Strona 1 z 1

historia jednej naprawy w ASO

PostNapisane: 19 lipca 2009, 13:39
przez pirzol
Witam

historia jednej naprawy....
Toledo III krajowy, 2006.10 .... przebieg około 48000km

Problemy techniczne:
1. Uszkodzona klimatyzacja, zatarta sprężarka (auto ma 2,5 roku ! kupione 2006.10, serwisowane w ASO Seata !)
2. Błąd "cisnienie w oponach" cały czas świeci nie pomaga reset.
(ponad rok temu w innym ASO sprawdzano ciśnienie czynnika, ponieważ kiepsko pracowała klimatyzacja, jeszcze na gwarancji, teraz wiem nie powinni tego dotykać, nie ASO ! )

Zgłaszam się do ASO SEAT z problemem tam proponują nową sprężarkę koszt około 4k zł , odmawiam bo jeszcze na Węgrzech sprawdziłem ceny NOWYCH sprężarek w Polskich sklepach, chwile potem telefon z ASO że zaoferują mi sprężarkę za 2k zł .
Sprężarka w sklepie motoryzacyjnym obok ASO (przecznice) kosztuje 1550zł (Nowa), znalazłem inny sklep w Warszawie za ten sam produkt płacę około 1200zł + 90zł za filtr osuszacz.

Umawiam termin naprway w ASO Seata, mają zlecone:
1. naprawić klimatyzacje
2. rozwiązać problem z błędem "czujnika ciśnienia",

dostarczam im nowe części na które mam paragon i gwarancję,
- Nową sprężarkę 1200zł
- Nowy filtr osuszacz 91zł
---------------------------
1291zł + przesyłka

pozostałe elementy jeżeli będą potrzebne określą wartość, wszystkie prace w moim mniemaniu przeprowadzą profesjonalnie... przecież to ASO a nie Stefek.

8:00 wjazd na serwis
18:00 planowany odbiór... niestety nic nie jest zrobione do tego musze zapłacić za wykonane (?) prace 560zł

na rachunku widnieją pozycje:
- czyszczenie przewodów klimatyzacji
- napełnianie układu klimatyzacji
- diagnostyka komputerowa
-----------------------------
560zł !

Nie ma dyskusji co do wysokości rachunku, Pan (białe rękawiczki z reklamy) wyjaśnia że to podejrzane że za takie pieniądze kupiłem sprężarkę i że była od początku uszkodzona i powinienem reklamować skoro mam gwarancję, oni jak dostanę nową mogą ją założyć bo wyczyścili instalację ale to za około 300-400zł .
Dla czego nie usunęli/naprawili błędu czujnika ? Brak jasnej odpowiedzi... generalnie skończył się czas bo Panowie zostali do 19 ale nie rozwiązali również tego problemu.

Odesłałem więc sprężarkę do sklepu w Warszawie, tu zaskoczenie sklep/serwis stwierdził że sprężarka jest zanieczyszczona opiłkami, dla tego nie działa, w wyniku źle przeprowadzonego czyszczenia układu klimatyzacji uszkodzono nową sprężarke !
Do tego pada pytanie dla czego profesjonalny serwis nie wymienił chłodnicy klimatyzacji ?!
A skąd mam to wiedzieć oddałem auto profesjonalistom mieli wykonać usługę profesjonalnie czyli zgodnie z procedurami informując mnie o ewentualnych kosztach jakie są z tym związane.

Rozmowa z Sklepem (+),
+starają się pomóc, nie lawiruje nie ściemnia, jasno i konkretnie tłumaczy jakie są procedury i co powinno być zrobione, stara się pomóc, mam otrzymać ekspertyzę, Kolejna Nowa sprężarka będzie wysłana ale mam do wyboru kilkanaście serwisów klimatyzacji (polecanych przez sklep) gdzie moge zlecić naprawę, z nowej sprężarki muszę się rozliczyć.

Naprawa przebiega sprawnie, warsztat mały ale każde ASO pozazdrości ruchu i pewnie sprzętu i ludzi jakich tam mają,

diagnoza: układ kliimatyzacji nie jest wyczyszczony, nadal znajdują się w nim opiłki, nowy osuszacz zanieczyszczony do wymiany, chłodnica klimatyzacji do wymiany nie nadaje się do czyszczenia.

Wniosek, ASO Seata nie wykonało profesjonalnie usługi, nie wyczyścili układu, nie wymienili chłodnicy, zapięli nowe części do nadal zabrudzonej instalacji napompowali czynnikiem w efekcie czego uszkodzili ponownie instalowane podzespoły.

dodatkowe koszty:
- 71zł wysyłka "reklamacji" zepsutej przez ASO sprężarki
- 1200zł Sprężarka klimatyzacji (do rozliczenia) pożyczona przez sklep
- 1000zł Filtr osuszacz, Chłodnica klimatyzacji, koszt robocizny, tym razem profesjonalnie wykonanej
koszty przejazdu do kolejnego serwisu...
-------------------------------------------------------
2271zł

Aktualnie czekam na ekspertyze i nie zamierzam odpuścić ASO, albo zapłącą za zepsute częsci i zwrócą koszty naprawy albo podejme kroki prawne....


po 2 latach serwisowania w ASO, brakuje mi ucha holowniczego raz osłony filtru pyłkowego w kabinie... to pierwsze mogło (?) zginąć ale osłony dzieciaki raczej nie zdjęły...

cdn.

Re: historia jednej naprawy w ASO

PostNapisane: 19 lipca 2009, 13:49
przez MAREK84
No to nieźle :x Życze Ci powodzenie w walce z ASO :) powinno sie udać :) Pozdrawiam

Re: historia jednej naprawy w ASO

PostNapisane: 19 lipca 2009, 14:06
przez leemarvin
Może warto przytoczyć nazwę tego ASO, niech będzie przestrogą dla innych?

Re: historia jednej naprawy w ASO

PostNapisane: 19 lipca 2009, 14:13
przez pkonrad
leemarvin napisał(a):Może warto przytoczyć nazwę tego ASO, niech będzie przestrogą dla innych?

Dokładnie, jak już napociłeś się opisując cała swoją przygodę z ASO na tym forum, to niech ktoś jeszcze na tym skorzysta i wie, gdzie nie wolno serwisować Seata.

Re: historia jednej naprawy w ASO

PostNapisane: 19 lipca 2009, 15:53
przez noktoto
Niestety jakość obsługi w polskich ASO to chyba największa bolączka użytkowników nowych samochodów. Co prawda są wyjątki (na szczęście), ale średnia jest bardzo mizerna, wiele problemów z samochodami o których czytamy na tym forum (i nie tylko) wynika właśnie z braku profesjonalizmu w serwisach :( Warto zaznaczyć, że nie dotyczy to wyłącznie SEATa.

Re: historia jednej naprawy w ASO

PostNapisane: 19 lipca 2009, 18:39
przez colin23
masakra. wychodzi na to że jak oddajesz samochód do ASO to powinineś siedzieć przy pracownikach i mówic po kolei co mają robić :) Śmiech na sali!

Re: historia jednej naprawy w ASO

PostNapisane: 19 lipca 2009, 19:46
przez bono
pirzol, niestety to jest taka nasza rzeczywistość. Każdy chce zrobić każdego w bambuko. Mało jest w Polsce ASO, w których pracują ludzie odpowiedzialni i znający się na swojej robocie. Pisałem już kilka razy, że w obecnych czasach mamy do czynienia raczej z wymieniaczami niż z prawdziwymi mechanikami. Ja na Twoim miejscu pogadał bym z szefem tego ASO, czasami jak jest rozsądny koleś to może dużo pomóc. Jak będziesz widział opór materii to dobrym wyjściem jest skorzystanie z pomocy Auto_Świat czy Motor, ewentualnie TVN i TurboKamera ;-) Oni lubią takie sprawy i na ogół są bardzo skuteczni. Skoro masz na wszystko dowody to nie masz nic do stracenia. Jednak najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie jesteś jedyny i nie ostatni z takimi problemami. Szkoda, że ASO, które powinny być gwarantem najwyższej jakości zachowują się jak przysłowiowy Pan Stefek, który kombinowaniem próbuje się dorobić :(

Re: historia jednej naprawy w ASO

PostNapisane: 19 lipca 2009, 19:52
przez pirzol
nazwe ASO podam jak złoże do nich dokumenty i otrzymam negatywną odpowiedź
...

pzdr
P

Re: historia jednej naprawy w ASO

PostNapisane: 19 lipca 2009, 21:36
przez Szczepek
noktoto napisał(a):wiele problemów z samochodami o których czytamy na tym forum (i nie tylko) wynika właśnie z braku profesjonalizmu w serwisach

pirzol napisał(a):warsztat mały ale każde ASO pozazdrości ruchu i pewnie sprzętu i ludzi jakich tam mają,

no i o to chodzi. porzadny mechanior nie pracuje w ASO lub u pana Stefka za pare zl tylko ma swoj profesjonalny zaklad, w ktorym na naprawe czeka sie w kolejce.
oczywiscie
noktoto napisał(a): Co prawda są wyjątki (na szczęście)
.
wiem bo sam kozystam z ASO (co prawda z braku dobrego prywatnego mechaniora), ale wiem, ze jak oddam auto to zajmuje sie nim najlepszy mechanik w serwisie no i ceny mam extra (ale to dlatego, ze mam "znajomosci" :x ).
tak czy inaczej zycze Ci stary powodzenia w walce o swoje.

Re: historia jednej naprawy w ASO

PostNapisane: 2 sierpnia 2009, 15:12
przez dziubas
To co piszecie o ASO to święta prawda!!!!!!!!
Tylko dlaczego każdy jak kupuje używkę to tylko z wypełnioną książką serwisową w ASO!!
Wyjaśnijcie mi dlaczego taka niekonsekwencja!!!!!!!

Re: historia jednej naprawy w ASO

PostNapisane: 2 sierpnia 2009, 15:22
przez noktoto
dziubas napisał(a):To co piszecie o ASO to święta prawda!!!!!!!!
Tylko dlaczego każdy jak kupuje używkę to tylko z wypełnioną książką serwisową w ASO!!
Wyjaśnijcie mi dlaczego taka niekonsekwencja!!!!!!!

Choćby dlatego, że mamy złą opinie na temat polskich ASO, a większość samochodów używanych pochodzi z zachodu.

Re: historia jednej naprawy w ASO

PostNapisane: 20 lutego 2010, 21:06
przez pirzol
"profesjonalną naprawę" realizowało ASO Auto-Tar o/Nowy Sącz

pozdrawiam
Piotr

Re: historia jednej naprawy w ASO

PostNapisane: 20 lutego 2010, 23:12
przez wgi
pirzol napisał(a):nazwe ASO podam jak złoże do nich dokumenty i otrzymam negatywną odpowiedź


pirzol napisał(a):"profesjonalną naprawę" realizowało ASO Auto-Tar o/Nowy Sącz


Co napisali?

Ja do aso nigdy nie pojadę - w seacie przełożenie opon na felgach trwa 4h ;/

Re: historia jednej naprawy w ASO

PostNapisane: 21 lutego 2010, 00:27
przez Młody_TDI
Domyslam sie ze chodzi o aso w poblizu WSB.
Jesli tak to dorzuce swoje 2 grosze. Bylem tam na przegladzie przed zakupem swojego TS'a.
Poziom wiedzy mechanikow poraza, mianowicie chcialem sprawdzic czy samochod jest prosty, po czym pan podniosl samochod na podnosniku, popatrzyl z 5 sekund i stwierdzil ze jest prosty :o
Nastepnie prosze o sprawdzenie dawek paliwa, po czym pan sie usmiecha i mowi ze takie rzeczy to w silnikach z pompowtryskami sie sprawdza.
Dopiero po moich sugestiach otworzyl maske, zdemontowal pokrywe silnika (uszkadzajac jeden z zaczepow) i stwierdzil z wielkim zdziwieniem ze to jednak PD. O sprawdzenie cisnienia doladowania wolalem juz nie pytac.
Dalej naprawde nie chce mi sie wymieniac.

Zdecydowanie odradzam to ASO, kazda zlecona im naprawa/przeglad to kasa w bloto oraz stracony czas.

Re: historia jednej naprawy w ASO

PostNapisane: 21 lutego 2010, 13:07
przez pirzol
odpisali ze dokonali prawidłowej wymiany sprezarki, co tez "potwierdzaja" powolujac sie na rozmowe z serwisem klimatyzacji z Tarnowa(nie ASO) (w ktorej zrobili to jak trzeba) ze niby wszystko bylo ok z ich strony.

i szczyt wszytskiego, pisma nawet nie podpisali , przyslali tylko poleconym kawalek papieru.


Co ciekawe Pan z Tarnowa z serwisu klimatyzacji (nie ASO!) wypiera sie ze cos takiego im sugerowal, powiedzial wprost, " nie wymieniony skraplacz i chłodnica + niewyplukany dobrze obieg klimatyzacji - uszkodzil sprezarke.."

odpuscilem im, bo jak stwierdzili prawnicy nie mialem opinii rzeczoznawcy w momencie odbioru z ASO, a uszkodzona przez nich sprezarka poszla do sklepu, wiec niestety pozbylem sie dowodow ufajac w prawdomowność i wiedze ASO.

pozdrawiam
Piotr

PS: już na Wegrzech w ASO Seata podkreslali ze trzeba w.w. podzespoly dokladnie przegladnąć i wymienić inaczej nici z roboty. Chyba zrobiłbym lepiej naprawiająć ją na miejscu. Przynajmniej wiedzieli w ASO co mówią.

+ tylko jeden gość w tym ASO na Węgrzech mówił troche po Angielsku ale chciało mu się wytłumaczyć klientowi o co chodzi i w czym problem,

Re: historia jednej naprawy w ASO

PostNapisane: 21 lutego 2010, 13:58
przez wgi
pirzol, napisz przynajmniej jakąś obszerną skargę do iberii...