Odbiór nowego Leona 5F - na co zwrocic uwagę?

[Zobacz Profil mmot]

Odpal jakąś płytę CD orginalną i podkręć głośność do 3/4
posłuchaj czy głośnik w drzwiach pasażera nie pierdzi.


Mnie to doprowadza do szału i mimo, że equalizer zredukował basy to i tak pierdzi jak odpalę jakiś mocniejszy kawałek.
Będę to zgłaszał jako usterkę ale jakoś nie mam czasu

[Zobacz Profil pniaku]

Sam osobiście posiadam dwóch znajomych którzy mieli cyrki z nowymi autami. Jeden kupił Forda Kuge, który jak się okazało był prawy bok ponownie malowany, a drugi w Hondzie miał coś z silnikiem. Więc lepiej wszystko dokładnie sprawdzić

Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka

[Zobacz Profil kenaj86]

Znalazlem szczegolowa liste ktora zamiescil inny izytkownik, pozwole sobie poblinkowac dla kolejnych przyszlych nowych wlascicieli

http://leonclub.pl/forum/viewtopic.php?f=14&t=43210&p=582697&hilit=odbi%C3%B3r#p582697

[Zobacz Profil peter85]

I naprawdę zamierzacie sprawdzać wszystkie pozycje z tej listy?

[Zobacz Profil Pik]

Trzeba wziąć wydruk, bo może się zdarzyć o czymś zapomnieć!

[oczkolek]

Checklista do odbioru samochodu.

[Zobacz Profil rabi22]

Wow. Super lista. Trzeba już rano jechać, żeby wszystko posprawdzać. Jak nie będzie pozycji:czy są moje zimówki - Continental ContiWinterContact TS850 225/45R17 94V - NIE ODBIERAĆ i czekać może przyjdą kiedyś z innym samochodem. Ale jazda Pozdr

[Zobacz Profil janek1988]

Hehe no pisałem to pod siebie na podstawie jednego kolegi z forum. Wcześniej dostarczyłem do ASO kupione zimówki stąd ta pozycja na liście

Ja odbierałem za jej pomocą prawie 1,5h także zaplanuj sobie trochę wcześniej odbiór i poinformuj ich najlepiej, że trochę to potrwa.

Edit by Oczkolek.

[Zobacz Profil puder]

A jak się okaże że coś z listy jest nie w porządku, to co należy robić, skoro auto już zapłacone i zarejestrowane?

[Zobacz Profil KAI]

A jak się okaże że coś z listy jest nie w porządku, to co należy robić, skoro auto już zapłacone i zarejestrowane?

To jest lista do odbioru - przed zapłaceniem i zarejestrowaniem

[Zobacz Profil maciek89]

Serio ktoś z tą listą odbierał samochód??? Jeśli czegoś brakuje (np jednego koła, albo kierownicy) to ok, ale jak coś jest niesprawne np kamera cofania to jest przecież gwarancja?

[Zobacz Profil puder]

To jest lista do odbioru - przed zapłaceniem i zarejestrowaniem

Dotychczas wszystkie moje auta odbierałem dopiero po zapłaceniu i zarejestrowaniu pojazdu. Nie wiedziałem że można inaczej. Poza tym jaki sens ma taka kontrola, skoro z czysto ludzkiej złośliwości lub po złości mogą w salonie coś popsuć w czasie pomiędzy "odbiorem" a zarejestrowaniem auta i jego fizycznym wyjazdem z salonu.

[Zobacz Profil Pik]

Też myślę, że to przerost formy nad treścią. Owszem, pewne rzeczy związane z bezpieczeństwem jak poziom oleju, hamulce, ciśnienie w oponach itp można sobie sprawdzić przed (każdą) jazdą, ale duża część tych "kontroli" to cyrk po prostu. Nawet jak wykryjemy jakąś drobną usterkę, to co - rezygnacja z auta i czekamy kolejne 2 albo 3 miesiące aż wyprodukują kolejny egzemplarz identyczny z zamówieniem??? Bo jeśli ma być naprawa przez ASO, to żadna różnica czy przed czy po odbiorze.

[Zobacz Profil Cobra_o7o]

to żadna różnica czy przed czy po odbiorze.

Już wcześniej ktoś napisał że możliwa jest różnica w czasie usunięcia usterki i mniej jeżdżenia do ASO.

[Zobacz Profil michal99]

Nie wiem jak by się sprawdzało takie auto, i tak każde wraca na gwarancji do ASO celem usunięcia jakiś drobnych usterek...

[bzykofm]

Też myślę, że to przerost formy nad treścią. Owszem, pewne rzeczy związane z bezpieczeństwem jak poziom oleju, hamulce, ciśnienie w oponach itp można sobie sprawdzić przed (każdą) jazdą, ale duża część tych "kontroli" to cyrk po prostu. Nawet jak wykryjemy jakąś drobną usterkę, to co - rezygnacja z auta i czekamy kolejne 2 albo 3 miesiące aż wyprodukują kolejny egzemplarz identyczny z zamówieniem??? Bo jeśli ma być naprawa przez ASO, to żadna różnica czy przed czy po odbiorze.

Chodzi przede wszystkim o to żeby nie wcisnęli auta , które zostało uszkodzone w czasie transportu, albo "spadło z lawety", zotało naprawione i sprzedane jako nówka.
Może i przerost formy nad treścią. Do chwili kiedy nie kupi się takiego czegoś. Historia zna niestety nie jeden taki przypadek
Wydaje się na auto grube dziesiątki tysięcy zł i szkoda wyrzucać je w błoto, np. dowiedzieć się po kolizji, że salonowe auto było naprawiane.

Jeden przykład:

https://forumprawne.org/prawa-konsument ... dzone.html

Żerują oszuści na ludzkiej niewiedzy i zaufaniu.

[Zobacz Profil kupusso]

Moi rodzice prawie kupili lakierowanego Hyundaia. Sprzedawczyni nie wspomniała ani słowem o naprawie, czyli lakierowaniu całej lewej strony samochodu.
Po odbiór Leona jechałem standardowo z miernikiem grubości lakieru

[Zobacz Profil ora_dev]

Ja zanim kupiłem swojego Leona oglądałem 2 Toledo w różnych salonach i obydwa miały po całości 300 mikronów. Jeden z nich miał nawet zacieki pod klamką. Żeby było śmieszniej to pytałem się telefonicznie w drugim salonie czy ich egzemplarz nie jest malowany, bo miałem taką sytuację u konkurencji. Odpowiedź padła taka, że w ich salonie są informowani o powtórnie malowanych autach i że to nie jest malowane. Myślałem że padnę jak okazało się na miejscu co innego. Nawet Pan z salonu poszedł po swój miernik z serwisu, niestety dla nich wynik był ten sam. Potem była opowieść, że oni o tym nie wiedzieli i że nie mają możliwości i czasu sprawdzić każdego egzemplarza. Nie do końca w to wierzę, ale też nie dam sobie ręki uciąć, może faktycznie nie wiedzieli. Tak więc ja już nigdy nie kupię auta bez miernika. To że auto nowe i z salonu to nic nie znaczy. Aha - salony w Warszawie.

[Zobacz Profil Pik]

To nie musi oznaczać demolki auta albo uszkodzenia w transporcie. Czasem w fabryce wykrywa się usterkę lakierniczą i karoseria jest cofana ponownie do malowania. Dealer faktycznie nic o tym może nie wiedzieć, bo nie jest to uznawane za wadę. A właściciel auta nie musi być stratny, bo fabryczna podwójna powłoka lakiernicza to np lepsza ochrona antykorozyjna, mniejsza szansa na odbicia, większa możliwość szlifowania i korekty lakieru w przyszłości, itp. Także jak nadwozie zostało ponownie pomalowane przed "uzbrojeniem" to moim zdaniem jest zaleta a nie wada.

[Zobacz Profil ora_dev]

Zacieki na lakierze to też zaleta? Poza tym życzę powodzenia potem przy odsprzedaży auta - nikt nie będzie go chciał kupić. Poza tym skąd mam wiedzieć gdzie to malowali - czy powtórnie w fabryce czy w hali u Mietka 2 przecznice dalej. Raczej w fabryce jakby drugi raz malowali, to nie zrobiliby chamskich zacieków.

[Zobacz Profil Pik]

Nie byłem, nie widziałem, ogólnie mówię...

[Zobacz Profil michal99]

Panowie ja bym tam specjalnie nie przejmował się jakimś lakierowaniem czy było naprawiane czy nie było itd... Po roku użytkowania i tak będzie on cały zrysowany od mycia i warunków atmosferycznych, a po kilku latach zacznie płowieć. Mam tu na myśli przeciętnego użytkownika. Kwestia tylko wyrwać trochę kasy jeśli coś takiego miało miejsce - jeśli już się coś takiego trafi i to wychwycimy.
Ja też się nad swoim pastwiłem, oglądałem z każdej strony a potem se sam zawadziłem o słupek i drzwi są do malowania
Zdecydowanie gorsze są niedoróbki w silniku i osprzęcie auta - a tego raczej nie jesteśmy w stanie wychwycić.

[bzykofm]

Panowie ja bym tam specjalnie nie przejmował się jakimś lakierowaniem czy było naprawiane czy nie było itd...

Co innego zwykła eksploatacja i "zużycie" lakieru a co innego oszustwo. Samochód uszkodzony sprzedany jako nowy to jedna rzecz, dwa to obniżenie wartości. Spróbuj wytłumaczyć przy odsprzedaży auta kupującemu, że to żadna różnica czy kupuje samochód, który był uszkodzony czy bezkolizyjny. Pochwalmy jeszcze salony za to, że działają w taki przedsiębiorczy sposób.

[Zobacz Profil Cobra_o7o]

Gdzies na jakims forum wtczytalen ze kupujac samochod od VAGa nie ma potrzeby przejmowac sie potencjalnymi poprawkami lakierniczymi bo Klient o czyms rakuim zostanie poinformowany. Uszkodzenie zostanie naprawione przez ASO lub samochod wroci do fabryki.
Zaczalem sie zastanawiac czy faktycznie VAG ma taka polityke i nie struga wariata gdy zdarzy sie przycierka w transporcie.

[Zobacz Profil ora_dev]

Skoro wciskają powtórnie malowane auta w salonie mówiąc że nie były, a zmieniają zdanie jak się przy nich osobiście zmierzy to ja bym się nie łudził, że będą informować.

[bzykofm]

Zaczalem sie zastanawiac czy faktycznie VAG ma taka polityke i nie struga wariata gdy zdarzy sie przycierka w transporcie.

Nie tylko VAG. Znam przypadek z salonu japońskiej marki o przypadku wymiany dachu w samochodzie, który faktycznie spadł z lawety i sprzedaży jako nowego ( nie dachu, tylko auta ). Tylko wydaje mi się, że to nie polityka nie tyle koncernu, a raczej uczciwości/pazerności szefów poszczególnych salonów.
Z drugiej strony to nic nowego, że koncerny mają gdzieś nawet ludzkie życie gdy chodzi o kasę. Choćby przypadek Forda Pinto, lata 70-te.

http://worldofcars.blox.pl/2013/09/Ford ... andal.html

Na szczęście dla kolejnych, niedoszłych ofiar zostało to odkryte.