisz miernikiem ze bylo malowane swoja droga, macie problemy, na auto z salonu jest gwarancja, nigdy nie spotkalem sie aby salonowka byla malowana, a jesli byla to napewno nie do poznania.

nigdy nie spotkalem sie aby salonowka byla malowana,

Ja niestety się spotkałem i to nie raz w różnych markach...mój ojciec kiedyś kupił passata z powtórnie malowaną maską, znajomy Alfę 156 z dachem, także trzeba sprawdzać auta przed odbiorem. To nieuniknione, że przy parkowaniu i transporcie tysięcy samochodów zdarza się, że któryś się zarysuje na placu albo przy załadunku ale wypadałoby o tym poinformować kupującego...

na auto z salonu jest gwarancja

no i jak potem udowodnisz, że to nie Ty miałeś stłuczkę albo ktoś Ci porysował auto i sam to ponownie lakierowałeś...

A ile się traci w przypadku odsprzedaży samochodu, który kosztował 100 tyś zł po 10 latach z grubszą warstwą lakieru na jakimś elemencie ? Kwota ta zapewne nie jest warta zachodu. Dla mnie ważniejsze są spasowania elementów, ale nigdy nie mierzył bym szpar mikromierzem. No chyba, że różnice widać gołym okiem.

Kwota ta zapewne nie jest warta zachodu

Jeśli samochód miał tylko jeden lub 2 elementy malowane to po 10 latach pewnie nie, ale jak go sprzedajesz po 3 latach bo miałeś w leasingu (jak prawie wszystkie firmy)który się skończył i zmieniasz na nowy to już tak. Był jakiś czas temu na tym forum temat o tym jak jeden z użytkowników kupował nową Cuprę od jednego z dealerów. Na szczęście przejechał samochodem miernikiem i wyszło, że niestety kilka elementów miał malowane, po rozmowach z kierownikiem salonu zamienili mu na inny egzemplarz udzielając rabatu i przepraszając za zaistniałą sytuację.

Ja miałem lekkiego wgniota w dachu z tyłu z prawej strony nad głową pasażera. Ciężko było go zauważyć, ojciec wychwycił. Wyciągnęli go bez problemu.

jakubc napisał(a):Myślę, że chodzenie z czujnikiem lakieru po salonie to lekka przesada. Owszem, po Internecie krążą informacje o samochodach spadających z lawet ale bądźmy poważni - o dziewczynach zachodzących w ciąże od pływania w basenie też piszą.

Drobne poprawki lakiernicze pewnie się zdarzają, ale komu to przeszkadza na dobrą sprawę.

Bardzo cienka warstwa lakieru faktycznie niepokoi, widać księgowi wzięli się również za malowanie.

Pozdrawiam,
J

Sorry, ale ja biegałem z czujnikiem lakieru... To nie jest zabawka za 100zł, tylko gruba forsa. Ja będę się zarzekał, że bezwypadkowy, a przy sprzedaży wpadnie koleś z czujnikiem, a tu błotnik malowany i co wtedy ?

viewtopic.php?t=27361

Jak widać, nie legendy

Na szczęście u mnie przy odbiorze nie było problemu z pomiarem lakieru, Pan sprzedawca był przygotowany, miernik pożyczony z komisu, przelecieliśmy dokładnie całe auto, 115 - 130 tak wychodziło, także przynajmniej pod tym kątem mam spokój ducha

A jak się ma sprawa z dodatkowym wyposażeniem? Czytałem, że dochodzi do takich sytuacji, gdzie zamawiamy sobie np fabryczny alarm, czujniki parkowania, a dealer sprowadza 'czystą' wersję samochodu i nasze dodatkowe wyposażenie montuje samemu. Jak takie rzeczy sprawdzić przy odbiorze samochodu?

Z kolei w innym miejscu czytałem, że dochodzi do podmian opon czy oryginalnych kołpaków. Patologia.

figo napisał(a):A jak się ma sprawa z dodatkowym wyposażeniem? Czytałem, że dochodzi do takich sytuacji, gdzie zamawiamy sobie np fabryczny alarm, czujniki parkowania, a dealer sprowadza 'czystą' wersję samochodu i nasze dodatkowe wyposażenie montuje samemu. Jak takie rzeczy sprawdzić przy odbiorze samochodu?

Z kolei w innym miejscu czytałem, że dochodzi do podmian opon czy oryginalnych kołpaków. Patologia.

Taka patologia to chyba tylko w Polsce

Ano właśnie tacy jesteśmy. Nas oszukać - wojna na noże, ale oszukać kogoś to jak najbardziej. Dealerzy (nie wszyscy) robią tak, że sprowadzają golasy a potem je doposażają w miarę potrzeb klienta. Po co płacić za cos co zamontujemy sami bez dodatkowych kosztów z tym związanych. Niektórzy nawet montują części rozpisane potem jako naprawy gwarancyjne.

No niestety jest to przykra sytuacja. Pytanie tylko czy jest jakiś sposób by się przed tym ustrzec? Jak sprawdzić takie rzeczy przy odbiorze auta?

Musiałbyś na miejscu rozkodowywać kody we wlepce.

Co do odbioru auta z salonu...

Trzeba się zabezpieczyć prawnie - żądać wpisania do zamówienia zobowiązań dealera co do braku uszkodzeń.
Sprawdzanie - zrobić listę i sprawdzić wszystko + kupić miernik.

Gdyby ktoś chciał - zarówno zapisy do umowy i listę do sprawdzania (przykład dla Leona 5F ST FR) udostępnię na priv.

Mi sprawdzanie zajęło około godziny (na 2 osoby). I odbierałem już w ten sposób drugie auto z salonu.
Nie wyobrażam sobie zaufania do sprzedawcy wartego kilkadziesiąt tys. złotych (moich)...

Ja brałem auto z placu i dokupiłem czujniki parkowania z tyłu (Autokometa).
Niestety zostały dołożone czujniki akcesoryjne, znacznie odbiegające jakością od oryginalnych. Wiedziałem że będą dokładane, do głowy mi jednak nie przyszło, że włożą taki badziew. Efekt jest taki, że od lipca nie mogę się doczekać ich wymiany (czujniki mam na stałe wyłączone).

Mógłbyś napisać coś więcej o tych czujnikach akcesoryjnych?
Zastanawiałem się nad ich dołożeniem u siebie.

Odradzam Płacisz za okaleczenie zderzaka i nic więcej

Są to (podobno) czujniki rekomendowane przez VW. Generalnie w 70% przypadków zaczynają wyć niezależnie od tego czy za samochodem jest przeszkoda czy nie. Nie ma znaczenia czy auto jest czyste czy brudne. Najczęściej wariują na nierównej powierzchni i w garażu podziemnym.

Już nie będę pisał o sposobie diagnozy i rozwiązania problemu przez pracowników Autokomety. Na chwilę obecną czekam na wymianę na nowe, inne czujniki. Mój przypadek nie jest podobno odosobniony.

-- 4 września 2014, 12:03 --

Czujniki zostały wymienione na nowe (polakierowane). Działały jeden dzień

Czyli dobrze, że się nie zdecydowałem ostatecznie.

Może to bardziej wina dealera.
Z tego co widziałem Autokometa nie ma najlepszych opinii...

Bardzo dobrze - zazdroszczę
Autokometę trzeba rozdzielić:
- Salon jest w porządku, teraz też pomagają (pomijając fakt sprzedaży tych czujników).
- Serwis (ASO) na chwilę obecną mogę tylko odradzić. Radzę omijać szerokim łukiem.

Salonu nie znam poza tym, że słabo byli konkurencyjni w moim przypadku

Serwis jest multimarkowy (Seat,Skoda VW) i już więcej tam się nie wybiorę.
Czytałem też na forum chyba Skody, że raczej odradzali.

Z tego co mi wiadomo to te czujniki są montowane przez firmę zewnętrzną. Po lekkiej poprawce, od półtora tygodnia wszystko jest OK. Przykre jest tylko to ile trzeba za się za tym najeździć...

macieluk napisał(a):Generalnie w 70% przypadków zaczynają wyć niezależnie od tego czy za samochodem jest przeszkoda czy nie. Nie ma znaczenia czy auto jest czyste czy brudne. Najczęściej wariują na nierównej powierzchni i w garażu podziemnym.

Kurcze to ja nawet nie wiem jakie mi założyli.. jakoś w ogóle nie przyszło mi do głowy, że są różne rodzaje. Ale u mnie działają OK, nie zauważyłam ani jednej wtopy, nawet przy mega brudnym aucie [UWAGA DLA WRAŻLIWYCH - NIE CZYTAĆ DALEJ] nie mytym przez 1.5 miesiąca
Da się jakoś odróżnić te rekomendowane od tych badziewnych?

Jeżeli zamawiałeś auto z czujnikami do produkcji to na bank masz oryginalne (nie wystające ponad zderzak).
Jeżeli natomiast brałeś auto z placu i miałeś je dokładane (tak jak ja) to na bank masz akcesoryjne. U mnie po poprawkach jest OK więc może był to po prostu błąd w montażu...

Moja lista rzeczy do sprawdzenia - może się komuś przyda.

Akcesoria:
- kabel ładowania tel. na gniazdko zapalniczki
- spryskiwacz (butelka z wodą i rozpylaczem)
- płyta CD, karta SD+MP3, USB+MP3
- miernik lakieru
- telefony komórkowe
- latarka
- zapałka + linijka

Najlepiej sprawdzać w 2 osoby.

1. Sprawdzenie wizualne zew i wnętrza auta
Lakier, plastiki zew. i wew., wszystkie schowki, drzwi, elementy ruchome, składanie lusterek,
grubość lakieru, zajrzenie pod samochód, w nadkola, pod koło zapasowe

2. SEAT information system
Sygnalizowanie otwarcia wszystkich drzwi, klapy bagażnika, maski + welcome mode
Wyświetlanie temperatury, godziny. Wskazania zegarów. Dane komputera pokładowego
(spalanie, prędkość itp.). Wskazania poziomu paliwa, temperatury silnika, oleju.

3. Sprawdzenie czy nie ma informacji: DEF – defekt wyświetlacza

4. VIN
Media System – car – car systems – service&control – chassis numer
Słupek drzwi kierowcy + na szybie przedniej
Zgodność z dokumentami.

5. Działanie wszystkich możliwych świateł
(dzienne, mijania, drogowe, przeciwmgielne, kierunkowskazy, stop, cofania, przód, tył, boczne, awaryjne) + doświetlanie zakrętów

Światła przeciwmgielne przednie – pociągnięcie do siebie do pierwszej pozycji.
Światła przeciwmgielne tylne – pociągnięcie do siebie do drugiej pozycji.

6. Działanie wycieraczek

7. Czujnik deszczu
A – czułość 1 – włączone 0 – wyłączone
Sprawdzenie czujnika spryskiwaczem z wodą.

8. Regulacja elektr. lusterek bocznych

L / R – ustawiania lusterka lewego / prawego
ogrzewanie (jeżeli się da - zależne od temp. zew.)
zamknięcie lusterek

9. Automatyczne ściemnianie lusterka

A – przycisk
B – kontrolka
Sprawdzenie mocną latarką reakcji na światło.

10. Ustawienia / regulacja foteli

1 - do przodu / do tyłu
2 – regulacja
3 – oparcie bliżej / dalej
4 – wysokość fotela

1 – opuszczenie zagłówka w dół

11. Gniazdo zapalniczki – czy działa - test kablem ładowania tel. kom.

12. Klimatyzacja

1 – pokrętło temp. lewej i prawej
(u dołu podgrz. tylnej szyby)
2- wentylator
3 – możliwe kierunki powietrza
4 – wyświetla temperaturę

1 prawa – A/C – włączenie lub wyłączenie klimatyzacji
A/C max – maksymalna wydajność
2 – AUTO – dostosowanie wentylatora automatycznie do temp.
2 – SETUP – wyświetlenie ustawień na wyświetlaczu głównym
OFF – wyłączenie wentylatora

13. Ustawienie kierownicy

14. Wyłączenie systemu start-stop

15. Sprawdzenie skrzyni biegów
Wrzucenie wszystkich możliwych biegów (wsteczny). Kilkakrotne wciśnięcie sprzęgła.
Płynność. Brak zgrzytów.

16. Tempomat

1 – przesuwamy na ON
3 – w dół zatwierdzenie prędkości (gór/dół ustawienie)
(niestety działa chyba od prędkości 40 km/h - tego nie sprawdziłem)

17. SEAT drive mode - czy działa

18. Monitorowanie ciśnienia w oponach

19. Czujniki parkowania z przodu i tyłu + OPS
Potrzebne 2 osoby. Jedna wrzuca 1 lub wsteczny bieg. Druga chodzi wokół auta - pojazd powinien sygnalizować zmiany położenia przeszkody (człowieka).

20. Sprawdzenie wlewu paliwa (naciśnięcie)
Mechanizm otwierania, korek.

21. Sprawdzenie pod maską
Mechanizm otwierania. Wszystkie zbiorniki.

1 – płyn chłodn.
2- bagnet oleju
3 – olej
4- płyn ham.
5- akumulator
6- spryskiwacz

22. Sprawdzenie opon
Stan bieżnika 8 mm (linijka) i parametry - u mnie 225/40 R 18
V 240 H 210 U 200 T 190 S 180 Q 160

23. Koło zapasowe, klucz, lewarek - czy są

24. Media system
(esc, tyres, driver assistance, parking, lights, rear mirrors, opening/closing, display, date&time, units, service, settings)

25. Bagażnik - mechanizm otwierania i stan wizualny wnętrza
szybkie składanie siedzeń - czy działa

26. Otwieranie elektr. wszystkich szyb

27. Sprawdzenie radio, CD, sterowania z kierownicy - czy wszystko działa

28. Podłączenie tel. kom. i obsługa z kierownicy
Media system: phone – find phone lub phone – setup – find phone lub phone – setup – bluetooth setup – find phone
Ewentualnie połączenie z poziomu telefonu kom. w dostępnych poł. Bluetooth w tel. kom.

29. Sprawdzenie alarmu
Zamknięcie samochodu z otwartą szybą i otwarcie drzwi przez szybę.
To w SEAT nie działa jeżeli jest włączona opcja SAFE LOCK. Ale można pomachać ręką przed czujnikami ruchu (w podsufitce obok lampek czytania)

30. Hamulce – czy działają - na postoju nie do sprawdzenia.

31. Szyby – rocznik na wszystkich
Teoretycznie podobno mogą być różne roczniki - ale w razie czego niech się tłumaczą.
Można się też upewnić bezpośrednio w SEAT czy możliwe są różne roczniki.
U mnie wszystkie były 2014.

32. Otwierania samochodu z 2 kompletów kluczyka (i wszystkich przycisków)

33. Media System+NAVI
1- głośność, naciśnięcie włącz/wył.
2- Przyciski informacyjne
Radio, media (SD), phone, CAR, settings, NAV
3- Ekran dotykowy
4- Ustawienia
5- Czujnik odległości

Media System bez NAVI (mój)
1- głośność, naciśnięcie włącz/wył.
2- Przyciski informacyjne
Radio, media (SD), phone, CAR, settings, NAV
3- Ekran dotykowy
4- Ustawienia
5- Slot CD

34. Wszystkie schowki - płynne otwieranie i zamykanie.
Ja tego niestety na liście nie miałem. Schowek pasażera nie zamyka się prawidłowo, trzeba dociskać.

Materiały pomocnicze:
http://www.seatcupra.net/files/Leon5F_manuals/

Dzięki KAI za listę! Bardzo przydatna rzecz!

Naprawdę to wszystko sprawdzałeś w salonie?

Czujnik deszcze można sprawdzić przykładając do niego rękę, tak samo lusterko, zakrywając czujnik światła od strony szyby.

Tak. Bo szybkość naprawy przed odbiorem jest inna niż po odbiorze.
A wystarczy pierdoła typu zepsuty czytnik CD żeby potem czekać, jeździć po serwisach itp.
Czujniki - pewnie masz rację chociaż testy bardziej zbliżone do warunków funkcjonowania wydają mi się jednak bardziej wiarygodne.

Zakladam ten watek aby mozna w nim bylo opisywac na co zwracac uwage obierajac auto z salonu zanim podpiszemy protokól. Jako, ze niedlugo sam bede w takiej sytuacji rozmawilaem z kolega, ktory juz kila lat pracuje w salonie samochodowym innej marki i doradzil mi abym poszedl do salonu z kims kto sie profesjonalnie zajmuje odbiorem aut, zmierzy lakier miernikiem, sprawdzi wszytkie podluznice i inne miejsca o ktorch laik nawet nie wie. Podobno zdarza sie wydawac auta lakierowane albo latane po jakis szkodach w transporcie na placu i innych przygodach. On osobiscie mimo ze pracuje w branzy po nowe auto tylko z kims takim by poszedl.

Z innych watkow na co zwracac uwage:
1. Pekniete reflektory, swiatlo stop
2. Przekrzywiona kierownica, wzgledem prostych kol

Poszukaj dobrze, bo z tego co pamiętam ktoś wrzucał tutaj nawet całą, imponująco dokładną checklistę do sprawdzenia przy odbiorze samochodu.

Punktu 2 raczej w salonie na stojącym aucie nie sprawdzisz, dopiero po wyjeździe.
Polecam wtedy od razu wrócić na poprawę - potem mogą się wypierać i sugerować wjazd w dziurę.

Kenaj, pojazd oczywiście warto dokładnie obejrzeć, ale brzmi to trochę paranoicznie. Pewnie znajomy chce się załapać na asystę i podbudowac autorytet hehe. Może się załapie także na flaszkę za załatwienie miernika?

Ja sobie zdaje sprawe ze to jest lekka paranoja, ale jak pokazuja przyklady, np ten ponizej takie sytuacje sie zdarzaja. A kolega mieszka daleko i zadnego w tym celu nie mial. Poprostu powiedzial mi ze zdarza im sie cos lakierowac przed wydaniem auta.

http://bielskobiala.naszemiasto.pl/artykul/nowy-samochod-z-salonu-a-bity-zdjecia,2371658,artgal,t,id,tm.html?sesja_gratka=a5be51e9f72ed6a88c74be463d569fc3#7e8274a83f1fdf1e,1,3,2

Poprostu powiedzial mi ze zdarza im sie cos lakierowac przed wydaniem auta.

No pewnie że się zdarza. W moim też coś tam musieli poprawiać. Problem z tym jest tylko taki, że jak nie jest to coś poważnego, to i tak przymykasz oko. Bo jak przychodzi auto konkretnie wyprodukowane pod ciebie to masz do wyboru albo bierzesz albo czekasz kolejne ileś tam miesięcy.

kenaj86 napisał(a):Ja sobie zdaje sprawe ze to jest lekka paranoja, ale jak pokazuja przyklady, np ten ponizej takie sytuacje sie zdarzaja. A kolega mieszka daleko i zadnego w tym celu nie mial. Poprostu powiedzial mi ze zdarza im sie cos lakierowac przed wydaniem auta.

http://bielskobiala.naszemiasto.pl/artykul/nowy-samochod-z-salonu-a-bity-zdjecia,2371658,artgal,t,id,tm.html?sesja_gratka=a5be51e9f72ed6a88c74be463d569fc3#7e8274a83f1fdf1e,1,3,2

Masakra jak się jeszcze poczyta komentarze pod newsem to już w ogóle...
Pozostaje mieć nadzieję, że Seat-owcy nie praktykują takich sztuczek...
Ale podobnie jak zauważył Pik, trochę element ciśnienia występuje, gdy czekasz już kilkanaście tygodni na swój egzemplarz a jeśli coś znajdziesz, to masz perspektywę kolejnych kilkunastu i kto wie czy po złości jeszcze czegoś nie zrobią. Trudna sprawa. Sam nie wiem czy lepiej wiedzieć, czy nie wiedzieć...

Ja bym wolal wiedziec gdyby cos bylo na szybko malowane, a potem odchodzilo servis nie mial by jak sie wykrecic