poważna awaria

No to mam początek nowego roku naprawdę rewelacyjny. Wracałem dziś z chaty do Szczecina i tuż przed Szczecinem, przy relaksacyjnej jeździe - ok 110km/h poczułem że silnikiem zaczęło rzucać.Dało się słyszeć odgłos jakby stukania, dzwięk mi przypominający nie do końca pęknięty pasek który cały czas pracuje. Pomyślałem, że nie daj Boże pasek rozrządu. Wtedy wiadomo - sytuacja byłaby katastrofalna. Upewniłem się ,że Na nic nie najechałem, niczego nie zahaczyłem po prostu ni z gruszki, ni z pietruszki motorownią zaczęło rzucać. Oczywiście zwolniłem i w miarę możliwości zjechałem na pobocze.
Silnik wyłączyłem i z obawy przed walniętym paskiem nie chciałem za nic w świecie uruchamiać. Do Szczecina dojechałem lawetą.
Mechanik obejrzał furkę. Z zewnątrz i z dołu - nic złego, myślałem że może łapa/poduszka poszła i silnik po prostu zaczął tak latać. To jednak nie to, przez CB jeszcze w czasie tej sytuacji dowiedziałem się że zaczął mi dymić i kierowcy za mną wydawało się , że pluje oliwą. Sprawdziłem wydech - na szczęście suchy.
Rozrząd sprawdził mechanik - jest OK.
Powiedział jednak że nie pali na 1 gar i wg Niego albo dół albo góra silnika mogła powiedzieć papa...
Jutro z rana przy Nim zabieram się za rozkręcanie góry.
Czy ktoś przechodził przez coś takiego ? Może mógłby mi coś doradzić? Panowie , co myślicie.
Dodam tylko że silnik pracując na 3 garach strasznie w komorze lata. Wiadomo.
hmm jeśli to byłoby coś niestety bardzo grubego to może jakaś sugestia co możnaby przy okazji wymienić na mocniejsze/wydajniejsze
Przed tym zdarzeniem auto było programie i na wtryskach od Transportera. moc 148,5 i 325 NM . Silnik to ALH. Proszę o pomoc. Serdecznie przy okazji pozdrawiam życząc szczęśliwego nowego roku.
Silnik wyłączyłem i z obawy przed walniętym paskiem nie chciałem za nic w świecie uruchamiać. Do Szczecina dojechałem lawetą.
Mechanik obejrzał furkę. Z zewnątrz i z dołu - nic złego, myślałem że może łapa/poduszka poszła i silnik po prostu zaczął tak latać. To jednak nie to, przez CB jeszcze w czasie tej sytuacji dowiedziałem się że zaczął mi dymić i kierowcy za mną wydawało się , że pluje oliwą. Sprawdziłem wydech - na szczęście suchy.
Rozrząd sprawdził mechanik - jest OK.
Powiedział jednak że nie pali na 1 gar i wg Niego albo dół albo góra silnika mogła powiedzieć papa...
Jutro z rana przy Nim zabieram się za rozkręcanie góry.
Czy ktoś przechodził przez coś takiego ? Może mógłby mi coś doradzić? Panowie , co myślicie.
Dodam tylko że silnik pracując na 3 garach strasznie w komorze lata. Wiadomo.
hmm jeśli to byłoby coś niestety bardzo grubego to może jakaś sugestia co możnaby przy okazji wymienić na mocniejsze/wydajniejsze
Przed tym zdarzeniem auto było programie i na wtryskach od Transportera. moc 148,5 i 325 NM . Silnik to ALH. Proszę o pomoc. Serdecznie przy okazji pozdrawiam życząc szczęśliwego nowego roku.