Trzy dni temu spotkała mnie ta niemiła sytuacja. Zasięgu 40km- no cóż- trzeba zatankować. Podjeżdżam na stację samoobsługową, robię swoje, podchodzę do wlewu paliwa, wciskam... I nic się nie dzieje. Dobra- myślę sobie- spróbujemy zamknąć i otworzyć z pilota- może nie załapało, że trzeba otworzyć. No... I tak 20 razy. Siadam do instrukcji obsługi, wertowanie na szybko, poszukiwanie "awaryjne otwieranie wlewu paliwa"- no i... Wychodzi, że jeżeli się zepsuje w trasie to laweta i nara. Zebrałem mandżur- a że daleko do domu nie miałem, pojechałem. Wpiąłem VCDSa i moim oczom ukazał się o taki dorodny błąd.

Abstrahując od tego, że wg. błędu mam nakulany milion i to już w 2000 roku. O tyle ważny jest sam błąd- 197644 - control circut for fuel tank flap B1263. Szubkie przejrzenie internetu- wpadłem na anglojęzyczne forum związane z tematyką audi- i wg. tego co jest tam napisane- to TTTM, zmiana 10 minut i tyle. Ok. Odpalam etkę i znajduję o takie coś:

Spoglądam, googluję część 7P0810773D :

I myślę- cholera- instrukcja miała rację! Nie da się otworzyć awaryjnie klapki wlewu.
Zbiegam do garażu, przeglądam wszystkie bezpieczniki- są ok. Więc co? Znajduję część na allegro, czekam dzień jeżdżąc komunikacją miejską- silniczek przychodzi. Nowy za okrągłe 40zł (używki są tańsze).
No i jak wygląda procedura otworzenia takiej klapki:
1) Potrzebujemy czegoś- co jest z plastiku, albo niezbyt twardego drewna- w moim przypadku użyłem pałeczek do azjatyckiego żarcia- takich z płaskim końcem.
2) Wciskamy pałeczkę/plastik z lewej strony klapki, trochę poniżej przetłoczenia
3) I tu jest najgorsza część sprawy- bo w związku z tym, że nijak nie da się tego otworzyć- robimy dźwignię i liczymy na łut szczęścia- przy odrobinie farta- nie wyłamiemy zatrzasku w klapce na amen i ominie nas klejenie tego elementu. Mi się udało. Ostrzegam- w serwisie zrobią to najpewniej dokładnie tak samo.
4) Lokalizujemy śrubkę trzymającą cały ten cyngwajs w miejscu- odkręcamy ją torxem T20.
5) Odkładamy śrubkę trzymającą w bezpieczne miejsce.
6) Delikatnie łapiemy wnętrze plastiku wlewu od góry i staramy się wyciągnąć- jest na wcisk- w moim przypadku wystarczyło pociągnięcie w od góry i w lewo.
7) Odkręcamy korek wlewu paliwa, przekładamy go dołem jednocześnie odciągając element mocujący klapkę po czym klapka wisi na rurce odprowadzającej nadmiar, a korek wlewu zakładamy na wlew.

9) Odłączamy wtyczkę, podmieniamy element, podłączamy wtyczkę.
10) Sprawdzamy czy działa ryglując i odryglowując drzwi- warto trzymać klucz do auta POZA autem, bo jeżeli sam się zarygluje- to zostajemy z ręką w nocniku.
11) Jeżeli działa- odwracamy punkt 8 i 7. Można- a nawet trzeba delikatnie powciskać elementy gumowe. Przykręcamy śrubkę, sprawdzamy czy dobrze pasuje i się domyka.
12) Jedziemy na stację, tankujemy, kupujemy piwo na nagrodę i to cała filozofia.
Pokusiłem się na rozebranie elementu który w serwisie zapewne kosztuje bajońskie sumy i chyba odkryłem sekret- dlaczego się zepsuło.
Pamiętacie zapewne takie silniczki od starych zabawek, które magicznie po jakimś czasie przestawały działać? Taki jest właśnie w tym elemencie.


Pozdro!