Na Początek otwieramy bagażnik, wyjmujemy półkę i wykładzinę.
Odciągamy uszczelkę z plastikowego progu bagażnika i z lewej okładziny i podstawy półki.

Odkręcamy dwa kaptury palcami. Powinno nie być problemu.

Dół osłony delikatnie odciągamy w głąb bagażnika, następnie ciągniemy całość do góry.
Nie ma obawy o urwanie zaczepów ponieważ są metalowe, ale trzeba to robić z umiarem

Za osłoną pojawia się przejście za zewnątrz auta

Odkręcamy dwa uchwyty które trzymają okładzinę z lewej strony.

Odkręcamy dwie śrubki trzymające podporę półki. Uwaga na zatrzaski. Można je delikatnie podważyć płaskim śrubokrętem.


Dodatkowo wyciągamy kołek na górze osłony.

Odciągamy całą okładzinę i na wierzchu mamy wtyczki.

Podłączamy zasilanie. Wcinamy się do czarno-niebiekiego (światło wstecznego), kabelkiem czerwonym.

Czarny przykręcamy pod śrubę.

Za pomocą taśmy malarskiej wyklejamy pas w miarę równych odstępach do załamania zderzaka.

Wymierzamy środek i znaczymy według instrukcji. W moim przypadku po 60 cm od środka skrajne, łącznie 120 dzielimy na 3 i mamy 4 czujniki co 40 cm.


Wiercimy dziury za pomocą dołączonej otwornicy.


Przeciągamy kable za pomocą druta.



Przeciskamy je przez gumowe przejście. Można je naciąć delikatnie.

Łączymy wszystkie kable razem z oryginalną wiązką.

Głośniczek możemy przylepić na taśmie do mechanizmu pasów bezpieczeństwa.

Podłączamy wszystkie kabelki do centralki którą też przylepiamy na taśmie dwustronnej do boku auta.

Składamy całość i można jechać



Co prawda nie są do czujniki za 500 zł, ale ważne że pikają:)
PS. Aby światło wsteczne działało trzeba zamknąć klapę bagażnika

Powodzenia!