Miałem w ostatnim czasie wątpliwą przyjemność remontu silnika spowodowaną podobno zablokowaniem sprężarki klimatyzatora, co spowodowało urwanie paska rozrządu (?). Sprężarka została wymieniona na nową, remont się powiódł i silnik pracuje lepiej niż przed incydentem, problem w tym, że przestała działać klimatyzacja... Podczas włączania klimy słychać głuchy dźwięk przypominający granie na wypełnionych w części butelkach po piwie (lub innym trunku - wg upodobań
). Klima jest niby włączona, aczkolwiek z otworów wentylacyjnych leci powietrze o temperaturze nie różniącej się od temperatury zwykłego nawiewu bez klimy. Byłem już u jednego "speca", wymienił czynnik, uszczelki, oringi itd. itp. po czym problem się powtórzył. Została wymieniona również sprężarka, gdyż to ona była głównym podejrzanym, ale nic to nie dało. Sprężarka nabija ciśnienie do 32 bar (!!!) po czym następuje wyłączenie chyba ze względów bezpieczeństwa. "Spec" stwierdził, że problemem może być zawór zwrotny i polecił jego wymianę, chociaż wydaje mi się że jest to kolejny strzał na ślepo. Czy macie może jakieś sugestie? Ewentualnie czy możecie polecić dobrego fachowca od klimy w Krakowie i okolicach?Leon 1p 2006 1.6 benzyna 8V (Bogu dzięki przy powyższej awarii
)Z góry dzięki za pomoc,
Pozdrawiam!
