Mianowicie, rzecz zaczęła się dziać wczoraj wieczorem jak chciałem wracać do domu z pracy, a leon stał cały dzień na mrozie. Rano nic się nie działo, bo noce spędza w ciepłym garażu.
Ale do sedna. Coś mi przymarza i po odpaleniu silnika, nie działają światła mijania, przeciwmgielne kierunkowskazy, wycieraczki, przód tył, spryskiwacz, oraz nawiewy.
Cała reszta, czyli: światła pozycyjne przód tył, drogowe, wsteczny, oświetlenie wnętrza, oświetlenie deski rozdzielczej i konsoli, podświetlenie wszystkich przycisków na desce i drzwiach, radio, awaryjne, to wszystko działa normalne.
Jak tylko Leon chwilę pochodzi, silnik się nagrzeje i gdzieś odda ciepło, to wszystko wraca do normy, czyli to co nie działało, działa. Po nocce też będzie działało, ale pewnie dzisiaj wieczorem znowu będę musiał chwilę postać zanim ruszę.
W pierwszej chwili myślałem, że to jakiś bezpiecznik, ale gdyby był padnięty, do po nagrzaniu, dalej by nie działało. Zresztą wczoraj sprawdziłem wszystkie
![;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif "Uśmiech krzywy"){kind=icon}
i wszystkie całe...Ktoś ma jakiś pomysł ?
Pozdrawiam
