Witam wszystkich,
Moj pierwszy post i to niestety z prośbą o pomoc.
W maju zakupiłem mojego Leon-ka 1,9 TDI 110KM z 2002 roku, jak do tej pory wszystko hulało jak złoto, aż do momentu jak 3 tygodnie temu wracałem z nad morza i po przejechaniu około 500 kilometrów nagle zapaliła sie kontrolka przegrzania silnika i auto zgasło.
Próby uruchomienia nic nie dały nawet jak przestygł.
ASO na śląsku po 3-ech dniach diagnozowania (pierwsza opinia że wszystko jest dobrze, tylko zapalić nie chce

) stwierdziło uszkodzenie pompy wody i przy okazji przestawienie rozrządu. Po wymianie tych elemntów silnik im zapalił chodził ładnie ale gasł na wolnych obrotach, podpieli znowu kompa i stwierdzili usterke czujnika predkości obrotowej silnika. Oczywiście takowego nie mieli zapowiedzieli około 3 tygodnie czekania na sprowadzenie z Hiszpanii, ale ściągneli ( nie wiem czy orginalny) jak to powiedzieli z "alternatywnego źródła", podpieli komputer -nie wykazuje żadnych usterek a auto jak gasło na wolnych tak dalej gaśnie.
Teraz twierdza że to usterka sterownika silnika ( koszt nowego pare tysiecy)ale coś jeszcze kombinują.
Podejrzewam że problem z gaśnięciem na wolnych obrotach zdarzyły się niejednej osobie, czy mógłby ktoś udzielić jakiś rad lub wskazówek.
Z góry dziekuje za pomoc.