LeonClub

Od 3 miesięcy jeżdżę leonem ST 2.0 CR DSG. W 99% przypadków gdy dojeżdżam do świateł obroty spadają do 1000 a po całkowitym zatrzymaniu samochodu obroty spadają jeszcze o jakieś 200 czyli na postoju wskazówka obrotomierza pokazuje ok. 800 obrotów (system start/stop mam zawsze wyłączony).

Ale sporadycznie zdarza się, że podczas gdy następuje całkowite zatrzymanie samochodu np. na światłach wówczas wskazówka cały czas stoi na 1000 obr i nie chce zejść niżej.

Dopiero gdy wyłączę auto i włączę je ponownie wszystko wraca do normy (czasem ta przypadłość ustępuje sama podczas jazdy) ale gdy wyłączę zapłon wówczas przez kilka minut chodzi wentylator. (nawet do 10min)

Dzieje się tak nie zależnie od temperatury zewnętrznej czasami jest chłodno a problem występuje, styl jazdy też nie ma znaczenia – dzieje się tak zarówno podczas jazdy dynamicznej jaki podczas jazdy spokojnej a nawet zauważyłem że takie zachowanie występuje również przy nie rozgrzanym jeszcze silniku.

I jeszcze jedno spostrzeżenie – podczas gdy wskazówka nie chce zejść na 800 obr podczas chwilowego zatrzymania system start/stop nie działa.

Hamulec trzymam wciśnięty zdecydowanie – nie jest to tylko lekkie dotykanie pedału.

Teraz pytanie czy ktoś wie dlaczego tak się dzieje? Czy to jest jakiś niepokojący objaw czy może normalne zachowanie? Jeśli tak to czy da się to jakoś logicznie uzasadnić?

A czy nie zdarza się to przypadkiem zaraz po dłuższym postoju auta?

W benzynie jest tak, że po uruchomieniu przez jakiś czas obroty na luzie są nieco wyższe i start-stop nie działa.
Po kilku minutach/km wszystko wraca do normy.

A to nie wina DPF który się wypala.

Podejrzewam, ze to wypalanie DPF. W Leonie jeszcze nie wystąpiło, bo dużo na autostradach ostatnio przebywam, ale w Astrze tak to właśnie wyglądało, do tego dochodziło spalanie na postoju ok 3l/h.

Sprawdź u siebie jak wtedy wygląda spalanie chwilowe.

Wysłane z mojego Note 2

Tak to jest wypalanie DAF. Podczas postoju na włączonym silniku jak się wypala DPF są podwyższone obroty silnika, a jak wyłączysz silnik wypalanie dalej postępuje i dlatego chodzi wentylator na najwyższych obrotach aż się wypali. To jest podobno inteligentny DPF.

Na gorącym silniku morze to być dpf.Jeżeli coś takiego się dzieje na zimnym to po prostu system zarządzania energią zwiększa obroty,aby doładować aku. Start stop również blokuje.Wystarczy na zimnym silniku włączyć ogrzewanie.Grzałka elektryczna ma tak duży pobór prądu że po chwili obroty się zwiększają. Tak jest u mnie w 1,6 tdi,więc myślę że 2l ma to samo.

Bardzo możliwe że to DPF ale myślałem, że towarzyszy temu też świecenie się jakiejś kontroli koło zegarów. jak sytuacja się powtórzy to sprawdzę chwilowe spalanie.

wypalanie dpf odbywa się tylko na rozgrzanym silniku i objawem jest właśnie podwyższenie spalania i podwyższone obroty.
Na nie rozgrzanym silniku też mi się tak czasem zdarza, że obroty są wyższe, wynika to z obciążenia silnika zużyciem energii, delikatne dodanie gazu powinno spowodować powrót do "normalnych obrotów", no chyba że dzieje się to od razu po starcie - wtedy to całkiem normalne, że obroty są na poziomie 1000.

nie słyszałem o inteligentnym wypalaniu dpf - w sensie, że po wyłączeniu filtr dalej się wypala - owszem - dmuchawy chodzą, ale to wynika z chłodzenia rozgrzanych wypalaniem elementów. z tego co się dowiadywałem nie zaleca się gaszenia silnika podczas wypalania. raz tak zrobiłem i po ponownym uruchomieniu jeszcze rozgrzanego silnika wypalanie rozpoczęło się ponownie, co skutkowało rundką dookoła osiedla celem bezpiecznego dokończenia procesu...
kilkukrotne zrobienie takiej krzywdy (przerwanie wypalania filtra) powoduje, że auto może przejść w tryb awaryjny i pozostaje wypalanie filtra w serwisie, które ponoć dokonywane jest w wyższej temperaturze i wpływa na skrócenie żywotności filtra.
dpf to fajna sprawa, bo nie kopcimy jak inne ropniaki, ale trzeba nauczyć się go używać, a będzie służył autku dożywotnio.

Delicado napisał(a):dpf to fajna sprawa, bo nie kopcimy jak inne ropniaki, ale trzeba nauczyć się go używać, a będzie służył autku dożywotnio.

W pewnym sensie fajna sprawa przede wszystkim dla środowiska bo dla właściciela - to już nie za bardzo . Fakt trzeba słuchać i czuć samochód co się z nim aktualnie dzieje.

Co do dożywotniego używania DPF-u - no to się nie zgadzam stanowczo. Myślę, że jakieś 200 tyś km gdy auto jeździ sporo w warunkach miejskich i PA PA DPF Jest to przecież część, która wg. ASO podlega wymianie po uszkodzeniu /czytaj zapchaniu/.

Serwis nie robi nic innego jak podpina VAS-a lub jakieś nowsze ustrojstwo i go wypala i Ty tak możesz sobie zrobić posiadając odpowiedni fejs oraz np. VCDS-a. Koszty minimalizujesz a radocha po same pachy.

no może trochę przesadziłem z tą dożywotnością

Delicado napisał(a):przerwanie wypalania filtra powoduje, że auto może przejść w tryb awaryjny i pozostaje wypalanie filtra w serwisie

Bzdura Bzdura Bzdura posiadam silnik 2,0 CR na blacie 21 tyś km z czego 18tyś zrobione w mieście filtr wypalał mi się już chyba z 50 razy jak nie więcej, auto gaszę bez względu na to czy się filtr wypala (nie mam czasu na to aby czekać aż te ustrojstwo się wypali) i ani razu mi auto w tryb awaryjny nie weszło (Tym w serwisie to powiedz żeby się lepiej dokształcali a nie bzdury pociskają nie tylko w tej kwestii z resztą), DPF wypala się również na na zimnym silniku (po przejechaniu około 1km od porannego odpalenia).

RedBool żeby dpf się wypalił musi być spełniona cała lista warunków. Nie chce krakać ale z Twojego postu wynika że jeszcze trochę i Twoja jazda się skończy poważną awarią. Poczytaj trochę co to ten dpf i jak działa to będziesz wiedział o czym piszę.

vw sąsiada był w serwisie na wypalaniu z uwagi na to, że gość nie widział momentu wypalania.
taką też informację dostałem z serwisu m. in. skody. silniki te same. może i to niekonieczne zabiegi, ale ja mimo wszystko będę się do tych zaleceń stosował i w razie możliwości nie dopuszczał do przerywania procesu wypalania.
http://www.auto-swiat.pl/eksploatacja/ekspoatacja-auta-z-filtrem-dpf-mniej-kosztow-ale-wiecej-problemow/jxjzl

Misiek3city napisał(a):Twoja jazda się skończy poważną awarią.

Co ma być to będzie, stać mnie na nowe auto to i na naprawy też, każdy ma prawo do własnych decyzji, ja natomiast nie będę trząsł portkami bo gdzieś coś u kogoś się stało lub coś piszą w "Auto Świat". Nie po to kupowałem auto aby się przejmować tym i owym. Róbcie jak uważacie, ja po prostu wyraziłem opinie z własnego doświadczenia.

Misiek3city napisał(a):edBool żeby dpf się wypalił musi być spełniona cała lista warunków.

Pewnie i masz rację z tym, że ja bez gruntownych obserwacji nigdy nie wiem kiedy się zaczyna wypalać. Gałkologią nie mieszam więc na spalanie chwilowe zasadniczo nie zwracam uwagi.
Na pewno wiem kiedy się wypala gdy auto jest dość zimne /wskazówka sobie leży/ i nagle sruu....... i wciągu dosłownie 1 minuty łapie temp. roboczą - no to wtedy wiem.
Żadne inne objawy nie następują.
- nie stwierdzam podwyższonych obrotów na biegu jałowym
- nie stwierdzam zmian słuchowych w pracy silnika /a słucham auta bardzo skrupulatnie/.
- nie śmierdzi jakimś przypieczonym plastikiem czy czymś podobnym.

Natomiast jak podepnę VCDS-a to wiem kiedy się wypalał a dokładnie ile km do tyłu i ile ropy od ostatniego wypalania skonsumował.
No i stwierdzam, że wypala się średnio co 350-400 km gdy tylko po mieście się poruszam a w trasie tak co 500-600 km.

Zapchany mam w 47% - tak pokazuje VCDS - więc jak na silnik z przebiegiem 165 tyś.km oraz 7 lat eksploatacji to nie jest źle. Przy moim eksploatowaniu miasto-trasa to daje DPF-owi jeszcze jakieś 2 lata i pewnie ducha wyzionie .

Pozdrawiam.

gomisza napisał(a):O W 99% przypadków gdy dojeżdżam do świateł obroty spadają do 1000 a po całkowitym zatrzymaniu samochodu obroty spadają jeszcze o jakieś 200 czyli na postoju wskazówka obrotomierza pokazuje ok. 800 obrotów (system start/stop mam zawsze wyłączony).

Ale sporadycznie zdarza się, że podczas gdy następuje całkowite zatrzymanie samochodu np. na światłach wówczas wskazówka cały czas stoi na 1000 obr i nie chce zejść niżej.

Dodam, że w benzynie jest tak samo, przy dojeżdzaniu do świateł obroty są na ok. 1000obr/min, a po całkowitym zatrzymaniu spadają na 700obr/min. Lekkie dotknięcie gazu sprawia, że momentalnie wraca na 1000. W poprzednim seacie w 1.9TDI PD też zdażało się, że obroty trzymały się lekko podwyższone ok. 1000obr i spadały tylko po delikatnym dodaniu gazu. (nie było DPF'a)

Na potrzeby działania innych urządzeń komputer zwiększa obroty aby silnik się nie męczył. Może klima radio ladowarki światła itd robią swoje. W mojej cytrynie jest tak samo od nowości. Pomaga czasami orzytrzymanie na hamulcu.

Startujesz na odkopywacza roku?

Tak

U mnie to samo .. też się bałem , że coś nie tak .

Warto także jak macie dziwne reakcje samochodu popatrzeć sobie na status START/STOP tam pojawiają się informacje tego typu. Zasada jest taka że system START/STOP nie włączy się jak jest coś nie tak (np. akumulator jest rozładowany, zbyt zimn silnik, wypalanie filtra) Więc jak masz obroty wyższe niż 800 na postoju zaglądasz w status START/STOP i wszystko staje się jasne...

To że obroty trzyma na 1K a potem spada na 800 to normalne też tak mam. Jeżeli trzyma 1k to wypala wiec warto się karnąć trasą żeby sprawniej przebiegła akcja. Jak wyłączysz silnik w trakcie to następnym razem od razu będzie utrzymywał 1k aby wypalić. Nie wiem ile razy można przerwać proces zanim się zapcha nie eksperymentowałem. Mam ponad 105k i wszystko gra i buczy. A co do wymuszenia wypalania VCDSem to wiąże się to potem z wymianą oleju a więc dodatkowe niepotrzebne koszta.

Hym u mnie tez mam czasem obroty 1k ale nigdy nie czekałem żeby spadły do 800. Wentylatory tez nieraz chodzą nawet zima jak wyłacze silnik. Przejechane ponad 38k narazie nic złego się nie dzieje.Silnik 2.0 CRMB

Dodam tylko,że u mnie trzyma obroty na 1000 gdy stoję np. przed światłami z zasprzęgloną 1 ,gdy wrzucę luz spadają na 800.Związane to jest z systemem ruszania z miejsca...(chyba) szczególnie widoczne na wzniesieniach (hill hold)
Mam tak od początku z obrotami (48 kkm) nawet na płaskiej powierzchni,chociaż okazjonalnie jest ...normalnie:)