Od 2 miesiecy jestem (sam juz nie wiem czy szczesliwym)
Kupilem go z przebiegiem 101tys.
Przy 103.500 podczas porządnego poganiania caly tyl auta zrobil sie czarny od oleju i turbina pomachala papa.
Poszukalem,znalazlem warsztat i ZREGENEROWALEM turbine(nie wiem teraz czy to byl dobry pomysl) po naprawie pojechalem zhamowac leona i wyszlo 130KM 386NM
Czyli cos nie tak
i ze trzeba to ustawic i auto zestroic,ale na razie moge jezdzic ale powoli.
No wiec tak powoli sobie przejezdzilem ten okres 20 dni od naprawy.
Teraz mam przejechane 104.700km.
Dzis tankujac zerknąlem na wydech i patrze cos taki mokry,dotykam i co widze
OLEJ,no i sobie mysle-pieknie!
Wiec sprawdzilem tez poziom oleju,ledwo polowe pokazuje.
Potem sprawdzilem luz na wałku turbiny,ale jest wszystko dobrze.
I teraz juz nie wiem co mam o tym myslec.
Chyba złoze reklamacje na tą naprawę.
Licze na Wasza fachową pomoc!