Strona 1 z 1

leon zgasł

PostNapisane: 7 marca 2010, 13:37
przez mic_mm
mam leona 2005 96kw od 3 tygodni, 84tyś km, zmieniłem rozrząd, olej i wszystkie filtry, i po 300km od wymiany samochód podczas jazdy na 3 biegu zgasł i już nie zapalił. Wyglądało to tak jakby sie zapowietrzył. Na drugi dzien włożyłem naładowany akumulator i zapalił ale dopiero jak zdjełem rure i wpryskałem samostartu (bo bez tego nie chciał zapalić). Od tamtej pory pali ale nie wiem od czego tak się zrobiło. Po podpięciu kompa nie pokazało żadnych błedów. I nie wiem co robić, boje się że znowu mi zgaśnie gdzieś przy wyprzedzaniu.

Re: leon zgasł

PostNapisane: 7 marca 2010, 13:45
przez Staszek20VT
Raczej się nie zapowietrzył skoro przejechałeś 300km. Skoro komputer nic nie wykazał, nie da się raczej nic powiedzieć. Rozumiem, że nie jechałeś na rezerwie czy wręcz oparach? Prawdopodobnie jednorazowa przypadłość.

Re: leon zgasł

PostNapisane: 7 marca 2010, 13:52
przez pawel_ns
a nie migala kontrolka od swiec ?

Re: leon zgasł

PostNapisane: 7 marca 2010, 14:02
przez mic_mm
w baku jeszcze na 200km paliwa, a kontrolka od świec nie migała
, motor był rozgrzany i lecialem 3 tak około 100km/h bo łykałem jakiegos gościa i po wyprzedzeniu puściłem gaz a on zdechl odrazu zapaliła sie lampka od akumulatora.

[ Dodano: Nie 07 Mar, 2010 ]
a i jeszcze gdzie moge znaleźć jakąś informacje odnośnie wersji leona, bo w bagażniku nie ma wlepy, a sam wiem że samochód był sprowadzony z francji.

Re: leon zgasł

PostNapisane: 7 marca 2010, 14:42
przez AdamekMMz
mic_mm, nie ma wlepki?? to dziwne... po numerze vin..

Re: leon zgasł

PostNapisane: 9 marca 2010, 19:16
przez marcinkosky
mic_mm, mialem kiedys podobna opcje w Golfie 4 TDI. tyle ze tam akumulator byl na tyle slaby, ze przy wlaczonych swiatlach, radiu i zabezpieczeniu (karta) podczaas jazdy poprostu zgasl... nie wiem co bylo przyczyna... ale znajomy przywiozl mi bostera, odpalilem i pojechalem...

Re: leon zgasł

PostNapisane: 9 marca 2010, 19:45
przez the_rahzel
Ja też miałem podobną przygodę tej zimy że Leonik mi sam zgasł... Pierwszy raz był ze 2-3tyg. temu.Zgasiłem silnik wysiadłem z auta,zamknąłem pilotem i alarm zaczął mi się drzeć,auto zamknięte,otworzyć się nie da,ani z pilota,ani z kluczyka,a auto dalej mi wyję.
Dopiero po kilku minutach udało mi się otworzyć z zamka i jak włożyłem kluczyk do stacyjki,to alarm ucichł,ale wszystko w aucie miałem "wyzerowane" radio,licznik itp.jak po wyjęciu aku.

A kolejny raz miałem wczoraj,jechałem sobie jak by nigdy nic,i nagle zaczęło mi coś pikać jak przy rezerwie,bądź kończącym się płynie spryskiwaczy,zerkam na zegary,a tam wszystko się świeci(bądź prawie wszystko),radio też zgasło.
Wszystko trwało z 1 może 2 sek.,dosłownie to był moment,zdążyłem pomyśleć(no to grubo coś mi nawala z prądem),i potem wszystko zaczęło działać jak by nigdy nic.
O dziwo silnik nie zgasł tylko jechałem dalej...

I teraz opcja była jedna;sprawdzenie akumulatora.
I co się okazało,jedną klema była luźna,trzymała się na tyle że nie było opcji żeby spadła(jadąc nawet po największych dziurach),bo kable są za sztywne żeby to tego dopuścić,ale klema luźno się ruszała,po bolcu aku(tak z 0,5cm)

I teraz pytanie,czy taki luz,chociaż był styk,mógł spowodować coś takiego??

A drugą rzecz,tak przy okazji;
Czy mieliście kiedyś taką sytuacje,że przykładowo wstajecie rano do pracy,odpalacie Leonika,wyjeżdżacie z ulicy,osiedla,potem na główną i dokładacie gazu i jedziecie bez turbo? Sandał,obojętnie jaki bieg i w ogóle nie przyspiesza? Ja miałem tak,2-3 razy tej zimy i zawszę kończyło to się tak,że gasiłem silnik,odpalałem i już było ok...

Re: leon zgasł

PostNapisane: 9 marca 2010, 20:09
przez AdamekMMz
1. tak mogło się to stać przez to ale popatrz jeszcze na wszystkie kable do alternatora, naciąg paska itp.
2. to że nie miałeś turbo a po zgaszeniu już miałeś to wina chyba tego że wchodziło w tryb awaryjny... (a wiesz jak się obchodzić z turbo) jak są duże mrozy to można butować jak się silnik nagrzeje.

Re: leon zgasł

PostNapisane: 9 marca 2010, 20:19
przez the_rahzel
AdamekMMz napisał(a):2. to że nie miałeś turbo a po zgaszeniu już miałeś to wina chyba tego że wchodziło w tryb awaryjny... (a wiesz jak się obchodzić z turbo) jak są duże mrozy to można butować jak się silnik nagrzeje.


Tak,tak oczywiście że wiem,"butowaniem" miałem na myśli,chcesz przyśpieszać i czujesz że nie jedzie,a że to nie był pierwszy raz więc od razu jak czuje że coś jest nie tak,to naciskam mocniej gaz,czyli spokojnie noga mi opada aż do podłogi i nic się nie zmienia... I już wiem że jest to co poprzednio... Co do trybu awaryjnego to też o tym myślałem,ale sprawdzałem VAGiem po dwóch takich przypadkach i 0 (zero) błędów... ;/

Czy to jest możliwe?(tryb awaryjny przez mrozy) Zdarza się takie coś i nie oznacza to nic złego...?

Re: leon zgasł

PostNapisane: 9 marca 2010, 20:59
przez PIotrek425
the_rahzel napisał(a):Czy mieliście kiedyś taką sytuacje,że dokładacie gazu i jedziecie bez turbo?


Może nie identyczną, ale miałem tak w wielkie mrozy i śniegi, że jeździłem tylko po mieście na krótkie dystanse z 2 tyg.. zauważyłem kiedyś że turbo "wstaje" po ok 30 metrach. Po 2 dniach wracam do domu trasą, wyprzedzam inne auto i 1 w życiu notlauf.. Po restarcie silnika wszystko ok.. Tego samego dnia była też sytuacja, że ruszam spod domu i bez turbiny.. Usiadłem na forum i znalazłem, że trzeba porządnie przedmuchać turbo.. Później już nie miałem takich przygód :tancze: (VAG też nic nie pokazał). Stawiam, że to może być to. Pozdro

Re: leon zgasł

PostNapisane: 9 marca 2010, 21:26
przez the_rahzel
PIotrek425 napisał(a):
the_rahzel napisał(a):Czy mieliście kiedyś taką sytuacje,że dokładacie gazu i jedziecie bez turbo?


Może nie identyczną, ale miałem tak w wielkie mrozy i śniegi, że jeździłem tylko po mieście na krótkie dystanse z 2 tyg.. zauważyłem kiedyś że turbo "wstaje" po ok 30 metrach. Po 2 dniach wracam do domu trasą, wyprzedzam inne auto i 1 w życiu notlauf.. Po restarcie silnika wszystko ok.. Tego samego dnia była też sytuacja, że ruszam spod domu i bez turbiny.. Usiadłem na forum i znalazłem, że trzeba porządnie przedmuchać turbo.. Później już nie miałem takich przygód :tancze: (VAG też nic nie pokazał). Stawiam, że to może być to. Pozdro


A to mi ulżyło.. ;)

Co do przedmuchania turbo,to chętnie,ale ogólnie jeżdżę po mieście i na krótkich trasach i nie mam jak dogrzać silnika żeby je przedmuchać...Ale ja tylko będzie okazja to na pewno to zrobię...