Posiadam Toledo II 1.9 TDI. Mój problem polega na tym iż, miałem wybite drążek kierowniczy z lewej strony, więc wymienił mi mechanik drążek i końcówke. Po tym zabiegu pojechałem od razu na geometrie, ustawili mi ją, i gdy silnik się nagrzał strasznie ciężko chodziła kierownica a przy jeździe na wprost była "sztywna" i auto nie szło ustawić by jechało prosto... Mineło 2 tygodnie i kierownica zaczeła chodzić lekko. ale pojawił się okropny luz z prawej strony na maglu. Co najdziwniejsze, gdy silnik jest zgaszony to stuka delikatnie, ale gdy odpale auto i mam koła do jazdy na wprost lub skręce w lewo to jak ruszam rytmicznie w lewo i w prawo to puka i czuć drganie i na kierownicy i na podłodze. Gdy skręce w prawo to jest to minimalne. W trakcie jazdy, gdy ruszam rytmicznie na boki kierownicą to czuć i słychać stukanie... Dziś pojechałem na kanał i gdy ruszałem kierownicą mechanik powiedział, że luz faktyczne jest z prawej strony na listwie magla... Co z tym zrobić? Pojawia sie on po odpaleniu auta...? Dodam, że byłem u tego mechanika co robił mi drążek i to on sprawdzał i dziś nagłe powiedział, że "definitywnie widać, że ktoś bawił się srubą regulacyjną od przekładni" i dochodze do wniosku, że to on bo dopiero po wyjechaniu od niego kiera tak ciężko chodziła a teraz po dziurach sie wybiła i działa lekko ale tłucze się. A przy wymianie drążka spawał to jabłko do drążka bo nie mogł odkręcić i mogł coś przegrzać w przekładni albo ukrecić? Ale on twierdzi, że sruby nie ruszał... Poradzcie czy da sie z tym maglem coś zrobić? I dlaczego ten luz sie pojawia po odpaleniu auta? Proszę o rady bo jemu już nic nie udowodnie
