Wiem ze wielu z was slyszalo wiele na ten temat ale malo z tego wyszlo ode mnie.
Postanowilem zaufac tej malej firmie, nikt mnie nie namawial - pomyslalem sobie 2 tytuly z 1/4mili to chlopaki musza cos umiec. I nie watpliwie jest tak, ale gdy chodzi o VAGa, bo na polu BMW nie popisali sie.
Po pierwszej modyfikacji zamiescilem posta z wykresami i co mozna przeczytac bylem zadowolony. Ale kto by nie byl jak by mu autko zaczelo lepiej chodzic. Dopiero po dobrych kilku kilometrach zauwazylem ze cos jest nie tak. Najbardziej fachowo jak moge to okreslic teraz to "dziury w momencie". Auto czasem przyspieszalo jak bez moda. Pojechalem wiec do CS. i jak juz wczesniej postanowilismy, zaladowali mi serie zebym spokojnie mogl pojechac do serwisu i wszystko sprawdzic. Byla obawa ze z moim autem jest cos nie tak, bo pojawil sie brak 20km na hamowni zaraz przed modyfikacja.
(a ten brak to tez niezla lipa, nie znam sie na hamowniach ale nie odczulem spadku o 20km, za to spokojnie mozna odczuc wzrost o 20km, wiec podejrzewam ze z wykresem cos bylo nie tak, poza tym w poscie moim nie zostal zamieszczony ten oszukany wykres bo go nie dostalem, tylko ten ktory robilem sam tydzien wczesniej.)
Ok dostalem serie, pojechalem do serwisu. Nic nie wykryto, wszysktie czujniki byly ok. Wkurzylem sie wiec troche, bo to znaczylo ze program byl kiepski, wiec podajlem rozmowy o zwrocie kasy za usluge.
CS. nie wyrazil zgody na oddanie kasy.
Ja nie chcac stracic 2000 pomyslalem ze juz lepszy gorszy program. Spotkalismy sie znow w ttc i co sie okazalo - ze auto ma 1,5km wiecej niz za pierwszym razem.. czyli "samo sie naprawilo" :> (1,5KM to moze kwestia odetkania wydechu). Poniewaz CS. obiecal ze jeszcze poprawi ten program i wszystko bedzie ok, osiagnie pewnne 180KM z takiej serii, zgodzilem sie.
Nastpenie po 15 min dowiedzialem sie ze komputer im padl, co bylo slychac podczas mojego pobytu w pokoju strojen, krotkim przeskokiem iskry, po nieumiejetnym obchodzeniu sie z komputerem jakiegos ich kumpla, na kowadle. Nie wtracalem sie ale co to za firma co daje komputer do lapy jakiemus koledze. No i co>?
Poszedlem im na reke zabierajac auto na lawecie i zlecajac naprawe serwisowa.
Choc powinni Oni to zrobic, ale wiedzialem ze jak nie zrobia Im tego na gwarancji to nie zaplaca za moj komputer tak latwo, a ja zostane bez auta na dlugie tygodnie. Wiec zrobilem j.w.
Podobno CS. zalatwiali cos z kierownikiem. Choc wg mnie trudno zalatwic takie sprawy przez tel. Mysle ze zrobili mi to na gwarancji, bo serwisuje tam auto, wydalem tam kupe kasy, ojciec zna Darie M. i mogli w tym przypadku przymknac oko. Mowie tak, bo dali mi do zrozumienia ze wiedza o tym.
Kazdy dzieciak powie ze w kolejnym takim przypadku juz by tego nie zrobili. Komp kosztuje kupe kasy.
Wiec rozsadnie, w zwiazku z zaistnieniem takich szczegolnych okolicznosci poprosilem o zwrot kasy. Nawet nie chcialem wszsytkiego, niech potrącą swoje koszty, paliwo czy McDonaldsa - pomyslalem
Skonczylem interesy wiec z tymi Panami, a moj ojciec jako wlasciciel samochodu, po ostatecznym wezwaniu do zwrotu naleznosci skierowal sprawe do Sadu.
Jak sie to zakonczy na pewno uslyszycie.
Pozdro dla LC
Tekst jest moj i nie zycze sobie kopiowania go do inncyh postow. Prosze Moderatora o wziecie tego pod uwage. Pisze tak, bo spotaklem sie juz na forum z takim przypadkiem, piszac o Lancerze EVO z ostrowca, chcialem cos zmienic bo zostalem wprowadzony w blad przez kolegow z LC, ale nie udalo sie poniewaz moj post zostal przeniesiony do innego dzialu, i nie byl juz to moj post. Mam ten tekst i jesli nie podoba wam sie dzial w ktorym go zamiescilem to sam moge go przeniesc.