LeonClub

Cześć

Mam następujący problem: przy ostatniej wizycie w serwisie dostałem info, że gwarancja w moim aucie obowiązuje do lutego 2020 roku. Problem w tym, że auto kupiłem w listopadzie 2016, więc 4 letnia gwarancja powinna obowiązywać również do listopada. Po moim telefonie do salonu (Krotoski Cichy w Szczecinie) w którym kupiłem auto Pan się przyznał, że auto było już zaklepane i "wstępnie sprzedane" właśnie w lutym 2016 i gwarancja zaczęła lecieć, ale finalnie transakcja nie doszła do skutku. Oczywiście w momencie dokonywania transakcji przeze mnie w listopadzie nikt słowem o tym nie wspomniał

"moje" ASO - Maran w Warszawie twierdzi, że raz puszczonego okresu gwarancyjnego nie da się już zmienić i gwarancję będe miał właśnie tylko do lutego 2020, mimo że to oczywiście błąd salonu. Z kolei Krotoski-Cichy twierdzi, że taka procedura wydłużenia gwarancji jest możliwa i temat będzie wyprostowany, ale mogą działać dopiero w listopadzie 2017 roku, "bo musi minąć rok od kupna przeze mnie auta" - ? przedziwne wytłumaczenie dla którego nie znajduje żadnego wytłumaczenia

Mieliście kiedyś taki przypadek ? Jak do tego podejść ? myślałem żeby uderzać bezpośrednio do importera czyli Volkswagen Group Polska, prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie. Swoją drogą jest to druga duża wtopa tego salonu przy okazji kupowania przez mnie auta, więc może dobrze by było jakby VW Polska miała świadomość kto ich reprezentuje. Z racji tego, że mój samochód przy przebiegu 6000 km miał wymieniany na gwarancji silnik, temat nie jest czysto teoretyczny bo w tym aucie jest się co popsuć i te kilka miesięcy może być na wagę złota.

Ja na Twoim miejscu napisałbym od razu do VGP, jak widać salony nie mogą lub nie chcą poradzić sobie z tą sytuacją.

A jeśli można wiedzieć - jaka była ich pierwsza wpadka? Sam mam mieszane odczucia dotyczące jednego salonu, w którym prawie kupiłem Leona

W dniu odbioru w Szczecinie okazało się, że połowa dachu jest we wgniotkach od gradu.....zauważyłem to ja, przy oględzinach autach. Salon się zarzekał, że nikt tego nie zauważył bo auto stało na dworzu i było brudne wgniotki usunęli na swój koszt, ale sprawa bardzo śmierdzi moim zdaniem - chciałbym myśleć, że faktycznie nikt nic nie zauważył, no ale w bajki nie wierze..

Także moje łączne przeżycia z tym salonem są bardzo złe póki co, a jak sprawa gwarancji się nie da wyjaśnić to spotkamy się w sądzie.

Masakra jakaś... Jakbym zobaczył nowe auto w takim stanie to chyba bym odmówił odbioru :O

Najwyżej jak nie pyknie z fabryczną gwarancją to na okres luty-maj 2020 domagaj się ubezpieczenia od dealera / importera. Jeśli formalnie jesteś pierwszym właścicielem to są Ci to winni.

przy ostatniej wizycie w serwisie dostałem info, że gwarancja w moim aucie obowiązuje do...

Gwarancja to nie jest widzimisie dealera i nie działa na zasadzie "jedna pani powiedziała drugiej pani że coś-tam". To kwestia prawna, którą rozstrzygają konkretne zapisy. Moment rozpoczęcia okresu gwarancyjnego jest dokładnie opisany w dokumentacji otrzymywanej z pojazdem, którą się potwierdza własnym podpisem.

Zapis z Karty Gwarancyjnej: "Sprzedawca dokumentuje w Książce Serwisowej samochodu początek okresu obowiązywania gwarancji."

Zapis z Książki Serwisowej: "Książka Serwisowa jest jednocześnie potwierdzeniem daty przekazania, która obowiązuje jako początek okresu gwarancji pojazdu."

Teraz. Jeśli w Książce Serwisowej widnieje inna data niż faktycznego wydania i Kolega Evo to zaakceptował własnym podpisem, to sam jest sobie winien potencjalnych kłopotów. A jeśli data wydania jest właściwa, to nie ma się czym przejmować, gwarant nie odmówi naprawy, bo przegrałby sprawę przed każdym sądem. Nawet PiSowskim!

Ważna sprawa. Jeśli gwarancja zaczęła swój bieg to znaczy, że auto już raz było sprzedane (np krótkotrwały leasing czy wynajęcie auta) i z tym nic nie zrobisz bo kupiłeś auto używane. Jeśli jednak auto miało być nowe, było obklejone foliami itd to bład jest ewidentnie po stronie salonu. Czasami salony robią tak że kupują auta na zapas bo jest jakaś mega promocja przy kupnie pakietu aut i potem powoli je wyprzedają ale żeby cena była utrzymana muszą je zarejestrować w systemie jako sprzedane.

Sprawdź dokładnie umowę. Jeśli stoi że auto jest nowe to dealer nawalił po całości i się wykłócaj. W ogóle co jest dowodem nabycia auta?

No to po kolei :

- w książce serwisowej w pozycji "data pierwszej rejestracji lub data dostawy" widnieje data rejestracji przeze mnie auta 23.11.2016 r. ;
- w karcie gwarancyjnej oświadczenia nabywcy i sprzedawcy są z dnia odbioru przez mnie auta - 02.12.2016 r.

Nie mam umowy pod ręką, ale na fakturze z 22.11.2016 roku jest jak byk : "Status pojazdu - nowy". Auto nie było w foliach etc. bo stało na placu długo i było raz przygotowywane pod sprzedaż która finalnie nie doszła do skutku. Z tego co mi wiadomo, to auto nie było wcześniej rejestrowane bo na takie auta nie ma dostępnego kredytu oferowanego przez salon.

W każdym razie, ja auto kupowałem ze świadomością że jest nowe i na żadnym etapie transakcji (ani później) nikt ze Szczecina mnie nie poinformował że jest inaczej.

No czekaj. To jeśli masz w książce serwisowej że masz gwarancje od 23.11.2016 to gdzie masz problem?

Bez względu na wszystko. Jeśli masz w umowie że auto było nowe to masz dostać gwarancję jak na auto nowe i tyle w temacie. Jeżeli w umowie nie ma informacji np o tym że z racji już biegnącej gwarancji dostajesz rabat etc. to powinno cię zupełnie nie obchodzić co się z tym autem działo wcześniej. Miejscem na takie informacje jest umowa. Jeśli nie ma nic o tym napisane - to zgłoś się do salonu i nie proś a zażądaj zmiany wpisu w systemie gwarancyjnym i wydania nowej książki gwarancyjnej w przeciwnym razie możesz odstąpić o umowy z racji zatajenia istotnych informacji przez sprzedającego i podania nieprawdziwych informacji o stanie auta (auto w takiej sytuacji nie jest nowe).

Sprzedający może powoływać się na to że przecież mówił ale w prawie jest tak że to co jest na papierze i jest dobrowolnie podpisane przez obie strony jest święte.

Nie wierz, że salon da Ci tą różnice i to na papierze, bo jak auto Ci się rozkraczy na drugim końcu Polski to takim papierkiem będziesz mógł sobie... wiesz co.

ja z pełną swiadomością kupiłem mojego Leona jako auto z krótkotrwałego wynajmu i mam o te 5 msc krótszą gwarancję ale widziałem o tym od początku.

to gdzie masz problem?

przeczytaj pierwszy post, to zobaczysz gdzie mam problem. W książce jest jedno a w systemie drugie, salon twierdzi że na chwilę obecną nie da się nic z tym zrobić. ASO twierdzi, że w ogóle się nie da nic z tym zrobić.

Evo, klienta nic nie obchodzi co jest w systemie. Masz dokumenty potwierdzające twoje uprawnienia do gwarancji, parafowane przez dealera i przez ciebie? Są ważne i obowiązujące. Ewentualny problem może mieć dealer (za poświadczenie nieprawdy, błędny wpis w systemie, oszustwo klienta itp - do wyboru do koloru), ale to nie twoje zmartwienie.

Auto mogło być wcześniej rejestrowane na kogoś innego i być może wtedy wystartowali gwarancję. Szczególnie jak napisałeś, że auto było prawie sprzedane. Mój tata kupił Volvo z poprzedniego rocznika, gdy pojechał do urzędu rejestrować auto to okazało się, że auto jest już zarejestrowane na kogoś innego (fabrycznie nowy samochód w foliach, bez przebiegu, który stał na parkingu podziemnym salonu Volvo). Okazało się, że jakaś firma zamówiła kilkanaście sztuk aut ale w końcu z kilku sztuk zrezygnowali. A i tak tata widnieje jako pierwszy właściciel. Podobnie było u mnie z Cuprą. Odbierałem ją pod koniec listopada, dostałem dowód tymczasowy. Okazało się, że w dowodzie jest błąd w nazwie leasingodawcy, więc auto trzeba było wyrejestrować. Także Cupra po paru dniach od odbioru stała przez 2 tygodnie w garażu bez tablic, a ja jeździłem demówką dealera. Była zarejestrowana ponownie w grudniu i dostałem inne tablice niż te, na których odbierałem auto w salonie. Tym nie mniej w dowodzie mam pierwszą rejestrację w grudniu pomimo, że auto pierwszy raz było rejestrowane w listopadzie. A gwarancję mam do listopada 2019

Evo napisał(a):

to gdzie masz problem?

przeczytaj pierwszy post, to zobaczysz gdzie mam problem. W książce jest jedno a w systemie drugie, salon twierdzi że na chwilę obecną nie da się nic z tym zrobić. ASO twierdzi, że w ogóle się nie da nic z tym zrobić.

Nie wiem po co się rzucasz. Dla mnie problemu nie ma. Auto kupiłeś jako nowe i gwarancję masz mieć udzieloną jak na nowe i ciebie to strzyka niech salon sobie wyjaśnia sprawę. Ty nie musisz wiedzieć jaki oni tam mają burdel w systemie. Pop prostu zrób kopię umowy zakupu, przyczep do książki gwarancyjnej i tyle.

Tak jak wcześniej napisałem. Jak chcesz to na siłe tłumaczyć i prostować to jedź do salonu i rób awanturę, weź prawnika i dochodź swego albo po prostu odstąp od umowy z racji z jej niezgodności. Prosta sprawa.

Evo napisał(a):. W książce jest jedno a w systemie drugie,

Ale co Ciebie obchodzi co oni mają w swoim systemie? Przecież tam może być wszystko oderwane od rzeczywistości i TY tego nie podpisywałeś.
Podpisałeś to co masz w ksìążce gwarancyjnej i do tego się odwołuj oddając samochód do serwisu.
Mogą mydlić oczy zapisem z systemu - nie uznajesz i już. Wagę prawną mają podpisy w książce.
Nie możesz odpowiadać za jakieś tam wpisy w komputerze.

Ja bym nie pałował się z dealerem, tylko do VGP od razu pisał. Dealer skoro powiedział, że nic nie zrobi, to dopóki go góra nie przyciśnie to tego nie zrobi. Myślę, że VGP rozwiąże sprawę najszybciej. Już ktoś tak nawet wyżej sugerował.

To tylko gwarancja której i tak nie uznają coraz częściej z tego co można na forum poczytać.

Byłem dzisiaj znowu w Maranie, wg. nich pierwszeństwo ma to co jest w systemie, a nie w książce. Dziwne i nielogiczne z punktu widzenia klienta która nie odpowiada za to co ktoś wprowadził do systemu, ale widocznie tak jest.

Wysłałem pismo z opisem do VGP, zobaczymy co powiedzą.

To tylko gwarancja której i tak nie uznają coraz częściej z tego co można na forum poczytać.

Mi uznali naprawę na 30% wartości auta, więc temat gwarancji albo jej braku może być "dość" istotny

Evo napisał(a):Byłem dzisiaj znowu w Maranie, wg. nich pierwszeństwo ma to co jest w systemie, a nie w książce. Dziwne i nielogiczne z punktu widzenia klienta która nie odpowiada za to co ktoś wprowadził do systemu, ale widocznie tak jest.

Wysłałem pismo z opisem do VGP, zobaczymy co powiedzą.

To tylko gwarancja której i tak nie uznają coraz częściej z tego co można na forum poczytać.

Mi uznali naprawę na 30% wartości auta, więc temat gwarancji albo jej braku może być "dość" istotny

Znowu się powołam na zapisy w umowie. Jeśli w umowie nie ma wskazanego pierwszeństwa przy weryfikowaniu gwarancji to każdy jeden sąd przyzna rację tobie bo takie wątpliwości są rozstrzygane na korzyść klienta. Oczywiście są wykluczenia ale to długa historia. Po drugie jasno jest napisane, że auto jest nowe a na nowe auto jest udzielana gwarancja 4 lata (plus minus te kilka dni) i to jest dla ciebie wiarygodne. Wydaje mi się, że jakbyś wparował do salonu i powiedział to co napisałem wcześniej (zagroził odstąpieniem od umowy) albo napisaniem do UOKiK to nagle by się wiele rzeczy dało.

Dla przykładu mnie British Airways wydymało i to ostro na lot międzykontynentalny. Napisałem do UOKiK te poradził napisać do Urzędu Lotnictwa Cywilnego i po trzech tygodniach miałem już odszkodowanie na koncie a BA to chciało wysyłać pracownika do mnie bo tak im się urzędasy dobrały do skóry.

VGP może cię zwodzić i mamić albo odsyłać od Kajfasza do Annasza, bo jesteś za mały.

Tylko radzę.

Evo napisał(a):Byłem dzisiaj znowu w Maranie, wg. nich pierwszeństwo ma to co jest w systemie, a nie w książce. Dziwne i nielogiczne z punktu widzenia klienta która nie odpowiada za to co ktoś wprowadził do systemu, ale widocznie tak jest.

Wysłałem pismo z opisem do VGP, zobaczymy co powiedzą.

To tylko gwarancja której i tak nie uznają coraz częściej z tego co można na forum poczytać.

Mi uznali naprawę na 30% wartości auta, więc temat gwarancji albo jej braku może być "dość" istotny

A co to sie stalo ze silnik polecial w defaco nowym aucie?? Bo rozumiem ze o to sie martwisz w kontekscie okresu gwarancji.

Takie rzeczy to tylko w polskim ASO. Ciebie g**** obchodzi co mają w systemie. Mogę mieć nawet w tabelki powstawiane różowe słonie. Ty podczas odbioru auta podpisywałeś kartę gwarancyjną z konkretną datą (sam z ciekawości zajrzałem do swojej) i to ich obowiązuje.

To tak jakbyś poszedł do banku podpisał umowę kredytową a później się dowiedział, że w ich systemie komputerowym jest zapis, że masz oddać mieszkanie, żonę i nerkę.

Jednym słowem gorzej niż w krajach 4-świata.

A co to sie stalo ze silnik polecial w defaco nowym aucie??

Panewki się rozleciały.

każdy jeden sąd przyzna rację tobie bo takie wątpliwości są rozstrzygane na korzyść klienta

Zgadza się, sąd mi rację przyzna i tutaj nie ma wątpliwości. Niewiele mi jednak z tego przyjdzie jaki mi znowu będa auto holowali do ASO, które się wypnie i naprawy nie wykona. I weź teraz dochodź racji w sądzie, a auto samo się przez ten czas nie naprawi. W każdym razie dostałem info z Volkswagena, że już się tą sprawą zajmują.

Wow! Gradobicie, panewki, gwarancja... Natężenie pecha jak na jeden egzemplarz całkiem spore.

Evo napisał(a):Zgadza się, sąd mi rację przyzna i tutaj nie ma wątpliwości. Niewiele mi jednak z tego przyjdzie jaki mi znowu będa auto holowali do ASO, które się wypnie i naprawy nie wykona. I weź teraz dochodź racji w sądzie, a auto samo się przez ten czas nie naprawi. W każdym razie dostałem info z Volkswagena, że już się tą sprawą zajmują

Do tego momentu kiedy powstaje spór masz sporo czasu. Nawet nasze polskie, opieszałe sądy są w stanie wydać wyrok w takiej trywialnej sprawie.

Hej kolego. Ja kupiłem leona z wystartowaną gwarancją. Zakup grudzień 2015. Mój samochód nigdy przedtem nie był rejestrowany. W salonie tłumaczyli to tak: Musieli oni wykupić samochód od dystrybutora i od tego czasu zaczął się bieg gwarancji "październik 2015" W moim przypadku wszystko było jasne i za tą rozpoczętą gwarancje dostałem 7tys zniżki. Po odbiorze samochodu pojechałem do rzeczoznawcy i sprawdziłem dosłownie wszystko co się da. Aaaa i tą kluczową informację dostałem po zapytaniu: "dlaczego to jest najtańszy leon w Polsce?" (na owe czasy) Twój czasami nie był podejrzanie tani?

Twój czasami nie był podejrzanie tani?

Niespecjalnie, powiedziałbym nawet że dość drogi biorąc pod uwage fakt że to wyprzedaż rocznika była. Poza tym to nie ma nic do rzeczy tak długo jak w ofercie handlowej nie pojawi się wprost informacja z czego wynika obniżka ceny.

Evo napisał(a):W dniu odbioru w Szczecinie okazało się, że połowa dachu jest we wgniotkach od gradu.....zauważyłem to ja, przy oględzinach autach. Salon się zarzekał, że nikt tego nie zauważył bo auto stało na dworzu i było brudne wgniotki usunęli na swój koszt, ale sprawa bardzo śmierdzi moim zdaniem - chciałbym myśleć, że faktycznie nikt nic nie zauważył, no ale w bajki nie wierze..

Także moje łączne przeżycia z tym salonem są bardzo złe póki co, a jak sprawa gwarancji się nie da wyjaśnić to spotkamy się w sądzie.

Już wiadomo, dlaczego pierwszy kupujący nie odebrał auta...

maryousz napisał(a):chciałbym myśleć, że faktycznie nikt nic nie zauważył, no ale w bajki nie wierze

Wiem po sobie że można nie zauważyć nawet dość sporych wgnieceń po gradzie - moi teście mają cały, uwaga prawy bok po gradzie(?) czego nie zauważyłem ogladajac samochód. Fakt. nie robiłem tego z lupą ale wiem że można nie dostrzec.

Tak informacyjnie - po interwencji w VGP, okres gwarancji został w systemie poprawiony na prawidłowy.

Pzdr

U mnie podobna sytuacja. Samochód z rocznika 2015 kupiony jako nowy w sierpniu 2016, a gwarancja rozpoczęła się we wrześniu 2015. Sprawa wyszła przy wizycie ASO celem wymiany wadliwego akumulatora.
Sytuacja w trakcie wyjaśniania przez salon sprzedaży.

Skąd jesteś ? Bo jak byłem w Maranie to mi wspominali właśnie o podobnym do mojego przypadku, że temat wyszedł przy okazji wymiany akumulatora.

Ja ogólnie w salonie który sprzedał auto nic nie zdziałałem, dopiero pisma do VGP z zapowiedzią skierowania sprawy na drogę sądową załatwiły sprawę.

Auto z Zielonej Góry.
Czekam na propozycję ASO.
W razie czego skorzystam z Twojej ścieżki załatwienia sprawy z VGP.

Podczas wizyty w ASO Maran, dowiedziałem się, że mam 2 lata gwarancji a nie 4 tak jak mnie informowano podczas zakupu i w dodatku dzień i miesiąc rozpoczęcia gwaranacji nie był tożsamy z datą wydania/zakupu auta. Auto oczywiście nowe, z placu.
Pan Mariusz z ASO Maran, wyjaśnił mi, że dla ASO wiążąca jest informacja w systemie a nie drukowanej książce serwisowej, którą posiadamy.
Dealer zobowiązał się to poprawić ale dopiero przy najbliższej wizycie w ASO się potwierdzi czy faktycznie to zrobił.