Jestem posiadaczem Leona 1.9 tdi asv 110. Kupiłem go 4 miesiące temu i od tej pory zrobiłem ok 10 000 km. Auto spisywało się bez zarzutu, komputer podpinałem do niego dość regularnie bo mam w pracy, zero błędów, ostatnie śmigałem po górach i też było ok.
Jakieś 2 tysiące km temu dostawiłem tempomat, działa on prawidłowo we wszystkich pozycjach manetki.
Ok 2 tygodnie temu, dzień jak co dzień pojechałem do kolegi. Jak zbierałem się do wracania, zaraz po wyjechaniu z parkingu statek stracił moc, myślałem że wrzuciłem 4 zamiast 2, ale nic jadę dalej. Samochód nie chciał jechać, sprawdziłem czy turbo nie goni oleju, ale wszystko było ok, żadnych stuków, dymu, nic. Po 4 km check na desce. Podjechałem do znajomego podpięliśmy kompa i pokazał błąd na zawór n75 i coś tam EGR. Zamieniłem zaworku miejscami, nic to nie dało. Komputer z czasem zaczął wywalać .
-17849 zawór n18
-18080 sterowanie wentylatora chłodnicy
-18027 przekaźnik świec żarowych
-17957 zawór n75
-17660 wtrysk sterujący
Wszystkie błędy na zwarcie, przerwa w obwodzie. W międzyczasie dochodziły nowe błędy, z pompy wtryskowej i coś tam dalej jeszcze nie pamiętam. Te które podałem wyżej powtarzają sie cały czas.
W pracy następnego dnia wyczyściłem zawór EGR, cały kolektor dolotowy, zaślepiłem spaliny i dalej nic.
Kupiłem nowy zaworek n75, poprzekładałem go zamiennie ze starym oraz na N18 w razie jakby któryś stary czasem się podwieszał i robił zwarcie. Nic to nie dało.
Sprawdziliśmy wszystkie kable do tych zaworów, do klapy gaszenia itp, te co idą na tej wiązce, wszystkie mają przejście, żaden nie jest zwarty.
Wspomnę, że czasem auto jeździło normalnie i błąd gasł, ale po odpaleniu na nowo zapłonu wyskakiwał ponownie.
Czasem jak go uruchomie i dam mu od razu w palnik to idzie normalnie, ważne, żebym utrzymywał go jakiś czas na wysokich obrotach. Jednak po postoju znowu to samo, albo nawet w czasie jazdy doładowanie znika.
Występowanie usterki nie ma powiązania z temperaturą silnika, wilgotnością, czy temperaturą otoczenia.
Jeździłem z komputerem i po prostu w pewnej chwili ciśnienie doładowania spada na chyba 1000 jak pamiętam dobrze i tak zostaje niezależnie od pedału przyśpieszenia. Jak działa normalnie to dochodzi do 2000 z kawałkiem, nie pamiętam dokłądnie.
Nie miałem żadnych błędów z przepływki.
Ostatnio rozebraliśmy podszybie, wszystkie wiązki od zasilania czujników, skrzynkę przekaźników - do każdego zaglądaliśmy do środka - wyjąłem sterownik, w środku nie ma wody, ani żadnej zieleni, czy spalenizny. Po tej operacji auto jeździło prawidłowo przez tydzień.
Robiłem testy czujników i jak "uspokoję" błędy na kompie to zaworki działają, jak nie uda się ich wykasować to N75 nie uruchamia się.
Sztanga od turbiny chodzi jak zasysam powietrze.
Pracuję w serwisie, oczywiście nie seata
Na necie z tymi błędami znalazłem parę informacji i winny był komputer, co ciekawe wszyscy mieli ASV z rocznika podobnego jak mój.
Piszę tego posta bo uważam, że przypadek jest dość skomplikowany dlatego jak uda mi się znaleźć w końcu usterkę to podzielę się wiedzą, aby inni mieli łatwiej. Jeździłem wcześniej 1z, wcześniej 1Y, wszyscy dookoła mają AFN itp i są mechanikami, albo pracują przy samochodach, więc jest komu diagnozować
Jakby ktoś miał jeszcze jakieś pomysły odnośnie diagnostyki, albo pożyczyć komputer do asv z końcówką JJ w celu przetestowania, to byłoby super.
Proszę o jakieś uwagi w temacie co jeszcze i jak można zdiagnozować.
Mam jeszcze zapytanie czy można stosować zamiennie sterowniki 038 906 012 jj z wersjami fk lub hd? I czy ktoś ma dobry schemat elektryczny wyjść tego sterownika, albo sterowania zaworkami czy coś takiego, bo nie wygrzebałem nic dobrego do tej pory.