Leon 1.9TDI - zaczęły się niestety kłopoty...

Witam serdecznie Wszystkich forumowiczów.
Od ponad roku przeglądałem forum jako gość. Od tego czasu też jestem szczęśliwym posiadaczem seryjnego póki co jeszcze Seata Leona 1.9TDI 110KM z silnikiem ASV. Od momentu zakupu samochodu nie miałem z nim żadnych problemów, służyło mi bardzo dobrze. Poza wymianą koniecznych po zakupie elementów takich jak rozrząd, oleje, filtry nie zawiódł mnie. Autko kupiłem z "zabrudzoną" turbiną. Zostałem o tym fakcie poinformowany przez sprzedającego... Mimo to, zdecydowałem się dokonać zakupu Leona. Turbo wyczyszczone, elegancko jeździł. No cóż, jednak prawdą jest że wszystko co dobre kiedyś się skończy... Tak było przynajmniej w moim przypadku. Od jakiegoś czasu jest kilka problemów... Może po kolei spróbuję opisać dolegliwości...
1). Notlauf... wiem, że było o tym na forum tysiące razy, wiem że nie tylko ja mam ten problem. Jednak dziwny ten notlauf - raz na kilka/kilkanaście tygodni, najczęściej po zatankowaniu się pojawiał. Po podpięciu pod VAGa żadnych błędów sterownika, nawet jeśli faktycznie z tym notlaufem "jadę". Sztanga pracuje, turbinkę słychać podczas przyśpieszania... Hmm, jednak jest jeden dodatkowy objaw. Zdarza się czasami, że po odpaleniu samochodu czuć ewidentnie jakby był dużo cięższy niż zwykle. Dziwne, prawda? Jakby nagle wsiadło 6 osób. Dodatkowo wtedy silnik inaczej pracuje, ale tylko podczas przyśpieszania ( na wolnych obrotach, zero różnicy ), delikatnie warczy... a gdy wciskam sprzęgło i zmieniam bieg na kolejny, słyszę jakby świst/gwizd.
- czy bierze olej ? hmm... wydaję mi się, po tym co przeczytałem na forum że rozsądne ilości... na 15k km przejechanych od wymiany łyknął ok. 1l.
- czasami czuć podczas jazdy dziwny zapach. nie są to raczej spaliny... przypomina mi to troszkę zapachem olej właśnie.
- wężyki szczelne
- wspomniane przeze mnie wcześniej warczenie podczas przyśpieszania zdarza się raz na jakiś czas. wystarczy wyłączyć i włączyć ponownie samochód i już inaczej brzmi podczas dodawania gazu... jakby się coś nie zawsze załączało/do końca?
- turbinka czyszczona w profesjonalnym zakładzie, luzów żadnych nie było więc wypolerowana była wtedy na "tip-top".
- wymieniłem sobie N75 na nowiutki...
- podczas robienia logów statycznych BS sztanga pracuje płynnie
- filtry i olej wymienione jakieś 14k km temu...
2). Ubywa płynu od wspomagania... Wyciek zlokalizowany, bo cieknie z gumowej osłony po prawej stronie. Żadnych stuków nie słychać, kierownica wg mnie luzów również nie ma więc jedyny objaw to tylko ubytek płynu - maglownica do uszczelnienia, czy pozostaje tylko regeneracja?
- ubytek płynu nie wiem czy jest wielki... dolewki muszę robić raz na 5-6dni, bo z poziomu MAX robi się troszkę poniżej połowy.
- wspomaganie - kierownica ciężko chodzi... ale tylko czasami. Wystarczy wyłączyć i włączyć zapłon i pomaga, już jest delikatnie - jakby pompa wspomagania nie do końca się załączała ( bo załącza się na pewno, słychać jak pracuje podczas ruchów kierownicą... nie ma jednak warczenia, czy coś... ) zazwyczaj w momencie kiedy kierownica trudniej chodzi, to i silnik właśnie warczy podczas przyśpieszania - chociaż nie ma na to reguły... i żadnego związku jedno z drugim również nie ;-/
3). Woda po stronie pasażera. Raz zdarzyło się, że zalało mi właśnie wnętrze po tej stronie. Na dywaniku spora butelka wody się znalazła. Od tamtej pory było okej... Dopóki nie zaczęły padać te duże deszcze... Wtedy samochód stoi właśnie na parkingu, pod firmą w której pracuję. Widać czasami niewielkie kropelki na dywaniku pasażera, sączą się z prawej i lewej strony deski, pod schowkiem. Wtedy również odnoszę wrażenie, że w schowku jest woda - oczywiście to złudzenie, ale za schowkiem faktycznie coś jest wg mnie... Po zdjęciu filtra w podszybiu całkiem sucho, nie sprawdzałem jednak głęboko we wnętrzu.
- szyby parują, ale tylko kiedy jest ulewa. podczas normalnego dnia, czy to pochmurny czy słoneczny przy działającym nawiewie nie parują ( tylko gdy pada i to bardzo mocno )
- szyby nie są tłuste
- nie ubywa płynu chłodniczego
- nie czuć z nawiewu zapachu płynu
Odpada zatem nagrzewnica, którą początkowo podejrzewałem. Którędy zatem może woda się dostawać do środka?
4). Kilka innych, troszkę mniej denerwujących spraw, które jednak sam sobie powoli podczas ładnej pogody będę robił.
Z góry pozdrawiam Wszystkich, którzy przeczytają mojego posta i będą starali się pomóc swoimi podpowiedziami.
Od ponad roku przeglądałem forum jako gość. Od tego czasu też jestem szczęśliwym posiadaczem seryjnego póki co jeszcze Seata Leona 1.9TDI 110KM z silnikiem ASV. Od momentu zakupu samochodu nie miałem z nim żadnych problemów, służyło mi bardzo dobrze. Poza wymianą koniecznych po zakupie elementów takich jak rozrząd, oleje, filtry nie zawiódł mnie. Autko kupiłem z "zabrudzoną" turbiną. Zostałem o tym fakcie poinformowany przez sprzedającego... Mimo to, zdecydowałem się dokonać zakupu Leona. Turbo wyczyszczone, elegancko jeździł. No cóż, jednak prawdą jest że wszystko co dobre kiedyś się skończy... Tak było przynajmniej w moim przypadku. Od jakiegoś czasu jest kilka problemów... Może po kolei spróbuję opisać dolegliwości...
1). Notlauf... wiem, że było o tym na forum tysiące razy, wiem że nie tylko ja mam ten problem. Jednak dziwny ten notlauf - raz na kilka/kilkanaście tygodni, najczęściej po zatankowaniu się pojawiał. Po podpięciu pod VAGa żadnych błędów sterownika, nawet jeśli faktycznie z tym notlaufem "jadę". Sztanga pracuje, turbinkę słychać podczas przyśpieszania... Hmm, jednak jest jeden dodatkowy objaw. Zdarza się czasami, że po odpaleniu samochodu czuć ewidentnie jakby był dużo cięższy niż zwykle. Dziwne, prawda? Jakby nagle wsiadło 6 osób. Dodatkowo wtedy silnik inaczej pracuje, ale tylko podczas przyśpieszania ( na wolnych obrotach, zero różnicy ), delikatnie warczy... a gdy wciskam sprzęgło i zmieniam bieg na kolejny, słyszę jakby świst/gwizd.
- czy bierze olej ? hmm... wydaję mi się, po tym co przeczytałem na forum że rozsądne ilości... na 15k km przejechanych od wymiany łyknął ok. 1l.
- czasami czuć podczas jazdy dziwny zapach. nie są to raczej spaliny... przypomina mi to troszkę zapachem olej właśnie.
- wężyki szczelne
- wspomniane przeze mnie wcześniej warczenie podczas przyśpieszania zdarza się raz na jakiś czas. wystarczy wyłączyć i włączyć ponownie samochód i już inaczej brzmi podczas dodawania gazu... jakby się coś nie zawsze załączało/do końca?
- turbinka czyszczona w profesjonalnym zakładzie, luzów żadnych nie było więc wypolerowana była wtedy na "tip-top".
- wymieniłem sobie N75 na nowiutki...
- podczas robienia logów statycznych BS sztanga pracuje płynnie
- filtry i olej wymienione jakieś 14k km temu...
2). Ubywa płynu od wspomagania... Wyciek zlokalizowany, bo cieknie z gumowej osłony po prawej stronie. Żadnych stuków nie słychać, kierownica wg mnie luzów również nie ma więc jedyny objaw to tylko ubytek płynu - maglownica do uszczelnienia, czy pozostaje tylko regeneracja?
- ubytek płynu nie wiem czy jest wielki... dolewki muszę robić raz na 5-6dni, bo z poziomu MAX robi się troszkę poniżej połowy.
- wspomaganie - kierownica ciężko chodzi... ale tylko czasami. Wystarczy wyłączyć i włączyć zapłon i pomaga, już jest delikatnie - jakby pompa wspomagania nie do końca się załączała ( bo załącza się na pewno, słychać jak pracuje podczas ruchów kierownicą... nie ma jednak warczenia, czy coś... ) zazwyczaj w momencie kiedy kierownica trudniej chodzi, to i silnik właśnie warczy podczas przyśpieszania - chociaż nie ma na to reguły... i żadnego związku jedno z drugim również nie ;-/
3). Woda po stronie pasażera. Raz zdarzyło się, że zalało mi właśnie wnętrze po tej stronie. Na dywaniku spora butelka wody się znalazła. Od tamtej pory było okej... Dopóki nie zaczęły padać te duże deszcze... Wtedy samochód stoi właśnie na parkingu, pod firmą w której pracuję. Widać czasami niewielkie kropelki na dywaniku pasażera, sączą się z prawej i lewej strony deski, pod schowkiem. Wtedy również odnoszę wrażenie, że w schowku jest woda - oczywiście to złudzenie, ale za schowkiem faktycznie coś jest wg mnie... Po zdjęciu filtra w podszybiu całkiem sucho, nie sprawdzałem jednak głęboko we wnętrzu.
- szyby parują, ale tylko kiedy jest ulewa. podczas normalnego dnia, czy to pochmurny czy słoneczny przy działającym nawiewie nie parują ( tylko gdy pada i to bardzo mocno )
- szyby nie są tłuste
- nie ubywa płynu chłodniczego
- nie czuć z nawiewu zapachu płynu
Odpada zatem nagrzewnica, którą początkowo podejrzewałem. Którędy zatem może woda się dostawać do środka?
4). Kilka innych, troszkę mniej denerwujących spraw, które jednak sam sobie powoli podczas ładnej pogody będę robił.
Z góry pozdrawiam Wszystkich, którzy przeczytają mojego posta i będą starali się pomóc swoimi podpowiedziami.