Panowie u mnie w ARL-u sytuacja jest taka że rano po postoju powiedzmy 10-12 godzin auto dziwnie pali tzn nie łapie odrazu tylko dopiero tak po 3-5 sekundach i nie to żeby kręcil dłużej i pyk po 5 sek pali tylko on sie dziwnie dusi tak jak by chciał i nie mógł. Zastanawiam sie co to może być, vag nic nie pokazuje... mysłałem ze swieczki ale sprawdziłem są ok, profilaktycznie kupiłem wczoraj nowe i założyłem a rano dalej to samo... może byc opcja że sie paliwko cofa??choć jak kluczyk przekrecam to słychac jak pompka paliwo zaciąga... Może to być wina czujnika połozenia wału??a może oringi na pompkach?? nie wiem co robić, faktem jest że filtry mam filtrona a o nich krążą średnie opinie, ale nie sądze żeby to miało coś do rzeczy??
Prosze o pomoc bo sytuacja robi sie drażliwa, aaa zaznaczam że temp otoczenia nie ma tu nic do rzeczy bo garaz jest w domu i jest ogrzewany.
Z góry dzięki za wszelką pomoc
