Woda pod wycieraczką pasażera

Mam ostatnio trochę problemów z Cuprą 1F5, 265KM, kupiona nowa salonie w listopadzie 2015, przelatane ok 40k km, opcja z szyberdachem.
Ostatnio zaczęło mi ubywać płynu chłodzącego. Trafiła na gwarancję do serwisu. Okazało się, że przecieka uszczelka na króćcu wychodzącym z obudowy pompy wody. Obudowa została wymieniona i wydaje się, że w tym temacie jest wszystko w porządku.
Po odebraniu auta z serwisu pojechałem na moje ulubione zakręty, żeby sprawdzić stan po naprawie. Przy tej okazji ujawnił się znowu problem ze sprzęgłem. Wydaja mi się bowiem, że na wyższych biegach, w zakresie obrotów 5-6,5k rpm sprzęgło nie raz się ślizga. Poza tym, raz nie odbił mi pedał po zmianie biegu, został w podłodze. Miałem już taka sytuację z 2-3 miesiące temu, gdzie też przy szybszej jeździe nie odbijał parę razy pedał sprzęgła. Odpuściłem sobie wtedy wizytę w serwisie do czasu kiedy to się powtórzy. Przy spokojniejszej jeździe jest wszystko w porządku, sprzęgło spina normalnie. Nie mniej to wątek na inny temat.
Po na naprawie i przejażdżce (trwało to pewnie z jakieś 2 godziny, klima była włączona) pojechałem na karchera ją umyć. W serwisie nie była myta. Po myciu okazała się, że pod wycieraczką pasażera jest dość sporo wody. Już wcześniej wydawało mu się, że w środku śmierdzi trochę stęchlizną, ale kolejne osoby które o to pytałem nie potwierdzały tych rewelacji, a i wody nie zauważyłem. Na następny dzień pojechałem do serwisu zgłosić usterki. Niestety ogarnięty chłopak który robił mi tą pompę miał dopiero termin na 1 sierpnia, a nie chce za bardzo by parę osób grzebało przy aucie. Dlatego sam wziąłem się za suszenie środka i lokalizowanie przecieku. Wykręciłem fotel, schowek, zdjąłem listwy, wysuszyłem wykładzinę.
http://imgur.com/VFeop1y
Następnie gołą blachę obłożyłem ręcznikami papierowymi i starałem się zlokalizować przeciek. Miałem włączoną klimatyzację przez dobrą godzinę, pod samochodem kałuża, w środku nic. Późnij pół dnia lałem na samochód wodę: na dach, na szybę, na podszybie, w szczeliny między drzwiami, w nadkola, wszędzie gdzie się dało. Sucho. Dalej musiałem załatwić parę spraw, jeździłem znowu z dwie godziny, z jedną stroną na HI żeby wykładzina doschła, a drugą na LO, żeby jakoś żyć
Dalej sucho. Postanowiłem poskładać wszystko do kupy, ale jadąc do domu podjechałem jeszcze raz na myjnie i znowu umyłem cały samochód, lejąc dodatkowo sporą ilość wody na dyfuzor bo wcześniej tego nie robiłem. Dalej sucho. Podjechałem z myjni do domu, jakieś 10 km, zgasiłem auto i wtedy pojawiła się woda lecąca z pomiędzy wężyka do skroplin, a karoserii. Jednak jej ilość nie była zbyt duża. Wyjąłem wężyk, w środku czysto. Wężyk niestety mi się urwał. Jutro będzie nowy.
Ok, przeciek niby zlokalizowany. Jednak nie chce mi się wierzyć za bardzo, że woda z klimy była w stanie tak bardzo zalać środek tym bardziej, że przez większość czasu absolutnie nic nie leciało do środka. Dzisiaj pod urwany wężyk podstawiłem butelkę i tej wody nie jest aż tak wiele. Zacząłem się zastanawiać czy może woda zbiera się jakoś pomiędzy karoserią, a osłoną termiczną od wydechu. Wjechałem na kanał, ale nie wygląda to tak jakby mogła tam się zebrać woda. Chyba, że jakiś brud przemieszcza się pomiędzy karoserią, a osłoną i czasem zatyka odpływ. Dziś myłem też samochód z całkowicie wyjętym wężykiem, czyli z otwartą dziurą. Dalej sucho.
Macie może jakieś pomysły? Bo suszenie wnętrza to naprawdę wkurw... zajęcie
Ostatnio zaczęło mi ubywać płynu chłodzącego. Trafiła na gwarancję do serwisu. Okazało się, że przecieka uszczelka na króćcu wychodzącym z obudowy pompy wody. Obudowa została wymieniona i wydaje się, że w tym temacie jest wszystko w porządku.
Po odebraniu auta z serwisu pojechałem na moje ulubione zakręty, żeby sprawdzić stan po naprawie. Przy tej okazji ujawnił się znowu problem ze sprzęgłem. Wydaja mi się bowiem, że na wyższych biegach, w zakresie obrotów 5-6,5k rpm sprzęgło nie raz się ślizga. Poza tym, raz nie odbił mi pedał po zmianie biegu, został w podłodze. Miałem już taka sytuację z 2-3 miesiące temu, gdzie też przy szybszej jeździe nie odbijał parę razy pedał sprzęgła. Odpuściłem sobie wtedy wizytę w serwisie do czasu kiedy to się powtórzy. Przy spokojniejszej jeździe jest wszystko w porządku, sprzęgło spina normalnie. Nie mniej to wątek na inny temat.
Po na naprawie i przejażdżce (trwało to pewnie z jakieś 2 godziny, klima była włączona) pojechałem na karchera ją umyć. W serwisie nie była myta. Po myciu okazała się, że pod wycieraczką pasażera jest dość sporo wody. Już wcześniej wydawało mu się, że w środku śmierdzi trochę stęchlizną, ale kolejne osoby które o to pytałem nie potwierdzały tych rewelacji, a i wody nie zauważyłem. Na następny dzień pojechałem do serwisu zgłosić usterki. Niestety ogarnięty chłopak który robił mi tą pompę miał dopiero termin na 1 sierpnia, a nie chce za bardzo by parę osób grzebało przy aucie. Dlatego sam wziąłem się za suszenie środka i lokalizowanie przecieku. Wykręciłem fotel, schowek, zdjąłem listwy, wysuszyłem wykładzinę.
http://imgur.com/VFeop1y
Następnie gołą blachę obłożyłem ręcznikami papierowymi i starałem się zlokalizować przeciek. Miałem włączoną klimatyzację przez dobrą godzinę, pod samochodem kałuża, w środku nic. Późnij pół dnia lałem na samochód wodę: na dach, na szybę, na podszybie, w szczeliny między drzwiami, w nadkola, wszędzie gdzie się dało. Sucho. Dalej musiałem załatwić parę spraw, jeździłem znowu z dwie godziny, z jedną stroną na HI żeby wykładzina doschła, a drugą na LO, żeby jakoś żyć
Ok, przeciek niby zlokalizowany. Jednak nie chce mi się wierzyć za bardzo, że woda z klimy była w stanie tak bardzo zalać środek tym bardziej, że przez większość czasu absolutnie nic nie leciało do środka. Dzisiaj pod urwany wężyk podstawiłem butelkę i tej wody nie jest aż tak wiele. Zacząłem się zastanawiać czy może woda zbiera się jakoś pomiędzy karoserią, a osłoną termiczną od wydechu. Wjechałem na kanał, ale nie wygląda to tak jakby mogła tam się zebrać woda. Chyba, że jakiś brud przemieszcza się pomiędzy karoserią, a osłoną i czasem zatyka odpływ. Dziś myłem też samochód z całkowicie wyjętym wężykiem, czyli z otwartą dziurą. Dalej sucho.
Macie może jakieś pomysły? Bo suszenie wnętrza to naprawdę wkurw... zajęcie